bezpieczeństwo, internet, wirusiki

gniotek · 21 Czerwca 2009

Witam,

postanowiłem założyć ten temat, ponieważ obserwuję coraz mocniej nasilające się ataki różnego rodzaju wirusów i trojanów na strony internetowe, komputery itd.

Pytam więc jak chronić swój komputer?

czy router z wbudowanym "firewallem" i nieaktualizowany norton (od trzech miesięcy zbieram się żeby licencję przedłużyć) wystarczy, żeby bronić się przed takimi rzeczami? Czy to hakerzy nasilili działania, czy może ludzie przestali dbać o swoje bezpieczeństwo?

Czy firmy hostingowe sprawdzają konta użytkowników jakimiś antywirusami? Czy można czuć się bezpiecznym?

Nie mam na myśli tutaj cloakingu(pisowni nie znam, ale gafa ) ale konkretnych wirusów wyłudzających wszelkie dane, niszczących infroamcje na dyskach, itd.

Mówiąc szczerze zacząłem się troszkę obawiać ostatnimi czasy i chciałbym zapytać was o zdanie jak widzicie całą sprawę?

spookypld · 21 Czerwca 2009

nie wiem czy to fakt, że dostęp do netu w pl jest coraz szerszy. sam antywirus może nie wystarczyć. ja używam dwóch (śmiejcie się hehehe). jeden rezydentny, jedem uruchamiam co jakiś czas. poza tym firewall routerowy to za mało. zonealarm + adaware + hijackthis i od dawna żadnego wirusa (a odwiedzam mnóstwo podejrzanych stron). jedyny problem przy takim arsenale, że system jest coraz bardziej niestabilny.

kilas88 · 21 Czerwca 2009

ja nie mam żadnego antyvira, firewalla, czy czegokolwiek innego. nawet standardowe zabezpieczenia XP powyłaczałem. od czasu do czasu włącze sobie ComboFix, czasem sprawdzę co tam w hijackthis słychać. raz na rok format. a wirusów już długo nie miałem chyba po prostu odwiedzam same "bezpieczne" strony.

mrbox · 21 Czerwca 2009

Czy firmy hostingowe sprawdzają konta użytkowników jakimiś antywirusami? Czy można czuć się bezpiecznym?

Raczej wątpię- są coprawda jakieś antywirusy pod Linuksa(jednak większość hostingów to LAMP), jednak pożerają tyle mocy, że pewnie małym hostingodawcom nie opłaca się tak dociążać maszyny. Jednak pewności nie mam

jak widzicie całą sprawę?

Ja widzę tak, że mam Linuksa, a cały ruch sieciowy leci przez router, który jakie-takie zasady bezpieczeństwa ma poustawiane. Jeśli masz bardzo-zajebiaszczo ważne dane to zawsze możesz sobie na routerku zainstalować Open WRT, co daje Ci dość spore pole manewru, jeśli chodzi o bezpieczeństwo- tylko trzeba umieć się bawić z pingwinem w takim wypadku

yavaho · 22 Czerwca 2009

Nie instalować czegokolwiek ściągnietego z netu po uprzednim nie przeskanowaniu programem antywirusowym.

Programy p2p i wtyczki do nich pobierać z pewnych źródeł i jak wyżej skanowac przed instalacją - ale w ich przypadku skanować wiecej niz jednym programen antywirusowym .

Wtyczki do przeglądarek, patche do gier, keygeny - jak wyżej.

W katalogach typu "download" tworzonych przez programy p2p mogą znajdować się różności w dodatku spakowane kilkoma programami kompresującymi co czyni że są niedostepne podczas skanowania.

Nie postępować bezmyślnie według wskazówek jakiegoś tam programu antywirusowego bo może sie okazać że to nie jest żaden program antywirusowy

W ikone pendrive, pamięci aparatu czy telefonu klikać prawym klawiszem myszy, zwłaczcza gdy był w obcych łapach lub komputerze.

Nie klikać w IKONKI tylko w PLIKI ! Mam tu na myśli tych ktorzy nie widzą rozszerzeń plików przez co nie zdają sobie sprawy jaka akcja nastąpi po kliknieciu.

I tyle chyba wystarczy aby nie mieć żadnego programu antywirusowego uruchomionego w tle.

Ja co chwile reanimuje jakies kompy, oczywiście na wszystkich poinstaowane są jakieś awasty nortony, nody, kaspersky co niby miały zapewnić beztroskie uzywanie kompa.

W razie infekcji strony www nie zwalać wszystkiego na Total Commandera tylko przyznać się co sie ostatnio instalowało

Maximus Marius · 22 Czerwca 2009

Z rozwiązań bliskich paranoi to proponuję do oglądania internetu używać wirtualnej maszyny (virtualbox, vmware) z zainstalowanym systemem operacyjnym czy to linux czy to windows, jak tylko coś zaczyna sie dziać to robimy przywracanie do migawki i już mamy świezy system Swego czasu widziałem już gotowe systemy operacyjne (OBRAZY) sluzace tylko do ogladania stron WWW

Tak samo można testować oprogramowanie z internetu , najpierw na wirtualnej maszynie a dopiero potem na fizycznej

zakręcony · 22 Czerwca 2009

ja miałem dwa razy problem z wirusami, pierwszy raz jak zaczynałem zabawę z kompem, gdzieś w chyba w 95 roku na win95, wirola załapałem wgrywając jakies demo z CD Action, skubaniec wgrał mi sie do biosa i formaty nie pomagały, znajomy przyszedł z kumplem i kumpel ten mi za kilka złotych załatwił sprawę... dalej długo długo nie miałem problemu... w pracy sie zdarzało, ale co poradzić jak nie było i checi i kasy od zarządzających na jakiegos antywira... ale tam sprawę załatwiałem przez wgranie lustra systemu... przez 8 lat pracy może z 3-4 razy to zrobłem... i kolejny raz to jakieś 2 tygodnie temu załapałem to badziewie wykradające hasełka... od 95 roku to nie wiele, na to co sie po róznych stronach nabiegało

specjalnych tam zabezpieczeń nie miałem, antywirek i firewall... oczywiście antywir nie raz mi krzyczał i załatwiał sprawę... i ten ostatni raz też zakrzyczał, ale dał się zwiesić i cholerstwo przeszło...

najdziwniejsze z tym ostatnim wirolem jest to, że sprawa z wykradaniem haseł nie jest szczegolnie nowa, u Klienta weszło to ponad chyba 2 miesiące temu, a producenci antywirów jak widac na moim przykładnie sobie z tym nie poradzili...

SirZooro · 22 Czerwca 2009

Ja też w miarę unikam wszelkiego badziewia, a ono mnie . Firewall i antywirus to podstawa (teraz mam Kasperski Internet Security 2009, wcześniej był Norton Antivirus i Outpost Firewall - wywaliłem je jednak obydwa bo się gryzły ze sobą). Oczywiście bazy szkodników aktualizowane na bieżąco. Do tego na bieżąco instaluję aktualizacje systemu (koniecznie przez Microsoft Update a nie Windows Update, bo w Office też znajdują mnóstwo dziur). Poza tym Spybot (z odpalonym TeaTimerem w tle), FF, NoScript, i na deser FlashBlock