Czy pisanie pod wpływem jest złe?

[AdamAGP#]

Ogólnie od wielu lat po PRLowskiej nowoczesnej Polski media propagują abstynencje i przeciwdziedzinie spożyciu alkoholu. Nie wykluczając nawet G. W sferze mediów wystarczy, że przyłapie się jakiegoś posła/posłankę na kacu i już afera na cały kraj (co mnie osobiście w ogóle nie interesuje, bo niby czemu by miało), taka informacja jest transmitowana mocniej niż podwyższenie podatków od... czy kolejny news o światowym kryzysie (gdzie media mają również swój udział w jego pogłębianiu) itp.,

a podobno wielcy twórcy jak Fredro - między innymi - tworzyli pod wpływem. Gdyby nie to, nie mielibyśmy teraz "Królewny P..."

Pytanie czy przyzna się ktoś, że tworzy, pisze posty na forach, uczestniczy w życiu kulturalnym Polski, działa w sferze jakiejkolwiek kreatywności "pod lekkim wpływem"?

Ja się przyznam jako pierwszy

[niktorek]

A co mi tam... tez sie przyznam tylko, stwierdzenie "pod wplywem" ma rozne odzwierciedlenia. Ktos bedzie sobie dziennie piwko do objadu wypijal i bedzie "pod wplywem". Ktos bedzie po 1 piwie mocno wstawiony a inny po 10 bedzie wygladal jakby nic nie pil. Nie bede pisal do ktorej grupy sie zaliczam ale wlasnie jestem "pod wplywem"

[kilas88]

Czasem i mi zdarza napisać się coś pod wypływem.. choć oficjalnie wczoraj zakończyłem sesję, więc nawet i wypadałoby coś wypić

[LuckySpamer]

tworzenie pod wpływem do niczego dobrego nie prowadzi.

[gordon]

Zależy gdzie jest granica "pod wpływem". Zdarza mi się siąść wieczorem do komputera i pracując (i nie tylko pracując), popijać kulturalnie winko. To duża zaleta pracy w domu .

Ale nie odczuwam szczególnie "wpływu" i nie piszę czegoś, czego bym nie napisał bez tego jednego kieliszka. Raczej jest to "po spożyciu".

[Łukasz Gugała]

Piwko czy lampka wina nikomu jeszcze nie zaszkodziła.

Od czasu do czasu można sobie czas umilić

[mrbox]

No to i ja się przyznam Raz na jakiś czas, jak mam ochotę, a na jakieś wyjście z domu nie ma możliwości, to sobie biorę piwko i rozpalam shishe. I nikomu to nie przeszkadza

Ogólnie jedno piwko zazwyczaj nie powoduje jakichkolwiek problemów- co innego, jak się wróci z jakiejś grubszej imprezy

[Brad]

W sferze mediów wystarczy, że przyłapie się jakiegoś posła/posłankę na kacu i już afera na cały kraj (co mnie osobiście w ogóle nie interesuje, bo niby czemu by miało)

Media przesadzają z nagłaśnianiem takich spraw, ale jeśli ktoś kto decyduje o losach naszego kraju robi to będąc pod "wpływem" alkoholu to mi się to nie podoba. Ja nie pracuje "pod wpływem" czyli po wypiciu ilości alkoholu, która wpływa na moje działanie bo poważnie traktuje to co robię. Natomiast nie zaprzeczę, że kilka razy napisałem posta na PiO będąc po piwku

Osobiście uważam, że alkohol przeszkadza w tworzeniu czegokolwiek, chyba, że ktoś jest tak zestresowany, że nie może myśleć.

[zakręcony]

zdarza się mi pisać i tworzyć pod wpływem... tylko... no własnie co znaczy pod wpływem?

1-2 piwka to już pod wpływem, czy jeszcze nie?

i tak i nie...

dopóki "wpływ" ten nie wpływa na jasność myslenia i kreatywności to nie wyłączam kompa, jak zaczyna przeszkadzać to zabieram się z moim wpływem z sieci

[giker]

Ja często nawet po grubej imprezie siadam jeszcze na wykop i czasem coś tam skrobne

[slawus]

wypadało by zdefiniować co znaczy pod wpływem, samo wypicie alkoholu nie powoduje bycie pod wpływem,

oczywiście niewielkich ilości - i teraz znów trzeba zdefiniować co to jest niewielka ilość

[zakręcony]

ja jak zaczynam pisać 2 paluszkami, po jednym z każdej rączki, to wiem, że mój czas przed kompem sie skończył :]

[ryu420]

Co do twórczości pod wpływem ;]

"Pierwszy raz grałem trzeźwy, kiedy po prostu zapomniałem się napić. „Cholera” – pomyślałem. „Gram lepiej!”"

- James Hetfield

Pozdrawiam

[hejowicz]

Kiedyś pisałem pod "wpływem" to ludzie brali mnie za nastolatka jakiegoś

- receptura na młodość

[someone]

To że upijają się politycy, premierzy i inni mało mnie interesuje. Moim zdaniem zarówno w stanie po spożyciu jak i przed nie radzą oni sobie na swoich stanowiskach .

Najlepsze w tym wszystkim jest dla mnie to ze wszystkie utwory literackie, wielkie dzieła, genialne utwory muzyczne były tworzone przez ludzi na haju. Przykładowo, normalnie nie jesteśmy w stanie doświadczyć synestezji. Jest to charakterystyczne po narkołykach.

Więc są namacalne dowody na to że robienie czegokolwiek pod wpływem (czegokolwiek ) nie musi być złe ;D

Pozdrawiam