Ja mam zupełnie innego rodzaju Boga. Moim Bogiem jest moja rodzina. To moja mama, moją żona i dwóch synów. W nich wierzę i oni wierzą we mnie.
A gdzieś tam dalej w swojej hierarchii mam innych pół-bogów, i jest ich całe mnóstwo, bo wybitnie obdarzonych talentem ludzi nie brakuje.
Więc jest wśród nich całe mnóstwo gitarzystów, których mógłbym wymieniać niemalże bez końca. Pewnie nikt w tym kraju nie zna ich tak wielu. W końcu to moja pasja i mój biznes. Wielu z nich poznałem prywatnie, z wieloma utrzymuję kontakt mailowy i nie tylko.
Jedno zauważyłem i potwierdziłem: muzyka i sztuka łagodzi obyczaje. Na moich stronach mam tysiące komentarzy, profili. I nie ma tam żadnych wojen, nie ma polityki, nie ma wyzwisk i pomyj. I wcale nawet nie muszę o to prosić. Po prostu ten światek jest inny. A do tego są osoby (także te sławne), których wyjątkowa uprzejmość, osobowość, przyjazny ton wprost powala z nóg biorąc pod uwagę obyczaje panujące w innych społęcznościach.
Niestety niewielu w tej społeczności Polaków, bo tez niewielu mamy tu wybitnych i klasowych gitarzystów. Wśród rockowych to kompletna pustka. Kilku wsród klasyków. Sczęsliwie ci wybitni Polscy klasycy trzymają poziom