Niestety, to sfera marzeń. Ludzie mają instynkty, których nie da się wytłumić. Państwa mają interesy.
Zetknąłem się z opinią, że wojny rasowe wynikają z różnic kulturowych/cywilizacyjnych, odziedziczonych środowiskowo z Europy/Afryki. Cywilizacja europejska dała przewagę białym, a natura dąży do równowagi. Dlatego jestem przeciwnikiem wielokulturowości w naszym kraju.
Ja jestem ateistą i pacyfistą, chociaż też uważam się za patriotę. Państwo to wspólnota interesów i parasol ochronny(przynajmniej w założeniu) dla obywateli. Ktoś kto jest antypatriotą(?) działa na szkodę nas wszystkich, osłabiając tę wspólnotę i negując wspólny interes. Natomiast religia odpowiada w prosty sposób(niekoniecznie prawdziwy) na wiele pytań. Dzięki powszechnej nauce dekalogu mamy trochę bardziej cywilizowane społeczeństwo. Nie spotkałem się z piętnowaniem mojego ateizmu, chociaż ksiądz chodzący po kolędzie pytał się kiedyś mojej rodziny czy już się nawróciłem Natomiast widzę straszny fanatyzm środowisk pseudoateistycznych, albo bojówki LGBT środowisk pseudotolerancyjnych.
No to kawałek zespołu Ashlar(tak kiedyś słyszałem, niedostępny) w wykonaniu jeleniogórskiej kapeli, należałoby obecnie zamienić w nim "heretyk" na "katolik"
Kiedyś istniało potężne Imperium Rzymskie, jednak upowszechniła się w nim pacyfistyczna i miłosierna religia, co z tego wynikło, wiemy z książek. Jak się cofniemy do lat 90, państwo jugosłowiańskie i jego sojusze zaczęło przeszkadzać Niemcom, jak to się skończyło?
E: Si vis pacem para bellum.
e2:mer