1. CapMonster2 w wersji profesjonalnej kosztuje $97 rocznie ($8 usd miesięcznie). Userowi bardziej będzie opłacać się kupić prywatne proxy, a dostawcy "filantropowi" albo firmie docelwej jeśli już, to implementacja webowego OCR'a. Kto zapłaci za koszt impelemntacji i API? Oczywiście end-user, więc jest to rozwiązanie nieekonomiczne :-)
Ja wiem, że Ty wiesz, że można wysyłać requesty z linuxa na wirtualkę i wszystko będzie działać, ale po co, skoro jest to rozwiązanie, które się nie kalkuluje. Już widzę jak wprowadza to dostawca X ku uciesze dostawców Y i Z i całej gawiedzi użytkowników scrapeboxa :-)
2. Zgadzam się, ale tylko w przypadku proxy z botnetów albo skanów, przy czym jest to rozwiązanie nieekonomiczne :-) Jak kogoś stać na wynajem/zakup proxy z botnetów albo generowanie/kupienie listy ze skanu, to będzie ich używał tylko do swoich, czytaj innych niż harwestowanie celów. Upublicznienie takich serwerów w dowolnej formie, tj. darmowej czy płatnej automatycznie odbiera im status "ekskluzywności" - prywatnymi na pewno nie można ich nazwać, o czym w punkcie3 :-P
3. Każde proxy bez autoryzacji (ip/hasło etc), które przyjmuje połączenia na otwarty port jest i zawsze będzie proxy publicznym. Nie ma tu żadnej różnicy czy serwer taki widnieje na publicznej/płatnej liście czy pochodzi ze skanu. Skoro Sergiej ma do niego dostęp, to Xaoho i Janek też go zdobędą - jeden zapłaci, a drugi sam przeskanuje, przy czym tak jak dla 1 i 2 - jest to rozwiązanie nieekonomiczne :-)
Dziękuję za uwagę i na ewentualne kontrargumenty odpiszę jutro, bo dzisiaj wyczerpałem już swój limit postów lol