zastanawiam się nad tym i wymyśliłem tyle:
1. zapewne algoo oznacza szkodliwe linki, ale... jednak nawet usunięcie ich i zamienienie na nofollow nie powoduje, że pozycje wracają - rozwiązanie testowane na 6 stronach. Gdzie albo usuwałem wszystkie linki lub usuwałem tylko część, a pozostałą część zmieniałem na nofollow. Nie działa nawet jeśli stronę pozycjonowałem przy pomocy 301 i usunąłem przekierowanie (gdzie domena pozycjonowana była nowa i czysta). Największe spadki zaliczyłem na stronach linkowanych statlinkiem
2. dokładanie nowych linków nie poprawia sytuacji, ale... podziałało w przypadku 2 stron, gdzie dołożyłem kilka nowych linków (whitepress) - miejsca 9-10, dobre i to. Wygląda na to zatem, że google oznacza konkretne linki (tak mi się wydaje)
3. Podlinkowywanie wpisów na zapleczach oraz nie tylko, nie zauważyłem większego przełożenia na pozycje (być może trzeba czasu).
Najbardziej jednak denerwuje fakt, że pomimo wycofania się z wszystkich lub całości linków nie widać trwałej poprawy (pozycje są dużo niższe niż przed dodaniem statlinka). Tylko jedna z kilkunastu stron wróciła na pozycje, ale przy każdym odświeżeniu spada na miejsca 8-9, po czym wraca na 3-4.
Dodatkowo udało mi się wyciągnąć 2 nowe frazy (tak 2) od momentu działania algoo, gdyż totalnie ciężko wyczuć które działanie szkodzi, a które nie