Ranking

no proszę, kolejna osoba, która realizowała teksty z chęcią, nie czując się przy tym jak więzień Alcatraz zmuszany do niewolniczej pracy za okropnie niskie stawki niepasujące do zlecenia, któremu ktoś życzliwy ucinał cierpienie chcąc blokować takie zlecenia, hehe. Ja tam nie pisałem tych zleceń, może ze dwa teksty napisałem, jak nie miałem nic do roboty, traktując je bardziej jako trening, żeby nie wypaść z wprawy, ale w pełni rozumiem, że ktoś chciał je stukać, jest megasprawny w preclach, więc i nawet na tym fajnie zarabiał.

Hehe a ja ten post też pamiętam, ale palcem wskazywać nie będę

popieram, jak się nie chce pracować, bo stawki niskie, to albo się nie pracuje w ogóle i szuka lepszych opcji, albo chowa się "dumę" do kieszeni i pracuje się za tyle, ile dają.

Rozwiązanie jest jedno i do tego bardzo proste - jeżeli rzeczywiście to jeden użytkownik odpowiada za tworzenie tekstów-plagiatów i to jeszcze z powodu jakiegoś wymyślonego buntu, to wystarczy zablokować mu dożywotnio możliwość pisania na platformie.

Podbijam, dla mnie precelki zawsze były ok. Niezależnie na ile znaków. Tak to już jest, że jak czegoś zaczyna brakować to się to docenia:) Ale spokojnie, śniło mi się, że wrócą na długość 5600:)

Oho, konkurencja zweszyla :). Pewnie wielu copy też tam przejdzie, jak TB uschnie całkowicie.

GC mistrzowie marketingu, ale to denerwuje trochę podczas dyskusji. Ale TB mogłoby wziąć przykład i się obudzić.

To był oczywiście żart, mam nadzieję, że się domyśliłeś i nie ma obrazy Ale tu pisać nie będę, bo to temat o TB, a nie GC i tego się trzymajmy

Są tacy klienci, którzy zlecą coś raz na pół roku, są złośliwi (bo mogą), a ich interesy i tak są ponad copy. Bezpodstawne reklamacje typu "Poprawione? A w sumie i tak to skopiuje, ale napiszę, że tego nie chcę, bo tak." - ja piszę dużo i byłam niejednokrotnie stratna w takich sytuacjach w imię tego, że klient ma zawsze rację. Sama piszę precle sporadycznie, ale jeśli bkartol był uczciwym i stałym zleceniodawcą, to nie rozumiem dlaczego tak go potraktowano.

@CzasemSeCośNapiszę Nic się nie martw. Spadną zyski i od razu staną się aktywni i zaczną odpowiadać Zazwyczaj tak się dzieje, tylko bardzo często jest już za późno.

Ok, pomyślę nad pokazywaniem ruchu na giełdzie artykułów Jeszcze jest kwestia cen, początkowo myślałem żeby ustalić ceny na sztywno, ale myślę że lepiej będzie ustalić ceny minimalne, które każdy właściciel strony będzie mógł sobie dowolnie podnieść.

I trochę młodsze bity o poranku

Szczerze mówiąc też dokładam cegiełkę do bycia za estymacją ruchu czy widoczności w linktaku, nie tylko w artykułach ale i w swlu jako parametr po którym można by dobierać linki. Nie chodzi tu oczywiście o pomiar ruchu sam w sobie ale estymację na podstawie tego jakie domena ma pozycje na frazy pod jakimi ją widać i tym samym wyliczaną "widoczność" ciągniętą z senuto czy semstorm, tyle wystarczy by selekcjonować domeny idealnie. Faktycznie takie strony z widocznością kopią lepiej w porównaniu do domen które mają podstawioną treść i puste tf/rd a są martwe. I fajnie to też pozwala odsiać strony które teoretycznie mogą być zafiltrowane. Z tego powodu zacząłem też sprawdzać jak to się spisuje w statlinku ale tam jest bug na bugu co mnie skutecznie zniechęca, wolałbym wrócić do linktaka. Także może faktycznie warto posłuchać ludzi i taki parametr widoczności dla wszystkich domen wprowadzić - wszyscy na tym skorzystamy bo teraz każdy na to patrzy, zapewne również i kupujący/linkujący. Ryzyko żadne a zyskać można dużo.

jak już o porach roku to ja osobiście uwielbiam zimę, ale taką prawdziwą, której to kolejny rok z rzędu we Wro nie było... cóż, znów trzeba się przemęczyć przez coraz bliższe upały i...znów od listopada mieć nadzieję, że może w końcu będzie biało

Jeszcze kilka lat temu wszystkie precle miały 1000 - 1500 znaków, max. 2000. Nie mówię tu tylko o TB tylko w ogóle. Ale rynek się zmienia i widać, że klienci potrzebują dłuższych precli. Ale to czy dany tekst jest preclem czy nie, nie ocenia się pod kątem ilości znaków, ale pod kątem jego jakości. Ja już gdzieś kiedyś pisałem, że w sumie na miejscu klienta raczej zleciłbym dwa zaplecza po 2000 znaków niż jeden precel na 6000. Wydatek taki sam, a jakość dużo lepsza. Ale jeśli klient zamiast dwóch krótszych zaplecz dobrej jakości woli jeden długi precel pisany na zasadzie bla bla bla jak to precel to już sprawa klienta. Ja nie widzę powodu, dla którego miałbym takiego zlecenie nie realizować. Jeśli klient tak woli to ma. Aaaa i nawet jak jest to zlecenie, gdzie frazą kluczową jest merytoryczne pytanie to w żadnym wypadku nie robię żadnego reserachu. Posiłkuje się jedynie posiadaną wiedzą ogólną. Gdyby było to zaplecze to byłby reaserch i tym samym tekst lepszej jakości.

Mnie tylko zastanawia skąd Ty to wszystko wiesz? Wiesz, że nikt nie chciał nigdzie pisać precli po 6k. Wiesz, że połowa tekstów pozostawia wiele do życzenia. I skąd wiesz ile copy chcieli za te precle? Jacy copy? Nazwiska :D.

Tak patrzę kto przegląda wątek... i ciągle się tu konkurencja czai ;D *Zerka w dół i grozi palcem*