Nie wiem, jak można wyciągnąć taki wniosek z tego, co napisałam. Może to po prostu projekcja. Mówię Ci tylko, że raczej nikt nie angażuje się w selekcję, bo zakłada się przy takich platformach, że zleceniodawca umie czytać i wie, czy potrzebuje tekstu Seo czy chce ambitny i merytoryczny artykuł. Nie, nie wszystkie byłyby preclami, jak wspomniałaś, bo ludzie potrzebują jakości i dostrzegają różnice.
Oczywiście są wyjątki, które nieraz widzimy i pewien rodzaj chęci zysku jest i nikt z tym nie dyskutuje, ale tak jak powiedziałam wcześniej, tak jest w każdej branży. Nie mówię, że to jest dobre, ale nie mam emocjonalnego stosunku do tego, co się dzieje na tb i jakie zlecenia są, bo ignorowanie tych zleceń, które są nieopłacalne jest moją metodą na radzenie sobie jako copy. Odnośnie rządzenia, to zależy jak patrzysz na swój zawód. Jeśli uważasz, że wykonujesz go tylko dlatego, bo potrzebujesz pieniędzy to zawsze dasz się złapać w pułapkę, że twój zlecający rządzi. A jak uważasz, że to on potrzebuje od Ciebie i Twoich tekstów to ty rządzisz. Oczywiście tak naprawdę jest to współzależność, ale mentalnie zawsze lepiej patrzeć na siebie jako osobę, która rozdaje karty.