Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.07.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
3 złote/1k to jeszcze pół biedy. Wy mi powiedzcie lepiej, dlaczego ktoś pisze te teksty o stomatologii, które zostały wycenione na 2zł/1k i z opisem I kilka innych wymagań. Przecież to wymaga konkretnego zaangażowania nawet ze znajomością tematu, a no stomatologia raczej nie należy do najprostszych dziedzin wiedzy. @PaulMott Masz rację. Internet jest strasznym śmietnikiem. Problemem są tu jednak nie tylko teksty, ale także to, co odstawia Google. Szukasz sobie czegoś i dostajesz materiały z 2007 i wstecz, które w większości przypadków nie mają już nic wspólnego z rzeczywistością. Ktoś kiedyś to wypozycjonował i jak temat nie należy do superpopularnych, to tak wisi na pierwszych miejscach przez wieczność. Co jak co, ale algorytm powinien w większym stopniu uwzględniać wiek artykułu.3 punkty
-
To ja zacytuje po raz ostatni. Klient, który zachowuje się w porządku i profesjonalnie na prawdę nie ma się czego obawiać, a wręcz przeciwnie, takich trzeba jak najwięcej.2 punkty
-
Pan też jest tutaj anonimem. Nie widzę ani imienia ani nazwiska. Ale w porządku - nie ma wymogu podawania go tutaj. Próbuję wytłumaczyć, że niektórzy klienci po prostu zachowują się bardzo nieprofesjonalnie i zwracamy na to uwagę tutaj na forum. Nie widzę w tym nic dziwnego ani też niczego złego. "Sugerując" - no jeśli ktoś ma rzeczowe argumenty to moim zdaniem nie można tego nazwać sugerowaniem, zwłaszcza jeśli podobne zdanie ma kilku innych autorów. Dla mnie ogromnym brakiem profesjonalizmu i brakiem takiego "człowieczeństwa" jest wystawianie zlecenia, gdzie klient wymaga bardzo profesjonalnego, długiego tekstu, a kwota jaką oferuję jest po prostu śmieszna i takie zlecenia wiszą później miesiąc albo dłużej. Podobnie ze zleceniami gdzie klient sam nie wie czego chcę i odsyła tekst do poprawki po kilka razy, bo coś nowego mu przyszło do głowy. Nie chcę też jakoś bardzo bronić copy - nie wszyscy są święci i każdemu zdarzają się błędy. Po prostu to co Pan tutaj piszę jest co najmniej dziwne. Po prostu szanujmy się wszyscy. Jak jedna tak i druga strona.2 punkty
-
1 punkt
-
Ale z tego co pamiętam, jedna osoba została wymieniona z imienia i nazwiska, a dalej podawane były nicki lub same treści zlecenia, choć mogę się mylić. Czy ktoś jest naprawdę nieprofesjonalny najczęściej dowiadujemy się po fakcie (tyczy się to obu stron). Stąd też moim zdaniem dzielenie się doświadczeniami z danymi klientami/copywriterami jest ważne. Druga sprawa - po to jest forum żeby dyskutować, jeśli ktoś uważa, że został skrzywdzony opinią innej osoby może się wypowiedzieć. Oczywiście nie chciałbym tak samo jak Pan oraz inne osoby tutaj, żeby czy to klienci czy copywriterzy byli oczerniani z powodu jakichś błahostek lub zwyczajnie bez powodu. Będę to powtarzał - konstruktywna krytyka i wzajemny szacunek. Co do podawania treści zleceń - zlecenia są dostępne dla każdego na GC więc nie widzę powodu dla którego nie mogłyby one być wklejane tutaj na forum.1 punkt
-
No tak ... skróty myślowe Chodziło mi o to, że jeśli kilku copy, których sposób wypowiadania i wielomiesięczny pobyt na tym forum świadczą o sporym stażu copywriterskim , pisze o jednym czy kilku zleceniodawcach, żeby uważać, to raczej nie jest to całkiem bezpodstawne. Tak mi się wydaje Ufff — to nie do mnie. Ja nie podawałam nazwisk Natomiast, jak zauważył Zidel94 - Pan również jest anonimowy, ukryty tutaj pod nickiem. Więc nie rozumiem roszczeń o nazwiska Proszę się nie wstydzić i powiedzieć z kim mamy do czynienia, to może wypowie się większa ilość copy i ocenimy, czy zarzuty są bezpodstawne. Oczyścimy atmosferę z wielką radością, naprawdę1 punkt
-
Rozumiem, że Pan jest zleceniodawcą, który postępuje uczciwie z copy. To nadal nie rozumiem, skąd oburzenie na wpisy. Nadal nie wiem, czego się Pan obawia. Chyba że jest Pan którymś z tych wymienionych — wtedy Pana wpisy sugerują, że nie wykazał Pan ani krzty zrozumienia zaistniałej sytuacji i dyskusji. Może uważa Pan, że copy nieuczciwie wypowiedzieli się o Panu lub innych wymienionych osobach? Kilku copy? Takich wielomiesięcznych, nie po podstawówce? Hmmm .... zastanawiające . Odrobina pokory i dystansu zawsze się przyda . Polecam1 punkt
-
Kilkaset chyba Myślę, że nie dojdziemy tu do kompromisu, nawet przerzucając się logicznymi argumentami. Z jednego podstawowego powodu — Ty masz rację i my również mamy rację. Ponieważ piszemy ogólnie. Trzeba by wziąć pod lupę każdy przypadek z osobna i przyjrzeć mu się — i wtedy podsumować. Pewnie, że są copy, którzy nie czują się w każdym temacie dobrze i czasem wyjdzie im gorszy tekst — tak jak Ty masz zły dzień i jeden błąd potrafi Cię zirytować Natomiast — jeśli kilku copy, którzy piszą już długo i sądząc po wypowiadaniu się na forum, nie są po podstawówce, konkretnie argumentuje na "nie" - to coś jednak musi być na rzeczy, prawda? Ja nie obrażam się za teksty do poprawy, jeśli jest wskazane, co konkretnie zawaliłam — poprawiam i po kłopocie. Nie zawsze da się trafić w gusta zleceniodawcy, tak samo, jak nie zawsze udaje się właściwie zinterpretować temat, tym bardziej, jeśli w opisie jest raptem kilka ogólników. Ooooj tam — już proszę się nie złościć Załóżmy, że dam Panu swoje imię i nazwisko, zbanuje mnie Pan i poprawi się Panu humor? Potrafiłby Pan to zrobić, wiedząc, że na przykład napisałam dla Pana ileś tam tekstów i były dobre? Tak zwyczajnie, bezpodstawnie na złość? Po co?1 punkt
-
Troszkę się to kłóci — przyszły zleceniodawca nie może wiedzieć, jakie są treści na GC, bo skąd, skoro nie zlecił jeszcze żadnego zlecenia W temacie publicznego podawania danych zleceniodawców — na każdym forum związanym z usługami, zakładami pracy, a nawet produkcją — istnieje coś takiego czarna lista osób, z którymi nie warto współpracować. Na tym nie ma. Dlaczego więc nie możemy wymieniać się informacjami, komu warto zaufać, poświęcając swój cenny czas, a komu nie? Pan jako zleceniodawca może odrzucić tekst, wysłać do poprawki lub dać słabą ocenę. My — możemy się poskarżyć do GC. Tylko. Tak jak w przedszkolu. To wy macie narzędzia w ręku, którymi trzymacie nas w garści. Nam, copy — także często włos się jeży po przeczytaniu wymagań i ceny zleceniodawców, a także odsyłania do wielokrotnych poprawek całkiem dobrych tekstów. GC nie jest portalem pro-copy. To portal mający na celu zarabianie pieniędzy, więc zleceniodawcy mają zdecydowanie więcej narzędzi, żeby wyegzekwować swoje roszczenia. Dlatego proszę się nie denerwować. Jeśli nie jest Pan Januszem biznesu i jest Pan w porządku w stosunku do copywriterów, to nie ma się czym Pan martwić Jest na GC mnóstwo dobrych, ludzkich zleceniodawców i tylko garstka takich, którzy wymagają cudów za grosze. Nie warto się obrażać. Warto być w porządku i postawić się też czasem na miejscu copywritera.1 punkt
-
Z punktu widzenia przyszłego zleceniodawcy nie mogę uwierzyć w brak profesjonalizmu niektórych autorów tworzących treści na GC... Wklejanie na forum publicznych treści zleceń, podawanie imion oraz nazwisk zleceniodawców, oraz co powoduje gęsią skórkę - sugerowanie aby nie wykonywać zleceń dla konkretnych osób, bez przedstawienia dowodów a jedynie wiarą na słowo autora. Co jeśli dodam zlecenie. Otrzymam słabej jakości tekst ( w oczach autora istną perełkę) i go zwyczajnie odrzucę, bo nanoszenie poprawek zajęło by wieczność przez konieczność kompletnej przebudowy artykułu. Teraz taki autor wejdzie sobie na forum, gdzie z podając moje dane będzie sugerował innym aby nie podejmowali się zleceń które publikuje? Cytując: Zleceniodawca ma prawą podać konkretną stawę, a to czy ktoś wykona zlecenie to inna sprawa. Nikt nikogo nie zmusza aby korzystał z tej czy innej platformy, można przecież zatrudnić się w agencji, założyć własną działalność lub działać jako wolny strzelec kasując nawet 50zł/1k. W czym problem, mamy wolny rynek. Mam nadzieje że ktoś odpowiedzialny za platformę GD podejmie w przyszłości jakieś kroki, aby zapobiec tego typu sytuacjom, bo zapewne wiele osób nie decyduje się na publikowanie zleceń przez tego typu działania.1 punkt
-
O! Ktoś to wreszcie powiedział. Notorycznie mam ten problem.1 punkt
-
Cos w tym jest. Pracownik banku ma zwichrowanie w postaci sprawdzania każdego banknotu pod kątem jego autentyczności. Telemarketer, odbierając połączenie od razu myśli: ocho, ciekawe co chcą mi tym razem wcisnąć My — wiemy, że nie wszystkie treści w internecie są właściwe i jedynym źródłem wiarygodnym jest wikipedia1 punkt
-
Minimum to 2 złote brutto. Nie raz była mowa, że przydałoby się zrobić podział na typy tekstów i stawki minimalne dla każdego typu. Teraz mi przyszło znowu do głowy, żeby może nie dzielić na typy, tylko stworzyć stopnie jakości, np. 1 stopień to teksty na 1000-1500 znaków bez specjalnych wymagań, 2 stopień od 1500 do 3 tys. bez wielkich wymagań, 3 stopień to teksty tematyczne od 3 do 6 i trochę większe wymagania i 4 stopień specjalistyczne, powyżej 6 tys zzs, z dużymi wymaganiami. Tylko pasowałoby, żeby to nie zleceniodawca sam wybierał stopień jakości, tylko system automatycznie ustalał go na podstawie informacji (długość, wymagania itp) podanych przez zleceniodawcę. I po kliknięciu w "dalej" zleceniodawca dostaje komunikat o wystawionym stopniu jakości i stawce minimalnej dla danego stopnia. Mniej zapłacić nie może. Najlepiej się czuję w tematach przyrodniczych, rolniczych, bo studiowałam na uczelni rolniczej, a tak to styl życia, sport, książki, muzyka, niektóre tematy dotyczące finansów, biznesu też. Najgorzej u mnie z tym co typowo męskie, czyli motoryzacja, budownictwo czy informatyka.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Polecamy
 
 
Współpracują z nami
SEOsklep24.pl
 
Zdalny Admin