Na 99% algorytm tego systemu nie jest taki "mundry", on nie umie więcej, niż zwykły kalkulator, a średnia ocena jest wyłącznie uzależniona od ostatecznej noty, jaką ewentualnie wystawia zlecający tekst. Nie podejrzewam też próby wyłudzenia tekstu, bo to mógłby zrobić, nawet skuteczniej, przez odesłanie do poprawy właśnie. Prawdopodobnie jest to podyktowane szczerą troską i empatią, ale też niewiedzą w tej kwestii bądź nieuzasadnioną bojaźnią, że musiałby zmienić kryteria i dopłacić za dodatkowe zzs. Może też być tak, że "klient" jest w tym wypadku jedynie pośrednikiem segregującym teksty, a faktyczny zleceniodawca (firma), to jemu osobiście kazała dopisać to "coś". W związku jednak z tym, że nie potrafi/nie chce mu się - zlecił to Tobie - mailowo, jak rozumiem, żeby nie zostawić śladów/dowodów swego nieróbstwa. Dumnie przedstawi to szefowi jako swoje, zyskując przy okazji pretekst do prośby o możliwość szybszego opuszczenia stanowiska pracy w piątkowe, wczesne popołudnie. Może być i tak, że w ten sposób, chce uzyskać Twój e-mail, gdyż: a) spodobałaś mu się i ma wobec Ciebie prywatne zamiary; b) chce zlecać Ci teksty poza GC, czego nie może zaproponować wprost, żeby nie złamać regulaminu.