To jest też moja jedyna motywacja.
Sofia, nie odpowiedziałam Ci, bo niekoniecznie czytam forum regularnie, i nie zawsze mam czas pisać. Twoja powyższa insynuacja nic nie wnosi, wypowiedź Matthew1991, w której porównuje on i ocenia osoby prezentujące zupełnie różne zachowania, również. Mnie osobiście przerasta dyskusja, w której jest tyle słabych, agresywnych chwytów. Ale spoko, odpowiem Ci:
Nie, nie jest i nie podoba mi się, że ktokolwiek mówi tak do kogokolwiek. Jednak sytuacja przemocy ma prawie zawsze wyraźnego inicjatora-sprawcę, i jest w niej także osoba, która reaguje na jego zachowanie. To nie są równe pozycje - jedna osoba ma więcej kontroli, druga mniej. Reakcja w formie wściekłości, wyzwisk czy agresji (to nie to samo, co przemoc) bywa tak samo częsta, jak wycofanie się i tzw. złożenie uszu po sobie (polecam termin reactive abuse), nie jest to niczym dziwnym. Właśnie dlatego sprawcom tak trudno coś często udowodnić - wystarczy, że powiedzą: "a ta druga osoba mnie wyzywa, krzyczy, a ja przecież jestem zupełnie spokojny....". Bo przemoc to pewna struktura, nie tylko zachowanie.
To tyle z mojej strony, EOT. Ton wątku jest dla mnie bardzo wyczerpujący, a edukacja agresorów w sprawach, na temat których powinni wyedukować się sami, nie jest moim zadaniem. Przykro mi z powodu każdej osoby, której rozmowa w wątku nie przyniosła rozwiązania problemów czy wsparcia, a nieprzyjemne przeżycia. Będę się odzywać, jeśli będę mogła takiego wsparcia komuś udzielić, pozdrawiam i miłego dnia dla wszystkich.