Dzięki @pawig za dobre słowo:), też Cię lubię :). Co do mojego postu to powiem tak: nie pracuję zawodowo od 26 lat, to "pisarstwo" i legalne zatrudnienie to moje jedyne zajęcie. Obecnie, składając dokumenty do zakładu pracy, w którym miałabym szansę na umowę o pracę (dokładnie taką formę umowy), powinnam wykazać, że mam jakieś doświadczenie, czyli że przez okres dwudziestu kilku lat od momentu wygaśnięcia zatrudnienia w moim ostatnim zakładzie pracy, nie zbijałam bąków, tylko imałam się różnych zajęć, jak na przykład copywriting. Do tego właśnie służy mi ta umowa o dzieło, ponieważ gdybym zrezygnowała z pracy w firmie (TB), nie dostanę świadectwa pracy. Z Twojego wpisu wynika, że zastosowałam w poście zbyt duży skrót myślowy, ale chodziło mi tu o moją sytuację i być może sytuację niektórych innych osób. A skoro tylko Ty odpowiedziałeś (no i TB:)) to znaczy, że nigdy nie byłeś w takiej sytuacji i nie zrozumiałeś mojego toku rozumowania. Mam nadzieję, że teraz jest wszystko jasne.
Powiem Ci jeszcze, że z jakieś 10 lat temu składałam papiery do - nazwijmy to - "pracy stacjonarnej" i nie mogłam wykazać, że przez okres 15 lat od mojego poprzedniego zatrudnienia gdziekolwiek pracowałam. Pracodawca stwierdził, że z takim wykształceniem (ekonomicznym) i bez ciągłości pracy, to ma siedmioro na to stanowisko, a potrzebuje kogoś na już. Jak się domyślasz, pracy nie dostałam. Myślę, że gdybym wtedy była w obecnej sytuacji, tę pracę bym dostała, bo poniekąd cały czas jestem "kobietą pracującą" :). Pozdrawiam
@TextBookers.comTak, oczywiście wiem o tym. To, co ja miałam na myśli pisząc ten post wyjaśniłam już koledze @pawig