Moim zdaniem jedyną opcją na pozbycie się tego problemu jest prowadzenie statystyki anulowanych zleceń (zwykły licznik dodający +1 po każdym zleceniu, które zostanie anulowane, ale i wygaśnie) dla każdego z użytkowników i zestawianie jej z ilością napisanych tekstów. Następne ręczne banicje.
Jeżeli ktoś od pół roku anulował 400 tekstów, a napisał ze 3 to sprawa jest oczywista. Jeżeli banowanie to zbyt radykalne rozwiązanie, zawsze można pokusić się o czasową lub ilościową blokadę tekstów możliwych do anulowania, albo po prostu kontaktować się z takimi delikwentami.
To oczywiście moja sugestia - być może jest lepsze rozwiązanie. W tym obecnym irytują mnie tylko blokady narzucane również na zleceniach prywatnych (czasem kilka razy zmieniałem zdanie i decydowałem się na pisanie tekstów w innej kolejności - teraz muszę poważnie pomyśleć :)) - nie jest to wielka irytacja, ale zawsze jakaś