Stawki kolego, niestety stawki. Textbookers zrobiło robotę w pozyskiwaniu klientów, jest rzeczywiście dużo zleceń, sporo nawet ciekawych, ale zapomnieli, że już nie są startupem i wypadłoby coś zrobić z wynagrodzeniem. Po pierwsze zlikwidować te chore oceny, zostawić jedną stawkę dla wszystkich, kto dostarcza słabą jakość to out, proste, 2. jak widzę, nawet ciekawy tekst tematyczny, który wymaga zrobienia researchu, a później popracowania nad poprawną treścią, co jak kalkuluję zajmie mi ok. dwóch godzin (bo nie umiem pisać partactwa, zawsze tworzą dobre treści, bez względu na wynagrodzenie), a zarobię za to 14 zł brutto, to sorry, ale mi się odechciewa, 3. zwiększyć wymagania od pisarzy już na poziomie korekty. Efekt przy takiej bazie klientów, jak mają teraz, zwiększą jakość dostarczanych treści, pocztą pantoflową się rozniesie, zwiększą jeszcze bardziej bazę klientów, a copy będą się zabijać o teksty, tylko do tego trzeba podnieść stawki, za 4,6 brutto mało kto będzie zasuwał, bo w Żabce płacą lepiej, smutne, ale prawdziwe.
PS. Dodajmy jeszcze do tego, że stawki stoją w miejscu i stoją, a życie drożeje, przerażająca ilość nowych podatków ruszyła lawinę podwyżek, wszystko poszło mocno w górę, a stawki na TB? Ile np. kosztował ser czy masło, jak wprowadzali te stawki? Ile kosztują dziś, a jakie są stawki? Ludzie, jak nie znajdą sobie porządnej agencji, to rzucają marzenia o pisaniu i zaczynają zasuwać w magazynach czy w sklepach, polish reality