Dołączam do klubu.
Chociaż szczerze muszę przyznać, że GoodContent to wygodna ewentualność. Możliwość dorobienia sobie kilku stówek, potrafi uratować skórę.
Powiem więcej - nawet mimo niskich stawek i wszystkich "ale" jakie mam, najpewniej nadal pisałbym na tej platformie. Fajny sposób, żeby sobie zarobić na kebaba i zimną colę.
Problem w tym, że - mam wrażenie - to już nie jest GoodContent, tylko... SeoContent.
Nie czuję się dobrze w SEO, nie lubię SEO i nie wiążę swojej przyszłości z pisaniem w tak znacznym stopniu, by mieć chociażby minimalną motywację do nauki.
Ostatnimi czasy jakoś dużo trudniej o teksty, które nie byłyby kiepsko płatnymi opisami firm/produktów czy też nie zawierały ściany fraz do wykorzystania lub linku do SurfSeo.
Jak czasami sprawdzam w Archiwum teksty z minionego roku, widzę jakieś ciekawe wpisy blogowe i zróżnicowane tematycznie artykuły wysokiej jakości, to trudno mi uwierzyć, że było to realizowane na tej samej platformie.