Spójrzcie skarbeńki na poniższe wytyczne:
3300 zzs,
spełniający wymogi językowe, ortograficzne, stylistyczne i interpunkcyjne,
wyróżnienie leadu,
wkomponowanie linków w tekst w formie anchora,
stworzenie 2–3 śródtytułów nagłówków wg własnego pomysłu,
śródtytuły w formie <h2>,
zgodny z ewentualnymi wytycznymi klienta,
linki nie mogą znajdować się w leadzie i nagłówkach,
w każdym z akapitów powinno znaleźć się wyboldowane słowo lub całe zdanie,
nagłówki nie powinny być punktami (wyjątek to „6 sposobów na…”)
przed wysłaniem proszę o sprawdzenie poprawności linków, interpunkcji oraz literówek
Skopiowałam z jednego aktualnego zlecenia. 13,77 zł na rękę za taki tekst - 4,17 zł netto za 1000 zzs. A to i tak dużo jak na realia GC.
To artykuł przeznaczony na jeden ze znanych portali budowlanych.
Wiecie, za ile można pisać takie teksty na umowę o dzieło u źródła? 30 zł netto za 1000 zzs. A wiem, że nie jest to i tak górna półka.
Wiecie, ile oferuje Pani architekt poszukująca osoby, która napisze jej kilka tekstów miesięcznie na bloga podpiętego do swojej strony internetowej? 40 zł netto za 1000 zzs.
Wiem z własnego podwórka
Nie piszę tego po to, żeby się pochwalić. Piszę po to, żeby uzmysłowić GC i Wam - ile warta jest nasza praca. Zleceniodawcy i portal bogacą się na naszej ciężkiej pracy, copywriterom dając żenującą kasę. I jeszcze podkręcają śrubę z brakiem możliwości rozliczenia podatku.
Jestem wdzięczna Panu Bartkowi Tokarskiemu, dzięki któremu mogłam rozpocząć przygodę z pisaniem, ale mam wrażenie, że odkąd nie ma Pana Bartka, ten portal stracił serce dla copy.
Do tych, którzy nauczyli się już pisać.
Może macie ograniczoną ilość czasu. Może pracę etatową. Może nienormowany czas pracy. I boicie się, że nie podołacie systematycznym zleceniom prywatnym. Ja też się bałam. Nie bójcie się. Umówiłam się na 10 tekstów miesięcznie, a kasę mam z tego 7 razy większą, niż z pisania tutaj.
Załóżcie sobie konto na LinkedIn. Wysyłajcie zapytania w necie. Szukajcie zleceń gdzie indziej, bo tu nie zarobicie godnie. Da się zatrudnić na umowę o dzieło i pisać za godziwą stawkę. Uwierzcie w siebie ?