Materiał, który tutaj się Wam nie spodobał był offem z wewnętrznego spotkania w firmie, więc ma prawo do niektórych nie trafiać i jestem z tym okej.
Wideo wycięliśmy i udostępniliśmy po to żeby pokazać, że pozyskiwanie linków EM z zewnętrznych serwisów niesie za sobą pewne ryzyko i w skrajnych wypadkach, ryzyko zupełnie niekontrolowane (właściciel postawił kopii tego serwisu X i kiedy analizowaliśmy profil linków tego URL'a wraz z upływem czasu, to 98% anchorów prowadzących do niego miało EMA i sporo wysiłków trzeba było podjąć, żeby to odwrócić). Podobne scenariusze widziałem wielokrotnie np. pozyskując linki z forów, które miały zbudowane URL'e na adresacjach dynamicznych (czyli generowane w nieskończoność, a wprowadzone do indeksu search query, widoki stronicowania itp.). W skrajnych okolicznościach pozyskanie linka z EMA po X miesiącach, albo latach potrafiło doprowadzić do 1 URL'a tysiące linków (właśnie z tym EMA), co było wysoce niepożądane. Więc jak pozyskujecie BL, patrzcie na szerszy kontekst i cykl życia serwisu (jeśli ogólnie miejscówka jest "zajechana" i właściciel nie ma pomysłu jak dalej monetyzować serwis, żeby móc go moderować albo utrzymywać przynajmniej w jako takiej kondycji, to lepiej taki serwis w ogóle sobie odpuścić, niż się potem z tym szarpać).
Co do zasady EMA u siebie lub w serwisach osób, z którymi jesteś w jakiejś relacji (takiej relacji, że gdyby przyszło zmienić proporcje anchorów URL'a, to jesteś w stanie tym zarządzić). A w obcych serwisach brand, URL, phrase match + call to action. To też zależy czy robisz SEO agencyjne dla kogoś i chcesz minimalizować ryzyko, czy robisz to SEO dla siebie, czy to jest stara domena, czy świeża. Algorytm nie jest 0-1 w tym kontekście.