Rstaciak - racja.
Poza tym przeczytałem ostatnie 6 stron i faktycznie lepsze to niż "Dynastia" Kłócicie się, pomawiacie, wyzywacie, niszczycie sobie wizerunki za grosze ... . Sędzia zarobi, adwokaci zarobią, Wy stracicie klientów, wiarygodność itd. Miałem taki przypadek - firma a konkretnie taki gość oszukał mnie na tysiące złotych, nie zapłacił za pozycjonowanie, za przygotowanie strony, za napisanie i wdrożenie systemu elearningowego, przygotowanie grafiki itd. itd. aa i dużo precelków ... jakiś miesiąc roboty. Zabezpieczyłem się i przed taką możliwością, bo nikomu nie ufam. Ponieważ jego firma opierała się na internecie (przeróżne kursy) - zniszczyłem jego firmę. Usunąłem wszystkie linki, zaplecza, przestałem wspierać system i w końcu padł. Ponieważ stracił dochody, nie utrzymał firmy, i musiał zwrócić dofinansowanie. Ostrzegłem znajomych freelancerów. Początkowo groził mi sądami, policją więc pokazałem mu pismo jakie przekaże prokuraturze i powiedziałem żeby zmienił branże. Wkróce mu się zawaliło a mi poprawiło. Mam jeszcze trochę długów ale jestem usatysfakcjonowany. Kij w te kilka tyś. Zasady są proste:
Prewencja przed ewentualnym oszustwem czyli mieć możliwie wszystkie formy kontaktu, w tym adres. Jakie ma referencje ? Obowiązkowo umowa - każdy skaner i drukarkę ma więc wydrukowanie i podpisanie żaden problem. Jak nie to nie. Są inne firmy. Lecisz na złotówki ? Bierzesz na siebie to ryzyko. Zaliczka ? Tylko przy umowie lub stałych kontaktach tak jak ktoś podkreślił. Nieraz i na dobrym znajomym się przejedziesz, dlatego nikomu nie ufaj. O zaufanie niech walczą firmy.