Evien

Hercules rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale to, że "nawet za taką kwotę nie można znaleźć rozsądnego zleceniodawcy" jest sprzecznością samą w sobie. Rozsądny zleceniodawca płaci więcej i lubi podpisywać umowy o dzieło czy w jakiś inny sposób zagwarantować sobie bezstresowe przeprowadzenie transakcji. To zabezpiecza obie strony. Temat stawek wałkowany jest tu dość systematycznie i za każdym razem kończy się on w ten sam sposób. I przepraszam Cię z góry, bo możesz poczuć się tym urażony, ale przez takie osoby jak Ty, stawki "popularne" są takie, a nie inne, nawet niższe niż 1 zł. Za takie pieniądze nie będzie pracowała osoba, która z pisani się utrzymuje. No, chyba, że jestem jedyną osobą która nie kocha pisania na tyle, żeby do interesu dokładać, choć nie sądzę. Jeszcze raz Cię przepraszam, ale to dotyczy każdej branży. Kiedy tylko włazisz w szarą strefę, licz się z tym, że spotkasz tam mnóstwo ciemnych typów. I tyle złośliwości z mojej strony. Mimo wszystko, powodzenia w walce o swoje.

Nie żałuj. Ich podejście do "pracownika", niewiele rożni się od podejścia do klienta.

wczoraj mi się nie udało, ale dzisiaj 6:45 (miałam wizytę u okulisty na 8:00)

Witam, za pozwoleniem przyłącze się do dyskusji Pomijając temat stawek jakie oferują co poniektórzy, to to co się od jakiegoś czasu dzieje "na rynku" tekstów przyprawia o ból głowy. Z jednej strony - oczywiste pretensje kupujących, z drugiej - sprzedających. Ja niestety zaliczam się do tych drugich. Stała współpraca brzmi pięknie, ale z tego co widzę nie ma sensu przy braku jakiejkolwiek umowy. Z jakiegoś powodu mam opory przed tym by niektórym z użytkownikom pod ich ogłoszeniem napisać kilka słów w stylu "z przyjemnością napisze Panu/Pani kolejne teksty, gdy tylko ureguluje Pan/Pani swój dług". Dziwi mnie tylko, że osoba nieogłaszająca się na kilku portalach, przedstawiająca się z imienia i nazwiska "ryzykuje" z powodu niewielkich ( moim zdaniem ) kwot.