Miałem 4 spółki, mam DG. Spółka jest zdecydowanie droższa (zwłaszcza przy drobnych transakcjach) i bardziej skomplikowana. Wielu się niestety o tym przekonuje dopiero przy kontroli kiedy im nagle podważą iluzorycznego wspólnika albo te umowy, które sobie sami ze spółką podpisywali "bo księgowa mówiła, że będzie ok" albo "memcen z konfy w wywiadzie opowiadał, że tak jest spoko". A tu się okazuje, że prezes powołany uchwałą programował albo pakował paczki w sklepie i się robi problem.
ZUS (poza zdrowotnym) i tak się wyrówna z kosztami księgowości. Dodatkowo biura rachunkowe popłynęły mocno ze stawkami i potrafią sobie liczyć po 5-10 zł za księgowanie co daje nawet 30-40 zł netto za dokument przy mniejszej skali. Ale nawet po starych stawkach typu 10-15 zł/dokument to zobaczcie jak wiele rzeczy nie ma sensu przy drobnej działalności. Wrzucanie faktur poniżej 50-100 zł w koszty nie generuje żadnej oszczędności. Zysk z odliczenia podatku weźmie obsługa księgowa. Telefon, domena, mały hosting, tankowanie - wszystko to się nie spina.
Podobnie w przychodach. Chcesz zrobić np. serwis z abonamentem 29-49 zł/mc? Powodzenia, 10-20-30 zł dla księgowej za fakturę. Oczywiście można wprowadzić płatność roczną, ale wielu klientów preferuje miesięczną.
Co innego jeśli ktoś ma biz gdzie średnia faktura to np. 10k i więcej. Wtedy ok, spina się. Ale w przypadku drobnych usług to imo bez sensu.
Dodatkowo jest sporo formalności, o których trzeba pamiętać. Nie jest to wybitnie uciążliwe, ale nie ma sensu udawać, że ich nie ma. No i krs za każdą pierdołę lubi sobie zabrać kilka stówek.
Można jeszcze wspomnieć o jednej rzeczy, której już nie ma, a na której wiele osób się przejechało kupując auto na firmę. W DG jak wiemy można było wrzucić w koszty, wycofać z firmy i po 6 mc sprzedać bez podatku. W spółce już się tego tak łatwo nie dało robić.
Jeszcze jeden ciekawy temat - kiedy miałem dochody tylko ze spółek (jako prezes powołany uchwałą) to mimo, że były na bardzo dobrym poziomie, nigdzie nie dostałem hipoteki. Oczywiscie doradcy wyliczali zdolność na pięknym poziomie, ale potem w 4 bankach analitycy odrzucali. Argumentowane było to tym, że jestem większościowym udziałowcem w tych spółkach, więc w praktyce mam pełną kontrolę nad moim wynagrodzeniem co daje możliwość manipulowania nim.
Spółka ma sens jak ktoś i tak na dg musi być na księgach ze względu na obrót albo jeśli ma się rzeczywiście wspólnika, z którym chce się wszystko dobrze poukładać.