Skocz do zawartości

sindirus

Forumowicze
  • Postów

    1693
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez sindirus

  1. Dobrze rozumiem, że GC przywłaszczyło sobie kasę zarobioną uczciwie przez osobę, która teraz ma zablokowane konto i nie ma już możliwości wypłacenia zarobionych pieniędzy, bo przecież nie dobije do tych 100 zł? Czyli pisała dosłownie za frajer, a teraz GC jest do przodu o te kilka dyszek i nie widzi w tym problemu? Co więcej, GC nie tylko nadal ma kasę "na rękę" należną copy za jej pracę i nie zamierza jej wypłacić, ale również zgarnęło prowizję z napisanych przez autorkę i zatwierdzonych przez klientów (!) tekstów? Oświećcie mnie, czy to prawda, czy jednak z szoku coś źle zrozumiałem, bo nie mogę w to uwierzyć, że w biały dzień może dojść do takiej sytuacji, gdzie pracownik pisze teksty dla serwisu, a potem dostaje informację, że jego praca jest słaba, więc się żegnamy, ale o zarobionej kasie zapomnij.
  2. Kilkakrotnie było też wspominane blokowanie zlecających (ignorowanie od nich zleceń prywatnych) oraz ukrywanie zleceń na liście.
  3. Jest funkcja ignoruj, polecam. U mnie on wisi od kilku lat w ignorowanych, bo czytanie jego wypowiedzi było jak przedzieranie się przez wypracowania gimnazjalistów i to za darmochę.
  4. Zależy od jakości i przeznaczenia tekstu. Jeśli to precel albo jakaś zapleczówka, gdzie "odbiorcą" będzie algorytm, to zostawiam frazę bez żadnych zmian. "Prowadząc sklep Warszawa i rozliczając się z urzędem skarbowym..." chyba że klient od razu zaznaczy, co z takimi "trudniejszymi" frazami robić. Przeglądając zlecenia można zauważyć, że niektórzy w treści podają, aby zostawić frazę bez żadnej odmiany. Jeśli to tekst na stronę firmową, lepszy blog, ogólnie wyższa jakość (odchodząc już od zleceń z GC) to rozdzielam takie frazy znakami przestankowymi, aby zdanie ładniej wyglądało dla czytelnika.
  5. I korzystasz na tym Ty, pośrednio korzysta serwis. No i zleceniodawca. Tylko że Twoja wydajność przekłada się wtedy na 10 tekstów miesięcznie, a na GC wykonywanych miesięcznie jest o wiele więcej. Gdyby każdy (albo chociaż zdecydowana większość) pisał po 10 tekstów na miesiąc po 50 ziko, serwis by zarabiał, ale przestałby być serwisem takim jak jak teraz, a stał się jakimś jeszcze-nie-elitarnym-ale-takie-udającym miejscem, gdzie piszą już nie seo copywriterzy, ale jeszcze nie copywriterzy. Zniknęliby klienci zlecający lżejsze teksty za mniejszą cenę, a zostaliby ci, którzy zapłacą więcej, ale oczekują lepszej jakości, którą dostaną w każdej dobrej agencji copy na rynku i to z większą gwarancją otrzymania dobrych tekstów, bo tutaj praktycznie zlecają w ciemno (tego "portfolio" w profilu nawet nie powinno się tak nazywać). Nie mówiąc o prawach autorskich majątkowych czy odpowiednim opisaniu w umowie praw osobistych do kupowanych tekstów. Dlaczego mieliby wtedy wybrać GC a nie taką pewniejszą agencję, gdzie mają większą elastyczność, a strona formalno-prawna jest dopracowana w każdym szczególe? GC to serwis do tekstów SEO, trąbią o tym na stronie głównej w co drugim zdaniu. A teksty SEO są prostymi konstrukcjami; tu liczy się wydajność w pisaniu precli, zapleczówek, opisów. Mam tu konto już któryś rok, założone do testów, potem opuszczone. Po przerwie trwającej kupę czasu zleciłem dopiero 3 przelewy, bo dziubię tu teksty w wolnym czasie i wybieram te lepiej płatne, okazjonalnie jakieś łatwiejsze, lżejsze artykuliki dla zabicia czasu. Koleżanka z ekipy założyła konto w podobnym okresie, działa regularnie, ale pewnie z 90% jej tekstów to te w granicach 4-6 złotych za 1000zzs. Zarobiła już kilkanaście (!) razy więcej ode mnie, ma lepszą średnią ocen dzięki temu i podejrzewam, że plasuje się w czołówce copy na podstawie liczby napisanych tekstów. Z czysto praktycznego, brutalnego punktu widzenia dla mnie jako właściciela lepszym pracownikiem byłby wydajniejszy pracownik, bo dzięki niemu teksty schodzą na bieżąco, a ja mogę się pochwalić przed klientami lepszymi statystykami pod względem czasu realizacji ich zleceń. Dlatego osobiście nie widzę powodu, aby nagradzać tych, którzy piszą mało tekstów. Nagroda jest nagrodą, formą motywacji do większego zaangażowania, a nie jakąś premią za umiejętność wyłapania lepiej płatnych zleceń.
  6. A jak się to ma do piszących dużo, ale za mniejsze stawki? Jest różnica między napisaniem w miesiącu 100 tekstów po 5 złotych netto a 10 tekstów po 50 złotych netto. Zarobki są takie same, serwis zarabia na obu copy, ale wydajność to niebo a ziemia.
  7. Jak wyżej, wystarczy, że ktoś się nie loguje, tylko ma otwartą w przeglądarce zakładkę ze zleceniami i ją co rano odświeża. Zgodnie z zacytowanym zapisem obowiązuje go regulamin z dnia logowania, jeśli mamy się trzymać jakichś komunikatów. Już pomijając fakt, że takie zmiany po prostu nie z uprzejmości, ale zwyczajnej kultury wobec użytkowników powinno się przesyłać w komunikacie mailowym. Z drugiej strony jakoś mnie to nie dziwi. Od 24 czerwca czekamy na realizację zapewnienia, że " w ciągu godziny wyjdzie komunikat mailowy o zmianach" dotyczący progu procentowego odrzuconych tekstów. Mam wrażenie, że w tej kampanii proklienckiej ktoś zapomniał, jak się wysyła mailingi.
  8. 1. Sortuję zlecenia od najlepiej płatnych do najgorzej płatnych - dzięki temu przeglądam te z 1, bardzo rzadko z 2 strony. Oszczędność nerwów i czasu. 2. Otwieram każde interesujące mnie zlecenie w nowej zakładce, a potem je w spokoju przeglądam, co jest bardziej intuicyjne niż nawigacja i sortowanie ustawione na GC.
  9. Dzięki. Myślałem, że to panika pod tytułem "czekam 25h na przelew, a zawsze był po 24h", bo GC pod tym względem dotąd było niezawodne. Baba Jaga, weź pod uwagę, że niektórzy zleceniodawcy nie czytają zamówionych tekstów, zwłaszcza tych słabej jakości, pod jakieś precle czy zapleczówki. Ufają systemowi antyplagiatowemu, bo wystarczy im unikatowość artykułu. Nie muszą ich też wykorzystywać od razu, bo nie są im potrzebne w danym momencie; zamawiają je na później, więc nie zależy im na czasie i na tym, by sprawdzać i akceptować je na bieżąco.
  10. Serio są jeszcze ludzie, którzy wykazują się brakiem szacunku do pracy, pracujących i pieniądza, mówiąc o "śmiesznych kwotach"? Czy ktoś wypłacał pieniądze od czasu, gdy zaczęła działać nowa księgowość? Na forum branżowym copy pojawiły się wpisy, że odkąd zmieniła się firma obsługująca rachunkowość GC, czas na realizację wypłaty jest dłuższy niż do tej pory, ale nie wysyła się już rachunków. Prawda li to?
  11. Zależy od klienta. Są tacy, którzy nie zatwierdzają samemu i podejmując się zlecenia z góry wiem, że muszę poczekać 7 dni, nawet jeśli w zleceniu jest "pilne", "ważne" i milion wykrzykników oraz nieśmiertelna formuła "zależy mi na czasie". Zdecydowana większość tekstów średnio płatnych czyli tych około 10 zł brutto jest akceptowana wcześniej. Tańsze praktycznie nigdy przed terminem 7 dni. Droższe pisałem wyłącznie na zamówienie bezpośrednie, więc akceptacja była od razu. U koleżanki podobnie, też ma nazwiska klientów, których zlecenia zawsze czekają 7 dni na akcept, więc jeśli zależy jej na czasie, by mieć szybciej pieniądze, to ich się po prostu nie podejmuje.
  12. Copywriterom wciśniemy na siłę system oceniania (bo podobno klienci takiego żądają). Klientom zasugerujemy delikatnie, że może stawka jest za niska (i oczekują wysokiej jakości płacąc jak za precle). To w takim razie czym jest ten próg 9zł brutto, jak nie taką sugestią? A mimo to nadal zdarzają się przypadki jak na screenie wyżej (i znacznie więcej), gdzie klient oczekuje wysokiej jakości za grosze, najlepiej jeszcze ze źródłami, przypisami, grafikami. Sugestie nie sprawdzą się wśród wspomnianych Januszy biznesu; u nich sprawdzi się automatyczne wywalanie zleceń poniżej 9zł brutto, w których treści znajdzie się choćby jedno sformułowanie "wysoka jakość". No i system ignorowania zleceń/użytkowników, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.
  13. Co to znaczy "odpowiednio umotywować"? "Nie spełnia moich wymagań w 100%"? "Inne teksty ze zlecenia były lepsze"? "Dużo powtórzeń, lania wody, brak podziału na akapity"? "Jest OK, ale mogło być lepiej"?
  14. Żadne, możesz dochodzić swoich praw prywatnie na drodze cywilnej na podstawie naruszenia autorskich praw majątkowych i najczęściej też osobistych, bo sprzedawane teksty bardzo rzadko, jeśli w ogóle, są podpisywane danymi rzeczywistego autora. GC jedynie nakłada (co za zaskoczenie) karę na copywritera, jeśli ten wykorzysta teksty po ich sprzedaży. Jednocześnie w żadnym miejscu nie widzę, aby copywriter przy sprzedaży/realizacji tekstów przenosił w sposób skutecznie prawny na zleceniodawcę lub nawet samo GC prawa majątkowe do wykonanych tekstów. Jest tylko lakoniczny zapis w umowie przesyłanej przy wypłacie: "Zamawiający zachowuje wszystkie prawa wynikające z ustawy o prawie autorskim oraz prawach pokrewnych." Który ma zerową wartość prawną (art. 41 - brak wymienionych pól eksploatacji, zwracam też uwagę na art. 43 o odpłatności za przeniesione prawa majątkowe. Nie, "wypłata" z GC nie jest odpłatnością za prawa majątkowe, to należność za wykonanie dzieła; do tego brak wyraźnego oznaczenia utworów, do których odnosi się proces cesji praw autorskich). Ciekawy jestem, jak to wygląda z drugiej strony - czy zleceniodawcy wraz z fakturą za zakup tekstów otrzymują też umowę o przeniesieniu praw autorskich do zakupionych tekstów. Oczywiście w przypadku tekstów zamawianych i kupowanych na potrzeby SEO, gdzie stawki nie są wysokie, zakładanie sprawy o każdy z tysiąca wykonanych tekstów i bezprawnie wykorzystywanych przez zleceniodawcę mija się z celem (chociaż jak ktoś ma zaprzyjaźnioną kancelarię prawną... ;). Więc to tak sobie funkcjonuje, copywriterzy się nie buntują, bo o precla za 2zł do sądu się iść nie opłaca, a zleceniodawcy żyją w błogiej nieświadomości, że są chronieni przez GC i wszystko jest OK.
  15. Jest jakaś opcja blokowania zleceniodawców, aby ich oferty się nie wyświetlały lub chociaż blokowania powiadomień mailowych od takich osób? Co kilka dni - czasem nawet codziennie - dostaję zaproszenia do prywatnych zleceń od pana J.K. za śmieszną stawkę i zaczyna być to irytujące, gdy człowiek otwiera pocztę z myślą, że może wpadnie coś ciekawego, ale nie, po raz kolejny ochłapy za wysoką jakość.
  16. Panie Bartłomieju. Mam ogromną prośbę, której spełnienie zajmie Panu kilka sekund. Proszę przeczytać te dwa zdania, jedno po drugim: 1. Współpracujemy z ponad 12 000 copywriterów. (Tekst pochodzi z waszej strony www) 2. Wcześniej konsultowałem to tylko z kilkunastoma copywriterami (A to cytowana Pańska wypowiedź z posta wyżej) A teraz proszę się zastanowić, choćby przez tę symboliczne 10 sekund, czy nie widzi Pan w tym zestawieniu jakiejś... nie wiem, abstrakcji? Nie oczekuję odpowiedzi. W zasadzie nawet jej nie chcę. Po prostu proszę się zastanowić nad tymi dwoma zdaniami, zanim znów Pan napisze, że zależy Panu na copywriterach, ich zdaniu, opinii, rozwijaniu serwisu, że prowadzi Pan go nie tylko dla zarabiania na copy kasy. Proszę się zastanowić nad tymi dwoma zdaniami, gdy znów będzie Pan podnosił prowizję kosztem copywriterów, żeby broń Boże nie skrzywdzić zleceniodawców, wprowadzał zmiany z zaskoczenia (ponoć konsultowane z kilkunastoma copywriterami), a potem próbował gasić pożar szklanką wody. Tylko tyle. A może aż tyle.
  17. Wystarczy wprowadzić dwa mechanizmy: 1. Obowiązkowy komentarz zleceniodawcy do wystawianej oceny, jeśli jest niższa niż maksymalna (ma uzasadnić, dlaczego wystawia mniejszą i co KONKRETNIE mu się w tekście nie podoba). Taki komentarz będzie potem mógł służyć jako podstawa do ewentualnego odwoływania się do administratora serwisu. 2. Automatyczne przyznawanie oceny 5 za KAŻDY tekst zaakceptowany, do którego zleceniodawca NIE WYSTAWIŁ oceny w terminie np. 7 dni od oddania tekstu. Skoro tekst został zaakceptowany, najczęściej też od razu wykorzystany przez klienta, a ten z lenistwa lub innego powodu (podejrzewam, że mając np. 200 tekstów musiałby każdemu kliknąć osobą ocenę) go nie ocenił, to czemu copy ma za to cierpieć?
  18. Kilkaset napisanych tekstów, a dzisiaj po zalogowaniu nagle nie mam dostępu do żadnego lepiej płatnego, bo żaden z tych kilkuset napisanych tekstów nie został przez zleceniodawcę oceniony. Fantastycznie zapowiada się ta wasza wprowadzona z zaskoczenia zmiana. Najpierw trzepiecie copy po kieszeni, a teraz dajecie im dostęp jedynie do precli za minimalne stawki.
  19. Fantastyczne podejście - zarzucić komuś teorię spiskową, nie znając nawet definicji tego pojęcia. Zwracam wam uwagę na problem występujący w serwisie, zadaję pytanie o regulamin, który stoi w sprzeczności z praktyką. W przeszłości bez problemu przechodziły obie wypłaty (chociażby w marcu). Rozumiem, że wytykanie błędów boli, a jak widać w tym temacie - wytykam ich sporo, bo sporo rzeczy u was leży i kwiczy/leżało i kwiczało przez długie miesiące. Zamiast przyjrzeć się sytuacji od razu, zarzucacie osobie, która dla was pracuje, tworzenie teorii spiskowych. To już nie jest nawet niepoważne. To jest prostackie i chamskie.
  20. Dlaczego blokujecie możliwość wypłaty środków, gdy w danym miesiącu nie zostały one wypłacone? Próbujemy wypłacić należność z konta głównego - nie mamy takiej opcji, bo pojawia się komunikat, że dozwolona jest tylko jedna wypłata w miesiącu. Takiej wypłaty z konta głównego w czerwcu nie robiliśmy. Robiona była wypłata z konta w programie partnerskim, który ma OSOBNY regulamin i gdzie zbiera się pieniądze na OSOBNE konto. 1. Gdzie w regulaminie (jakimkolwiek) jest zapis, że jedna wypłata w miesiącu dotyczy obu kont? 2. Skoro regulamin PP nie obowiązuje, bo liczy się wyłącznie ten główny, to czemu on nadal widnieje na stronie i wprowadza w błąd?
  21. @Gołąb, zgłaszaliśmy to samo dokładnie 20 lutego 2017 roku, wtedy poszedł do nich mail w tej sprawie. Jeśli zgłaszałeś to pół roku temu, czyli pół roku później od nas i wtedy nadal nie było to naprawione, to pozostaje się cieszyć, że teraz po roku wszystko wdziała i można spokojnie posprawdzać, czy się nie machnęli w pitach i ujęli wszystkie wypłaty.
  22. 1. Gdzie wędrują zlecenia dedykowane, czyli te, w których klient sobie sam wybiera wykonawcę? Nie dostaliśmy żadnego powiadomienia na maila, że takie zlecenie zostało w ogóle wystawione; dopiero dzisiaj rano zleceniodawca skontaktował się z nami przez wiadomość w serwisie i poinformował, że że zlecenie jest ponownie wystawione. Problem w tym, że rano logując się do GT nie widzieliśmy żadnego zlecenia od tego zleceniodawcy. W FAQ oczywiście zero informacji na temat działania takich zleceń. 2. Obecnie nie możemy nawet sprawdzić, czy zlecenie się magicznie pojawiło, bo (znów) siadła wam strona.
  23. Zastanawiam się nad powrotem na rynek copy, a ponieważ koleżanka odradza mi GT, to myślę nad (ponownym) spróbowaniem swoich sił tutaj, ale nieco przeraża mnie wpis z FAQ: Możesz zlecić każdy rodzaj tekstu po dowolnej cenie Ta "dowolna" cena to obecnie 2zł brutto za 1000zzs, co daje 1,26zł netto (na rękę już po odjęciu VAT, prowizji i 9% podatku, tak? czy coś źle liczę?) Czy zamierzacie ją podnieść w najbliższej przyszłości? Szczególnie interesuje mnie to w kontekście paniki na rynku copy związanej ze zmianą kosztów z 50 na 20%. W takim wypadku z wypracowanej złotówki brutto i waszej prowizji copy dostaje dosłownie grosze za swoją pracę. Przy progu 2zł brutto zarobki są mizerne przy 50% kosztach, a gdy te spadną do 20%, to nawet na waciki nie starczy. Jest mało prawdopodobne, wręcz niemożliwe, aby zleceniodawcy zlecający teksty po 2zł brutto nagle docenili pracę copywriterów, dostrzegli różnicę w ich zarobkach i sami z siebie podnieśli stawki, więc czy wy jako zarządcy serwisu macie zamiar w tej kwestii interweniować?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności