Nawet jak uda mi się nie palić przez 3 czy 4 dni, to zawsze znajdzie się ktoś/coś co mnie tak wk**wi, że sięgnięcie po papierosa jest naturalną reakcją obronną dobrym sposobem jest trzymanie jednej paczki w domu, jednej w pracy, jednej w samochodzie, ale nie noszeniu ich przy sobie. W razie czego jest świadomość, że jak się chce zapalić to te papierosy są. Dla mnie zawsze najgorsze było jak późnym wieczorem zostawały mi w paczce 2 czy 3 papierosy. Niby na zdrowy rozsądek doskonale wiem, że przed pójściem spać zapalę max 2 papierosy, jeden zostanie mi na rano i wtedy mogę iść kupić kolejną paczkę, ale włącza się jakiś podświadomy stres, że mało jest tych fajek, jest późno i trzeba iść do nocnego, albo na stację benzynową, żeby te papierosy dokupić.