Misiek2

Miło widzieć że portal rozkręca się na nowo! Btw. dostałem propozycję zlecenia, wszedłem w jego szczegóły, wcisnąłem "powrót" (nie "odrzuć") i zlecenie zniknęło

Przypomina mi się czerwcowa rekrutacja do TB - szukano moderatorów. Zgłosiłem się, dostałem pytanie o pensję - powiedziałem skromne 8 zł na godzinę (mniej niż przy pisaniu tekstów! ale wysilania się też mniej) i nastała cisza... Pewnie zgłosili się murzyni za 5 zł na godzinę i takie są efekty Zmian weszło że huhu, a serwis jest w zdecydowanie gorszym stanie niż w lutym. Textbookers, potrzebujecie porządnego CEO.

Wiecie lepiej a ciekawe od kiedy piszecie? Piszę od grudnia w TB, zarobiłem 4 cyfry, z każdą podwyżką było coraz gorzej ze zleceniami. Pierwsza gdzieś w okolicach wiosny - ruch zamarł, a potem odżywał przez kilka miesięcy. Teraz jest identycznie, ale podwyżka jest już na tyle duża, że ruch nie powinien odżyć. Sorry ale taki portal ma sens tylko jak jest tanio, a przy aktualnych cenach całkowicie się nie opłaca bo można zlecić komuś sprawdzonemu. Szkoda bo w pierwszych miesiącach było świetnie - nawet mimo gorszego systemu pisania.

Załogo textbookers, kurcze, istnieje coś co świetnie działa to nagle musicie zepsuć. Było dużo zleceń - daliście podwyżkę i skończyła się normalna praca. Tracą na tym copywriterzy (bo nie mają co pisać), tracą zleceniodawcy (szukają konkurencji), tracicie wy (mniejsze obroty). Ceny na precle i katalogi są beznadziejne dla zleceniodawców. Zarżnęliście kurę ze złotymi jajami :/

Sam śmiecisz takimi odpowiedziami i do tego nie ogarniasz interpunkcji ani stylistyki. Nie interesuje cię pytanie to nie odpowiadaj, proste. Żeby nie było offtopu, dodam: Textbookers, idziecie w lekko złym kierunku! Copywriterom nie potrzeba podwyżek tylko przyjaznego interfejsu. Zlecenia nie są realizowane nie przez kiepskie płace (świetnie się z wami współpracuje pod kątem finansowym, w internecie generalnie panuje zasada opóźniania przelewów szaraczkom ile się da, a wy myk myk od ręki to robicie), tylko przez to że nikomu nie chce się przeklikiwać przez 200 tych samych tekstów.

Proponuję dodać "czarną listę" zleceniodawców, przynajmniej dla osób z dobrą średnią (ja mam np 5,43). Przycisk w stylu "proszę ukrywać zlecenia od tego zleceniodawcy". Niektórzy widzę obrośli w piórka (albo trafiłem kilka razy na tego samego) i w ramach tekstu preclowego wymagają jakości na poziomie zapleczówki. Jeżeli tak jest to spoko, może znajdą frajerów, ale ja nie chcę dla nich pisać i dostawać po 5 razy poprawki nieistotnych szczegółów ("a bo to jest nie na miejscu", "a bo to przesadzone" itp), a niestety nie ma możliwości podejrzenia tego dla kogo się to pisze.

Btw zamiast na autorów portalu, lepiej ponarzekać na zleceniodawców. Dalej wiszą zlecenia typu: 300 znaków z czego frazy kluczowe są długości 100 znaków . I ktoś dodał jakieś 8 zleceń na 3000 znaków. Temat przyjemny, bo elektryka (znany mi od strony praktycznej, bo pomagałem przy zakładaniu kilku instalacji), ale w takich przypadkach zawsze najpierw robię jedno zlecenie, żeby nie naciąć się na nadgorliwca. I to mnie uratowało od spadku średniej, bo drogi pan ocenił tekst preclowy na 3 uzasadniając, że było za mało odmian fraz. Widać napisanie "proszę odmienić frazy 30 razy" jest problemem, bo zamiast tego w zleceniu jest "brak opisu" . Ocena oczywiście unieważniona, ale coś czuję, że długo te jego zlecenia będą wisieć.

Nie jarajcie się tak tymi ocenami. Po kilku tekstach kompletnie nic nie znaczą. Dopiero jak wejdziecie na większy przemiał to zacznie się wam stabilizować średnia, bo jeden zleceniodawca da 6 za umiarkowany tekst (taki przy którym w ogóle się nie starałem), a inny da 4 mimo że temat jest moją pasją i pisałem na sporo wyższym poziomie niż precel (cóż są takie tematy w których nie da się tak po prostu lać wody ). Po 500k znaków mam średnią 5,40. Faktycznie zlecenia leżą od dawna, ale to dobrze, więcej zleceń dla mnie . Textbookers nadal (po dwóch miesiącach od pierwszej opinii - też gdzieś w tym wątku) oceniam na plus. System wyrzucający po 8 minutach jest bardzo dobry, bo o ile teraz nie ma sensu bo mało osób pisze, o tyle jeszcze z miesiąc temu było po 5 chętnych na jeden tekst i lepiej, żeby ktoś go napisał w 10 minut niż jakiś gościu (ktoś wyżej), "kto idzie sobie na kawkę" i mu wychodzi pół godziny pisania. To się nazywa organizacja czasu i polega na tym, żeby oddzielać przerwy od faktycznej pracy . Komfort pisania bez konieczności nadskakiwania zleceniodawcy albo wynajdywania terminów jest doskonały. Jest mecz - jadę na mecz. Są święta - jadę na święta. A nie "są święta - wykonuję 50 telefonów - z bólem robię jedno zlecenie na parę godzin przed wyjazdem - umawiam się na zlecenia godzinkę po końcu świąt - jadę na święta..." Narzekanie narzekanie i jeszcze raz narzekanie. Oczekujecie cudów od autorów portalu, a przy tych niecałych 20 tys zleceń, na tych marżach autorzy zarobili max kilka tysięcy złotych w 5 miesięcy.

Pogięło cię z tą szeptanką Specjalnie dla ciebie wyedytowałem posta (co za czasy, że na forum nie można wymieniać nazw stron internetowych, bo oskarżą o reklamowanie), też usuń ze swojego nazwę innego serwisu bo uprawiasz marketing szeptany O_o. Btw resztę posta ciężko zrozumieć

Korzystam od tygodnia (napisałem koło 300 tekstów różnej długości, głównie orka na preclach), czas na recenzję: - Stawki: Mam bardzo dobre oceny (średnia koło 5,30 - podejrzewam, że wyższych nie da się osiągnąć przy takim przerobie, bo mało kto wystawia szóstki) i pisząc precle na poziomie 12 tys znaków na godzinę mam 9,8 zł po odjęciu podatków. Sami porównajcie ze swoim tempem i wyciągnijcie wnioski. - Zapleczówki: Oddzielny myślnik, bo to bardzo wkurza. Na portalu jest pełno cwaniaków, którzy wybierają kategorię zapleczówka (1,23 zł / 1000 znaków w najlepszym przypadku na czysto!), a w opisie piszą, że chcą artykułu tematycznego, plus milion wymagań, trzy linki i 10 podanych aspektów, które koniecznie trzeba omówić w tekście. Żeby napisać coś co spełnia te wymagania trzeba ponad 10 minut na 1000 znaków, i rozumiem że mam pisać za 5-7 zł na godzinę? - Klienci: 80% olewa totalnie (nawet ocen nie wystawiają, po 72h teksty po prostu same się im zatwierdzają), 19% wystawia uczciwe oceny, 1% oczekuje prac naukowych. Z zabawniejszych historii, ktoś zwrócił precla do poprawki, bo nie zgodził się z opisem zakładu (w słowach kluczowych było coś w stylu "zakład krawiecki" i miałem poprawić, bo oni nie cerują swetrów, a ja napisałem, że zakład krawiecki ceruje swetry - WTF, to oni to na bloga firmowego chcą wrzucić?). Dostałem może ze trzy tróje od tego typu nadgorliwców, ale wszystkie zostały unieważnione przez moderatorów. - Kategorie: Teoretycznie copywriter ma wybrać to na czym się zna, w praktyce jest masakra, ponieważ prawie wszystko jest wrzucane do kategorii "Biznes, ekonomia". Bonie styropianowe, oleje opałowe, niszczarki, gry, strony internetowe... Proponowałbym wywalić zupełnie tą kategorię, bo każdy zleceniodawca chyba myśli, że precle to biznes. - Moderatorzy: Ich rola z tego co wiem teraz sprowadza się tylko do moderacji tekstów copywriterów, ale coś niezbyt to idzie. Jak to jest, że wrzucam tekst o godzinie 12 w środę, a dopiero o godzinie 14 w piątek jest zatwierdzony przez moderatora? Gdzie te 48h na realizację krzyczące ze strony głównej? - Wygoda: Na koniec pozytywnie, bo wygoda jest bardzo duża. Nie wiem czemu ludzie narzekają na interfejs, moim zdaniem jest bardzo logiczny i estetyczny. No i przede wszystkim - siadam kiedy chcę, kończę kiedy chcę, nie mam żadnej presji, że muszę napisać tyle i tyle tekstów na jakiś termin. Jak chcę to wyjeżdżam na trzy dni pod namiot i mam wszystko w d, nie muszę nikogo powiadamiać i przekładać zleceń. Jakby stawki były wyższe o te 30% to przerzuciłbym wszystkie moce przerobowe na textbookers, bo wygodę cenię wyżej niż 30 groszy na 1000 znaków