W temacie szlachetności przypominała mi się biblijna zasada:
"Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa" (Mt 6, 3).
Możemy chyba tu mówić różnych poziomach szlachetności.
Przykładowo celebryta przekazuje okrągłą sumę aby np. pomóc poszkodowanym w powodzi. Jeżeli zachowa to tylko dla siebie – będzie to postawa czyta, w pełni szlachetna.
Jeżeli jednak pomaga publicznie (nawet jeżeli pomógł nie z wyrachowania, ale bo go poruszyła sytuacja), to nie jest już to tak samo czysto bezinteresownie szlachetna postawa - ponieważ spodziewa się nagrody w postania uznania ludzi.
Warto tu wspomnieć też o pomaganiu w taki sposób, aby nawet osoba której pomagamy się nie zorientował. Dla wielu potrzebujących osób przyjmowanie pomocy jest krępujące. Ale można to zrobić sprytnie w ten sposób jak np. napisał @Herkules czyli kupić od babci wiązankę kwiatów nawet gdy się ich w ogóle nie potrzebuje.