Skocz do zawartości

Vingag

Forumowicze
  • Postów

    60
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Vingag

  1. Widziałam i to już jest naprawdę kpina. Najpierw wymawiali się awarią systemu, a teraz weryfikacją tekstów. Trzeba spojrzeć prawdzie w twarz: nie mają kasy i usiłują zrzucić winę na piszących. Wstyd i tyle.
  2. Textbookers, wy tracicie już kontakt z rzeczywistością. Wisicie ludziom kupę kasy i jeszcze ich obrażacie. Życzę powodzenia. A nie, w sumie to nie życzę. Mam nadzieję, że za jakiś czas po tym portalu zostanie jedynie pamięć. Na więcej nie zasługujecie. Nigdy nie wyjazywaliście jakiegoś specjalnego szacunku do piszących, ale ostatnio przechodzcie samych siebie.
  3. Ja wysłałam im wczoraj oficjalne wezwanie do zapłaty na email. Nauczyłam się już nie odpuszczać. To niewielka kwota, ale poświęciłam na nią mój czas, którego wiecznie brakuje.
  4. U mnie to samo. Nie mam dużo zleceń indywidualnych, to kwestia 200-300 zł miesięcznie. Ale mam z synem umowę, że kasa z TB idzie na jego konto, dla mnie to chwila, a on ma kieszonkowe za opiekę nad bratem, kiedy pracuję. Ale czy jest sens brać teraz zlecenia? Według mnie portal jest niewypłacalny, a historie o awarii systemu można włożyć między bajki.
  5. Taką odpowiedź otrzymałam od szanownego TB. Odpisałam w ten sposób: "Dzień dobry, czy w momencie kiedy my, autorzy dostajemy punkty karne, pytacie nas o powód - awarię komputera, chorobę, problemy rodzinne? Powodów może być mnóstwo. Ale jest regulamin, który do czegoś nas zobowiązuje, tak samo jak Was. Awaria systemu nie jest moim problemem. Moim problemem jest brak wypłaty - chociaż jest to naprawdę drobna kwota, nie ma to żadnego znaczenia, wzywam Was do zapłaty. Nie interesuje mnie, w jaki sposób to zrobicie, naprawdę. Skoro system wypłat nie działa, jakim prawem wciąż przyjmujecie nowe zlecenia? W tej sytuacji ludzie wykonują swoją pracę za darmo. Brawo." ZAWSZE COŚ I NIGDY ICH WINA.
  6. Textbookers, w piątek minęło dwa tygodnie od zlecenia wypłaty. Po jaką cholerę tworzycie regulamin, którego nie przestrzegacie?
  7. To żaden argument. Jak mam wykazać, że sama piszę teksty? Nagrywać proces pisania?
  8. Chce mi się śmiać. Od dawna nie szukam już zleceń na TB, realizuję tylko i wyłącznie prywatne zlecenia. Jest ich dosłownie kilka w skali tygodnia. Ten sam problem, co kolega z posta wyżej. Moderator odrzucił mi tekst, bo wykrył AI. Tyle, że je zawsze piszę swoje teksty samodzielnie. Od początku do końca. Nigdy nie korzystam z żadnych pomocy i nie planuję tego robić. Narzędzie wskazane przez moderatora potwierdziło, że tekst w 100% jest pisany przez człowieka. Odesłałam teksty bez poprawek, bo nie będę tracić czasu przez widzimisię moderatora. Jeśli teksty zostaną odrzucone, będzie reklamacja. To mój poświęcony czas i moje pieniądze, chociaż niewielkie.
  9. Textbookers i tak ma już wybitnie długi czas na wypłatę środków - 14 dni! - i nawet tego nie są w stanie ogarnąć. A dodatkowo olewanie ludzi, którym wiszą pieniądze za wykonaną pracę. Dodam jeszcze, że za pracę, za którą już zgarnęli kasę. Textbookers. Do środy macie czas na mój ostatni przelew. Oficjalnie obiecuję, że kończę przygodę z Waszą stroną. Raz na zawsze. Te kilkaset złotych miesięcznie od stałego klienta nie jest tego warte. Na szczęście są inne opcje. Opcje, gdzie kasa po zatwierdzeniu zlecenia jest na koncie na drugi dzień. Wstyd dla was.
  10. Szkoda w ogóle odzywać się na ten temat. Nigdy nie widzicie błędów z Waszej strony. Jeszcze niedawno pisałam o tym, jak przy zleceniu na sto tekstów moderator odrzucił jeden z nich, przez co dostałam zaledwie połowę zapłaty. Nie doczekałam się z waszej strony żadnej reakcji, po prostu mnie olaliście. Zresztą, już od dawna widać, że strona chyli się ku upadkowi. Kiedy bym nie zajrzała, nie ma dosłownie żadnych zleceń, ewentualnie wisi kilka precli. Ale generalnie muszę wam podziękować. Gdyby nie tamta sytuacja z utratą połowy zarobku, nigdy nie zdecydowałabym się na poszukiwanie możliwości gdzie indziej. Dzisiaj na waszą stronę zaglądam tylko wtedy, kiedy stały klient wyśle mi zlecenie. Piszę gdzie indziej, tam, gdzie doceniają moją pracę i godnie za nią płacą. Wasze stawki to śmiech na sali i doskonale zdajecie sobie z tego sprawę. Dlaczego oczekujecie pochwał? Za to, że wywiązujecie się ze swojej pracy? Oczekiwanie na zapłatę przez 3 tygodnie jest dla mnie niewyobrażalne – ludzie wykonali swoją pracę, wy skasowaliście pieniądze, ale wypłacić zgromadzone środki nie jest już tak łatwo? Patrząc na wasze podejście, nie dziwię się, że strona powoli umiera.
  11. Textbookers, kiedy macie zamiar wyjaśnić kwestię tych podatków? Weszły prawie dwa miesiące temu, widzicie ludziom pieniądze. Ludziom, którzy dla Was pracują. Coś nie halo...
  12. Tak to wygląda, jak w załączniku. Oczywiście, że klient jasno wskazał w reklamacji, że oczekiwał tekstu dotyczącego różnych audytorów. Ale ja nie mam zamiaru wykonywać dwa razy tej samej pracy tylko dlatego, że nie napisał tego od razu. No i kurczę, to jest zaplecze... Dostarczyłam tekst z wymaganą frazą, logiczny, sensowny i poprawny, jak zawsze. O unikalności nawet nie muszę wspominać. Dlaczego klient ma wymagania jak za co najmniej tematyczny, a Textbookers to popiera?
  13. No widzisz, klient doskonale wie, o co mu chodzi, my mamy się domyślić, a efekt miałam wczoraj. Administracja dała ciała uznając tę reklamację. Bo według klienta powinnam napisać drugi tekst tylko dlatego, że nie określił swoich oczekiwań. Szlag mnie trafia, bo czasu mam tyle, co nic i nie będę powtarzać jednej pracy dwa razy dla czyjegoś widzimisię.
  14. Też nie pierwszy raz dla niego pisałam i zawsze było ok, oceny 5 i 6. Tylko tak jak mówiłam, brak wytycznych, no i cholera, to jednak zaplecze, a wymagania jak stąd do...
  15. Mam dziś od rana nerwa, bo... Wzięłam tekst zapleczowy. Słowo kluczowe : audytor. Bez żadnych wymagań dodatkowych, zero opisu, 5000 znaków. Napisałam tekst pod tytułem: "Kim jest audytor wewnętrzny i kto może nim zostać?" Słowa kluczowe występują, przypominam, że klient nie miał żadnych innych wymagań i chodziło o zaplecze. Moderacja tekst puściła, po czym wrócił od klienta z adnotacją, że nie chodziło mu o audytora wewnętrznego, tylko ogólnie. Cholera, ciężko napisać to zawczasu? Tekst warty mniej więcej 18 złotych i mam go pisać od nowa tylko po to, żeby klient otrzymał to, czego sam nie sprecyzował... Usunęłam z treści słowo "wewnętrzny" i odesłałam tekst bez zmian. Oczywiście ponowna reklamacja i tekst ze strony klienta, że to oznaka szacunku z mojej strony. Cholera jasna! Piszę tych tekstów naprawdę dużo i jeśli klient chce coś konkretnego, to powinien to sprecyzować zawczasu. Dodatkowo zaplecze to chyba nie jakość na takie wymagania? Textbookers, reklamację uznaliście, oczywiście. Klient pisze o braku szacunku. Gdzie jego i Wasz szacunek dla mojego czasu i pracy, którą już raz wykonałam? Mam wykazać się jasnowidzeniem, żeby zawczasu odgadywać, o co może chodzić klientowi? Do innych piszących: co sądzicie na ten temat?
  16. Moderacja znów trochę przysypia... Oczekujące teksty jeszcze z niedzieli, jest środa...
  17. Po co ta zgryźliwość? Pawig zwrócił uwagę na nieprawidłowość i tyle, ma zresztą rację.
  18. Też to zauważyłam. A szkoda, bo w ostatnich miesiącach wypłaty szły naprawdę sprawnie i nie raz byłam pod wrażeniem.
  19. Ostatnimi czasy trochę dłużej się czeka na przelewy, czy mam takie wrażenie? Oczywiście, wciąż zgodnie z regulaminem, więc to taka luźna refleksja.
  20. Witam, jest problem z wysyłką tekstów. Pojawia się informacja o braku słów kluczowych, podczas gdy są użyte kilka razy w tekście. Licznik obok tekstu także pokazuje ich zastosowanie. Mimo tego system nie przepuszcza tekstów dalej do moderacji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności