wstęp, którego w zasadzie można nie czytać
Kiedy ostatnio, lata temu bawiłam się trochę w pozycjonowanie, katalogi nadal działały całkiem dobrze, a precle były przebojem. Wróciłam do tematu i próbuję odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Po nadrobieniu zaległości wymyśliłam sobie coś takiego i proszę o ocenę, czy wymyśliłam dobrze.
jak aktualnie wypada robić zaplecze
Stawiamy NN stron z kilkoma-kulunastoma powiązanymi tematycznie tekstami. Coś co wygląda np. jak szefyrnasta fanowska strona miłośnika pokemonów tylko w tematyce powiązanej z naszą branżą. Teksty z sensem, szata graficzna przynajmniej znośna. Od kolejnej naturalnej strony Towarzystwa Zbieraczy Kitu powinna się różnić w zasadzie tylko intencją. Z tego jakiś link do Wiki czy innej mądrej strony, linki do innych stron zaplecza i ten właściwy pozycjonujący. Oczywiście to wszystko podlinkowane kolejnymi poziomami z profili, blogów, komentarzy na blogach.
I teraz - gdzie to postawić?
darmowe domeny - chyba szkoda pracy, bo wtedy Googla mało to wzruszy, poza tym darmowe domeny padają ostatnio jak muchy,
systemy blogowe, profile - chyba j.w. (no chyba, że się mylę),
płatne domeny - wydają się najsensowniejszą, tyle że właśnie... płatną opcją.
finansowanie domen zaplecza
Mam sobie zatem NN domenek, które kosztują mnie NN × NN zł rocznie. Owo NNNN zł trzeba skądś brać, zatem rozważam takie opcje:
wrzucam adsense - niby można, ale wiadomo,
wrzucam jakiś odpowiednik adsense - ok, ale pytanie brzmi: czy istnieje jakiś system reklamowy / program partnerski / inne coś, który nie identyfikuje użytkownika po jego ID widocznym przecież również dla Googla, tylko po samej stronie www?
zbieram na stronach maile do newslettera,
ew. na własną rękę szukam sobie chętnych na wyświetlenie u mnie banerów.
Najbardziej interesowałby mnie tutaj punkt drugi, bo zależy mi, żeby system był bezobsługowy i nie generował dodatkowej roboty.
A teraz poproszę o ocenę powyższych wywodów: gdzie piszę bzdury, co mi umyka, jakie są inne rozwiązania?