Skocz do zawartości

Baba Jaga

Forumowicze
  • Postów

    233
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez Baba Jaga

  1. Poszukaj w necie — są tam wszystkie informacje o preclach, zapleczach i artykułach. Zanim zaczęłam pisać, poczytałam teorię. I teoretycznie wiem, że precel nie jest do czytania dla człowieka — służy do czegoś innego ... ale do jego pisania nadal bym się przykładała, jakby od tego miała zależeć przyszłość całego świata Nikt nie jest w stanie napisać Ci, ile możesz zarobić, pisząc na GC. Wszystko zależy od poświęconego czasu, szybkości pisania tekstu, umiejętności szybkiego reaserchu i doświadczenia Na pewno, jeśli szukasz pomysłu na siebie, warto spróbować. Nic Cię to nie kosztuje Dla kogo portal? Dla ludzi, którzy lubią pisać. Warsztat doszlifujesz z czasem.
  2. Początkowo pisałam precle i zaplecza. I też się bardzo przykładałam. Nie potrafiłabym napisać byle jak Czasem ktoś mi mówił ze znajomych, że nie warto się starać za takie grosze. Nie poradzę — nie potrafię inaczej Do rozważenia pozostaje kwestia, czy to się opłaca
  3. Nie radzę sobie Unikam zleceń, z których powstanie tekst z dziwną nienaturalną składnią zdań. Zwyczajnie jest mi wstyd wypuszczać takie coś z klawiatury lapka Chyba że nagle mnie coś olśni i w natłoku galopady myśli odkryję — jak to zastosować, żeby nie powodowało ataku śmiechu u czytającego
  4. Oczywiście, że copy nie ma obowiązku go realizować. Gorzej, jak dopiero po zwróceniu tekstu, który nie spełnił oczekiwań, okazuje się, że jednak żądał „nie wiadomo czego” za niską stawkę, nie pisząc o tym zrozumiale w opisie zlecenia Po stawce i skąpym opisie człowiek myśli, że ma napisać precla, a potem się okazuje, że jednak nie do końca Dlatego dobrze byłoby, żeby zleceniodawcy nie owijali w bawełnę, licząc na coś extra za malusią kasę, tylko pisali zrozumiale i wyczerpująco, czego oczekują. Zaoszczędzi to czasu i nerwów obu stronom
  5. Nie miałam nigdy sytuacji, żeby czekać tak długo. Wierzę, że może być to uciążliwe. Faktycznie 7 dni to dobry pomysł. Natomiast mam jeszcze jedną propozycję natury technicznej dla GC— ktoś już kiedyś o tym pisał, nie pamiętam kto. Tekst odesłany do poprawy znika z listy naszych tekstów. Czy można zrobić tak, żeby nie znikał — tylko figurował na liście z adnotacją „do poprawy"? Troszkę ułatwiłoby nam to pracę. Jeden rzut oka i wiadomo — a teraz trzeba wchodzić do kolejnej zakładki, żeby sprawdzić. W sytuacjach, kiedy zwróconych jest kilka tekstów może, to być spory problem. I proszę GC o rozpatrzenie jeszcze jednej kwestii — także była już podnoszona. Tekst do poprawy blokuje przyjęcie innego zlecenia. Skoro mamy 24 godziny na to, żeby nanieść poprawki — bez sensu jest blokowanie w tym czasie możliwości przyjęcia innych zleceń. Rzadko zdarzają mi się teksty odesłane do poprawy, raptem kilka razy miałam taką sytuację, ale myślę sobie, że takie udogodnienia dla copy nie są wymagające i da się je zrobić bez uszczerbku dla GC.
  6. Pan wciąż swoje. I ja wciąż swoje — zarzuty tu wysuwane w kierunku konkretnych zleceniodawców raczej nie są całkowicie bezpodstawne. Jakieś ziarenko prawdy pewnie jest Więc — jeśli dopiero Pan planuje zlecać teksty i zamierza Pan uczciwie, profesjonalnie i po ludzku podejść do copy, to proszę się nie zrażać. Naprawdę zachęcam, bo jest tu wielu wartościowych copywriterów
  7. No tak ... skróty myślowe Chodziło mi o to, że jeśli kilku copy, których sposób wypowiadania i wielomiesięczny pobyt na tym forum świadczą o sporym stażu copywriterskim , pisze o jednym czy kilku zleceniodawcach, żeby uważać, to raczej nie jest to całkiem bezpodstawne. Tak mi się wydaje Ufff — to nie do mnie. Ja nie podawałam nazwisk Natomiast, jak zauważył Zidel94 - Pan również jest anonimowy, ukryty tutaj pod nickiem. Więc nie rozumiem roszczeń o nazwiska Proszę się nie wstydzić i powiedzieć z kim mamy do czynienia, to może wypowie się większa ilość copy i ocenimy, czy zarzuty są bezpodstawne. Oczyścimy atmosferę z wielką radością, naprawdę
  8. Rozumiem, że Pan jest zleceniodawcą, który postępuje uczciwie z copy. To nadal nie rozumiem, skąd oburzenie na wpisy. Nadal nie wiem, czego się Pan obawia. Chyba że jest Pan którymś z tych wymienionych — wtedy Pana wpisy sugerują, że nie wykazał Pan ani krzty zrozumienia zaistniałej sytuacji i dyskusji. Może uważa Pan, że copy nieuczciwie wypowiedzieli się o Panu lub innych wymienionych osobach? Kilku copy? Takich wielomiesięcznych, nie po podstawówce? Hmmm .... zastanawiające . Odrobina pokory i dystansu zawsze się przyda . Polecam
  9. I bardzo dobrze, że napisałeś. Ogólnie uważam, że dobrze, że zaistniała ta dyskusja. Może teraz troszkę innym okiem spojrzymy na drugą stronę i wykażemy się (obie strony) większym zrozumieniem i empatią na GC
  10. Kilkaset chyba Myślę, że nie dojdziemy tu do kompromisu, nawet przerzucając się logicznymi argumentami. Z jednego podstawowego powodu — Ty masz rację i my również mamy rację. Ponieważ piszemy ogólnie. Trzeba by wziąć pod lupę każdy przypadek z osobna i przyjrzeć mu się — i wtedy podsumować. Pewnie, że są copy, którzy nie czują się w każdym temacie dobrze i czasem wyjdzie im gorszy tekst — tak jak Ty masz zły dzień i jeden błąd potrafi Cię zirytować Natomiast — jeśli kilku copy, którzy piszą już długo i sądząc po wypowiadaniu się na forum, nie są po podstawówce, konkretnie argumentuje na "nie" - to coś jednak musi być na rzeczy, prawda? Ja nie obrażam się za teksty do poprawy, jeśli jest wskazane, co konkretnie zawaliłam — poprawiam i po kłopocie. Nie zawsze da się trafić w gusta zleceniodawcy, tak samo, jak nie zawsze udaje się właściwie zinterpretować temat, tym bardziej, jeśli w opisie jest raptem kilka ogólników. Ooooj tam — już proszę się nie złościć Załóżmy, że dam Panu swoje imię i nazwisko, zbanuje mnie Pan i poprawi się Panu humor? Potrafiłby Pan to zrobić, wiedząc, że na przykład napisałam dla Pana ileś tam tekstów i były dobre? Tak zwyczajnie, bezpodstawnie na złość? Po co?
  11. Otóż to Bat nad głową (jakkolwiek to zabrzmiało) ma motywować. Nas motywują oceny zleceniodawców i dobre słowo z ich strony. Także sugestie — co poprawić, nad czym popracować. Lubię konstruktywną krytykę. Pomaga w rozwoju umiejętności. Natomiast zleceniodawcy może po przeczytaniu tej dyskusji może zastanowią się, czy są w porządku. Czy zawsze obiekcje i uwagi są uzasadnione. Może to oni popełnili błąd, dodając nieprecyzyjny opis do zlecenia, który można interpretować na wiele sposobów. Nie jesteśmy jasnowidzami
  12. Oj, wiele trzeba, wiele Czego się Pan boi? Jeśli ktoś przeczyta załączone tutaj nicki — a pisał już dla tych osób i wszystko było w porządku, to nie sądzę, żeby nagle przestał pisać Wręcz może tu zabrać głos i stwierdzić publicznie: nie zgadzam się — ja pisałem i wszystko było ok. Co by oznaczało, że to copy się nie sprawdzili. Jak Pan słusznie zauważył — wszystko działa dwutorowo
  13. Ależ nic nie stoi na przeszkodzie, aby posługiwał się Pan nickiem, zamiast imieniem i nazwiskiem na GC Sama bym tak zrobiła, gdybym była zleceniodawcą I po problemie Ma Pan taką możliwość dla każdego copy — zablokowanie wskutek otrzymywania kiepskiej jakości tekstów. Jeśli zdarzy się, że napiszę dla Pana tekst, który Pana nie zadowoli, po prostu zablokuje mnie Pan i nie będę mogła dla Pana więcej pisać
  14. Troszkę się to kłóci — przyszły zleceniodawca nie może wiedzieć, jakie są treści na GC, bo skąd, skoro nie zlecił jeszcze żadnego zlecenia W temacie publicznego podawania danych zleceniodawców — na każdym forum związanym z usługami, zakładami pracy, a nawet produkcją — istnieje coś takiego czarna lista osób, z którymi nie warto współpracować. Na tym nie ma. Dlaczego więc nie możemy wymieniać się informacjami, komu warto zaufać, poświęcając swój cenny czas, a komu nie? Pan jako zleceniodawca może odrzucić tekst, wysłać do poprawki lub dać słabą ocenę. My — możemy się poskarżyć do GC. Tylko. Tak jak w przedszkolu. To wy macie narzędzia w ręku, którymi trzymacie nas w garści. Nam, copy — także często włos się jeży po przeczytaniu wymagań i ceny zleceniodawców, a także odsyłania do wielokrotnych poprawek całkiem dobrych tekstów. GC nie jest portalem pro-copy. To portal mający na celu zarabianie pieniędzy, więc zleceniodawcy mają zdecydowanie więcej narzędzi, żeby wyegzekwować swoje roszczenia. Dlatego proszę się nie denerwować. Jeśli nie jest Pan Januszem biznesu i jest Pan w porządku w stosunku do copywriterów, to nie ma się czym Pan martwić Jest na GC mnóstwo dobrych, ludzkich zleceniodawców i tylko garstka takich, którzy wymagają cudów za grosze. Nie warto się obrażać. Warto być w porządku i postawić się też czasem na miejscu copywritera.
  15. Cos w tym jest. Pracownik banku ma zwichrowanie w postaci sprawdzania każdego banknotu pod kątem jego autentyczności. Telemarketer, odbierając połączenie od razu myśli: ocho, ciekawe co chcą mi tym razem wcisnąć My — wiemy, że nie wszystkie treści w internecie są właściwe i jedynym źródłem wiarygodnym jest wikipedia
  16. Ja też kiedyś pisałam za 4 zł — na początku, kiedy dopiero uczyłam się pisać teksty. Mimo to uważam, że te 3 zł to zbyt niska kwota, biorąc pod uwagę wymagania W sumie — dopóki są osoby, które biorą takie zlecenia, to interes się kręci.
  17. Nooo, powiem wam — mistrz. Widzieliście pierwszą stronę zleceń na GC? Od kawalerskiego po pogrzebowe — za .... uwaga .... szallleństwo - 3 zł brutto z wymaganiami jak za 7 zeta. 35 zleceń, po kilka tekstów w każdym. Bez jaj Zaspamował na max.
  18. Często Pewnie dlatego, że gdybym miała brać tylko z branży swojej, to za wiele bym nie napisała — mało jest takich tematów Są i plusy — dużo się przy tym uczę Dzięki temu kolejne teksty z branż, które poznaję — idą łatwiej. I ze znajomymi w pubie przy piwie jest o czym pogadać, a nie tylko o pracy, czy że zupa była za słona
  19. Wiesz ... te studia z ciekawości chciałam obczaić. Elles się przydadzą, młoda dziewczyna — całe życie przed nią Ja raczej myślałam o jednorocznej szkole ukierunkowanej na pisanie w sieci. Płatność miesięczna to nie majątek. Druga kwestia — sama pracuję w takiej szkole, tylko nie mamy takiego akurat kierunku. Wiem, na co zwracać uwagę pytając. Jeśli Pani sekretarz po drugiej stronie duka mi do słuchawki nie potrafiąc odpowiedzieć na zasadnicze pytania, to włącza mi się czerwona lampka, że coś nie tak z tą szkołą. Jeśli miałabym iść — chcę się czegoś nauczyć i otrzymać po zakończeniu zaświadczenie zgodne ze wzorem MEN, a nie jakiś dyplom, który każdy może sobie sam sporządzić i na drukarce wydrukować Nauka w sieci, spoko. Gorzej z samodyscypliną A tak — pójdziesz, wyłożą, zanotujesz i w głowie zostanie. Z kolei patrząc na to z zupełnie innej strony — samo poszukiwanie informacji i pisanie tekstów szlifuje umiejętności. I tak waham się od miesiąca. Piszę teksty blogowe i specjalistyczne. Tematykę SEO ledwie ogarniam. Więc przydałoby się czegoś w tej kwestii wreszcie nauczyć
  20. No tak, grunt to pomysł na siebie Myślałam ostatnio nad podszkoleniem warsztatu w szkole. W moim zawodzie już się więcej nie nauczę — ale roczna szkoła o kierunku copywriter lub coś w tematyce marketingu internetowego to byłoby coś fajnego. Są, a i owszem — są. Ale nie na moim zadoopiu górnym Musiałabym dojeżdżać weekendowo kilkadziesiąt kilosów. Przy okazji — robił ktoś kiedyś coś takiego? Warto?
  21. Przy rocznym dzieciaczku pisanie tekstów to wyzwanie Ja w sumie wsjo odchowane ... jedno dawno temu poszło po maturze w kierunku najbardziej pożądanym — Wielka Brytania , drugie w średniej ma już swoje życie, więc sporo czasu mam po pracy. Robię to, co lubię — piszę
  22. Nie napisałabym, przysięgam Stan skupiony — to jest to, co jest postrachem domu, kiedy zasiadam do pisania. Cisza jak makiem musi być Telewizornia i muzyka wyłączone, koty leniwie leżą na kanapie i broń boszszsz któryś się wydrze "jeść". Trzy ciepłe słowa na twarz i sprawa staje się jasna. Zasiadam, napiszę i dopiero wtedy ktokolwiek może coś ode mnie chcieć
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności