Skocz do zawartości

mraugorzata

Nowi Forumowicze
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

468 wyświetleń profilu

Osiągnięcia mraugorzata

  1. Sytuacja wygląda następująco (napiszę w punktach, żeby było bardziej klarownie): 1. Byłam głupia i podpisałam umowę z agencją na 12 miesięcy (miałam do wyboru umowę na czas nieoznaczony, ale wychodziło mi 200 zł więcej, co przy mojej ówczesnej sytuacji finansowej było sporą różnicą, zamiast 1000 płaciłabym 1200). 2. Umowa kończy się w lipcu. 3. Agencja robi backlinki na własnym zapleczu. 4. Efekty: kilka fraz dobija się do pierwszej dziesiątki, ze 2-3 wskoczyły, ale są spore wahania i jak coś jest na 11. to w następnym tygodniu już jest na 30. Nie mogę powiedzieć, że nie ma żadnych efektów, bo zwiększyła się widoczność i bla bla bla. Jednak coś mi nie pasuje w sposobie, w jaki działają i mam sporo zarzutów: 1. Mieli mi przygotować teksty na stronę. Zajęło im to ponad miesiąc (ok, rozumiem), ale teksty był bardzo słabej jakości, zawierały mnóstwo błędów merytorycznych i nie mogłam ich w takim kształcie zaakceptować. Umówiłam się z "opiekunem", że wobec tego ja przygotuję teksty, a on je zoptymalizuje. Przygotowałam te teksty (otwarcie przyznaję, że mi też to trochę zajęło), wysłałam i czekałam na odzew, który nie nadszedł. Teksty zostały wklejone na stronę bez dalszych konsultacji (nie dostałam nawet informacji pt. jest ok, nic nie trzeba zmieniać). 2. Dostawałam informacje o linkbuildingu- w sensie, że robią, bez wykazu nawet gdzie i ile linków. Spoko, mam wgląd w GSC, mogę sobie sama obczajać (jak już się zaindeksują...), ale nieszczególnie podoba mi się taki sposób prowadzenia interesu. 3. Cały czas zapewniali mnie, że monitorują, czy ich działania przebiegają prawidłowo. I tak sobie dostawałam te maile, aż po 4 miesiącach wkurzyłam się i napisałam, że nie działają jak trzeba, skoro z 15 fraz, które udostępnili mi do monitorowania, w przeciągu 4 miesięcy zaledwie 2 czy 3 poprawiły pozycje, większość znacznie się pogorszyła, 2 lub 3 wypadły z top50 (nie pamiętam co i ile, ale mniej więcej taka skala była). Zaznaczyłam, że na stronie regularnie pojawiają się wpisy blogowe (wtedy 2 razy w tygodniu, dla optymalizacji kosztów pisałam sama). Dopiero po moim mailu "przyjrzeli się" sprawie i znaleźli kanibalizację w tekstach na stronie- tych, które mieli mi zoptymalizować, a które wkleili. Więc o co mi właściwie chodzi? Chciałabym zakończyć z nimi współpracę po upływie tych 12 miesięcy i zmienić firmę (może na freelancera), ale boję się utraty tego, co mimo wszystko wypracowali, bo kilka fraz po usunięciu kanibalizacji poprawiło się, są obecnie na miejscach 11-15, może do lipca wskoczą wyżej, może nie. Boję się, że jak odepną mi linki ze swoich zapleczy, to trzeba będzie zaczynać żmudną robotę od podstaw. Mam trochę linków, które zdobyłam sama przed zleceniem im pracy (w tym, nie ukrywam, są też jakieś śmieciowe, bo robiłam to bez pojęcia, ale są też z artykułów tematycznych). Jak zrobić to w miarę płynnie? Czy jest sens, żeby przez jakiś okres prace prowadziła nowa osoba (lub firma) równolegle do obecnej? Być może ja robię coś źle (a na pewno- robiłam). Nie chcę podawać ich nazwy, więc proszę nie pytać Być może kiedyś wystawię im szerszą opinię, ale na razie, póki trwa współpraca, nie będę tego robić.
  2. O kurczę, dawno tu nie byłam i nie zauważyłam tej odpowiedzi Jeśli jeszcze aktualne, to chętnie skorzystam z pomocy.
  3. Dzięki, obejrzane :) Powiem tak- to, co wiedziałam, to zrozumiałam. To, czego nie rozumiałam, to dalej nie rozumiem :D Swoją drogą spojrzałam sobie dzisiaj w statystyki i widzę, że konkurencji poucinano frazy kluczowe z nazw firmy. Ciekawe, na jak długo...
  4. Sporo nauki przede mną, ale przyzwyczaiłam się, ż w moim zawodzie trzeba być trochę jak człowiek orkiestra W końcu stronę internetową postawiłam sobie sama Ze "zwykłego" pozycjonowania to obejrzałam jakiś kurs na udemy, poza tym też kursy copywritingu. Natomiast co do pozycjonowania w mapach to oglądam filmiki "Ranking Academy" z yt, bo chyba w Polsce nie ma nic, co równie szeroko omawiałoby tematykę. Na razie tak po chamsku wpisałam w google hasło "katalog firm" i sobie paczam, gdzie by się tu dodać.
  5. Dzięki wielkie Z tym semstorm lub senuto muszę się zastanowić, bo na co mi narzędzie jak nie będę umiała z niego korzystać Po Twojej wypowiedzi myślę tak: niech agencja zdobywa mi backlinki, a ja będę skupię się na NAPach. Tylko znowu... Sama nie mam jakiejś szerokiej wiedzy o katalogach NAP, a kupowanie pakietu pt. 20 wpisów to jak kupowanie kota w worku, bo po pierwsze: nie wiem, gdzie to trafi. Po drugie: nie wiem, jakie opisy mi ktoś porobi i w efekcie same opisy mogą być do bani, napisane byle jak itd. Podpatruję jeszcze konkurencję za pomocą ahrefa (darmowy backlink checker, wiadomo, że pokazuje tylko część tych linków, ale na start zawsze coś).
  6. Ale co i czemu przeczy? Napisałam wprost, że w chwili obecnej pozycjonowaniem zajmuje się jedna firma i nie stać mnie na to, żeby druga robiła samą wizytówkę. Chodzi o to, że nie wyczaruję dodatkowej kasy na to, żeby płacić za działania dwóch firm jednocześnie, jednej za pozycjonowanie strony, a drugiej za wizytówkę. Co do ograniczeń- oczywiście, że zdaję sobie z tego sprawę. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mogę korzystać m.in. z adsów, że nie mogę stosować porównywań do innych kancelarii (np. jestem lepsza niż konkurencja, albo: zostawiam konkurencję za plecami). Wszystkie te kwestie były dokładnie omawiane z agencja od pozycjonowania. Swoją drogą z tej odpowiedzi nie wynika nic, co by rozwiewało moje wątpliwości
  7. Tytuł pewnie enigmatyczny, ale już tłumaczę o co chodzi. W lipcu zawarłam umowę dot. pozycjonowania strony internetowej mojej firmy (kancelaria adwokacka). W sumie od początku wiedziałam, że będą to linki na ich zapleczach itd., i że nie robią NAPów, ale jakoś wtedy o tym nie myślałam. Jednocześnie, zajęłam się swoją wizytówką w mapach Google. Jest opis (zoptymalizowany na podstawie surfer local), są zdjęcia, w każdym tygodniu wjeżdżają co najmniej 2 wpisy (konkurencja dodaje jeden średnio na 2 tygodnie; swoje wpisy optymalizuję w oparciu o surfer local). Są też opinie. Generalnie z takich działań na samej wizytówce to wszystko wygląda jako tako i w miarę prawidłowo, ale wydaje mi się, że trochę leży off-site i NAPy. Oczywiście, jestem pododawana w najważniejszych katalogach typu pkt, cylex, targeo, topadwokat, oferteo oraz w jakichś mniejszych i niektórych płatnych. Uważam, że jak na samodzielne działania to lipy nie ma- niektóre frazy w mapach łapią się na top3, ale szkopuł tkwi w czymś innym. Załóżmy, że ktoś potrzebuje pomocy adwokata w sprawie z zakresu prawa rodzinnego. Na frazę "prawo rodzinne adwokat" według top1wmapach.pl jestem stosunkowo wysoko, ale już na podobną frazę, gdzie dodaję nazwę miasta - dosyć daleko. A przecież klient szukający w google konkretnej usługi na ogół wpisuje również nazwę miasta. I teraz do czego zmierzam? Czy czekać, że wraz z wypozycjonowaniem samej strony internetowej również wizytówka pójdzie w górę? Czy jednak dalej ciągnąć działania na własną rękę i zdobywać NAPy? Tego drugiego trochę się boję, bo nie umiem ocenić wartości takiej wizytówki oraz tego, czy dany link nie będzie słabej jakości albo wręcz spamerski, i czy to ostatecznie nie odbije się negatywnie na wyniku pozycjonowania strony. Nie będę też ukrywać, że nie mam budżetu, żeby zlecić oddzielne pozycjonowanie wizytówki kolejnej firmie.
  8. mraugorzata

    Hejka :)

    Witam wszystkich w ten poniedziałkowy wieczór. Dołączyłam do tutejszej społeczności, bo chcę najpierw zdobyć, a potem pogłębić swoją wiedzę z zakresu pozycjonowania. Nie jestem pozycjonerem, ale ze względu na cięcie kosztów wzięłam się za pozycjonowanie strony własnej firmy samodzielnie. Co z tego wyjdzie to nie wiem Ale będę cierpliwie czekać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności