Skocz do zawartości

Trochę dowcipów


partyjny

Rekomendowane odpowiedzi

Parę dowcipów na odprężenie...

W biednie umeblowanej kawalerce siedzi facet i zawzięcie się onanizuje. Mija 15 minut facet dalej się onanizuje Mija następny kwadrans ta sama sytuacja. Po godzinie gościu opuszcza "zbolałe" ręce, rzuca się twarzą w niezbyt czystą poduszkę i szlochając mówi :

- Moj Boże, co za czasów dożyłem. Już nawet sam siebie nie chcę...

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Przychodzi młode małżeństwo do seksuologa :

- Panie doktorze - żali się kobieta - Prowadzimy regularne pożycie seksualne ale ani razu nie miałam orgazmu.

Lekarz posadził ją na samolocie, obejrzał bardzo "dogłębnie", potem kazał rozebrać się mężczyźnie, obejrzał jego narząd i mówi :

- Moi drodzy, pan ma prącie wygięte w dół i w trakcie stosunku w pozycji "po bożemu" omija ono punkt G, który na równi z łechtaczką odpowiedzialny jest za pobudzenie seksualne pańskiej żony, stąd właśnie pochodzą problemy z pani brakiem orgazmu. Proponuję państwu abyście odbywali stosunki w pozycji

" taczka".

- A jak wygląda ta pozycja ? - pyta kobieta

- To bardzo proste. Pani kładzie się na brzuchu, mąż łapie panią od tyłu za kolanka, unosi tak aby opierała się pani tylko na rękach i jazda.

Po wyjściu z gabinetu żona zwraca się do męża :

- Dobra spróbujemy tej pozycji, którą poradził konował ale mam dwa warunki. Po pierwsze : jak tylko powiem, że ręce mi się zmęczyły, od razu przestajemy i po drugie : nigdy, ale to nigdy nie będziemy jeździć po ulicy, przy której mieszkają moi rodzice

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Plaża w Jelitkowie. Ludzi nie za wiele. Ale wokół jednego grajdołka tłum - leży sobie lala i się opala. Nago!

Zebrał się na odwagę marynarz.

- Echhh... zakotwiczyłby w takim porcie...

- Spadaj, łosiu!

Próbuje lotnik.

- Fajne lotnisko, polądowałby co nieco...

- Goń się, żłobie!

Nie wytrzymał tez kierowca autobusu miejskiego z Warszawy, linii 112 z Karolina do Kątów Grodziskich.

- Ja to bym zaparkował se swym wielkim czerwonym busem kilka razy tu i ówdzie...

- Chodź więc ze mną dobry człowieku.

I poszli do lali na chatę. A tam – jak to bywa: winko, konserwy, muzyka bez przerwy. Nastukał się nasz kierowca i padł. Lala wkurzona szarpie go za ramię:

- A zaparkować kilka razy to co?

- Soooooryyyy..... po piiiijaku za kółko nie ssssiadam...

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Nimfomanka, po skończeniu zakupów w supermarkecie, miala problem z zaniesieniem wszystkich zakupów do auta. Zauważywszy dobrze wyglądającego, muskularnego męzczyznę, poprosiła go o pomoc przy noszeniu zakupów, na co jegomość się zgodził. Tuż po wyjściu z supermarketu nimfomanka przysunęła się do niego i szepnęła mu do ucha:

- Wiesz, mam ciasną cipkę...

- Przepraszam, ale musi mi pani pokazać palcem, które to, dla mnie wszystkie japońskie auta sa identyczne...

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Świt. Słonko ledwie wstało. Wieś Babianka, niedaleko Ostrowa Lubelskiego. Chatynka, a w chatynce ludziska. Nagle zamuczała krówka.

- Ooooo – mówi matka. – Mućka muczy... Pewnie jej się byka chce.

- Kokokoko... – słychać gdakanie.

- Ooooo... – mówi matka. – Kurka gdacze... Pewnie jej się koguta chce.

- Yeeeeeahhhh – przeciąga się Mariola.

- Ooooo... – mówi matka. – Nie wyspałaś się córuś?

- Taaa... k_rwa... Mućce chce się byka, kurze koguta, tylko ja się nie wyspałam. Dobre...

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Sobota. Późna noc. Nawalony jak messerchmitt mąż wraca do domu. W myśl zasady "wejście smoka" z hukiem otwiera drzwi i stylem Alberto Tomby, czyli slalomem gigantem wtarabania się do środka. Już w przedpokoju czeka szanowna żonka uzbrojona w "wunderwałek"... Ale mąż nie odzywa się do niej ani słowem, tylko zaczyna biegać po całym mieszkaniu zawzięcie przeszukując wszystkie domowe zakamarki. Żona zaskoczona jakże nietypową reakcją męża pyta w końcu

-Czego szukasz pijaczyno???

Na co mąż opiera się o ścianę i ze zbolałą miną odpowiada:

-Odrobiny zrozumienia...

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Pewien Szkot idąc chodnikiem zauważył banknot o wysokim nominale fruwający po ulicy podrywany wiatrem.

Rzucił się w pogoń nie zważając na jadące samochody.

W momencie gdy już go trzymał w garści został przejechany przez autobus.

Raport medyczny wypisany przez lekarza karetki brzmiał...

"Śmierć naturalna"

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

- Panie doktorze, jest pan pewien, że żona jednak wyzdrowieje?

- Tak, z całą pewnością.

- Cholera, a zna pan może kogoś, kto trumnę potrzebuje?

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Jeden uczony postanowił stworzyć kobietę, więc wyjął z kaloryfera żebro... Kobiety nie stworzył ale zalało mu mieszkanie więc na jedno wyszło bo miał wydatki.

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Któregoś ranka Królik postanowił zrobić coś, czego jeszcze żadne zwierzątko przed nim nie próbowało: obalić władzę. W tym celu skaptował sobie do pomocy dwóch zakapiorów - niedźwiedzia oraz dzika - i poprowadził do rezydencji Lwa. Drzwi leśnego pałacu otworzyły się z hukiem, a Królik wszedł do sali tronowej i hardo zadarłszy łepek zakrzyknął:

- Słuchaj no, Lew! Od dzisiaj ja jestem władcą lasu, kapujesz?

W sali wybuchła wrzawa - dworzanie pękali ze śmiechu mało nie popuszczając w gacie. Lew powoli, z ociąganiem podniósł się z tronu, podszedł do Królika i ironicznie uśmiechając się rzekł:

- Taaaak? A powiedz no mi, malutki, umiesz tak?

I prostując swe ciało na całą wysokość nabrał powietrza, a potem ryknął potężnie aż na drugim końcu lasu pospadały igły z sosen a mieszkańcy zamarli w przerażeniu. Spojrzał z litością na Królika...

- No i co, umiesz?

Królik przygładził zmierzwione podmuchem futerko i odparł:

- Nieee.... ale... umiem TAK!!

I w mgnieniu oka znalazł się za plecami Lwa, wczepił łapkami w kudłate futro i zrobił to, co króliki potrafią najlepiej... Zanim ktokolwiek zdążył zareagować już znowu stał przed Lwem i szyderczo spoglądał mu w twarz.

Na sali zapadła głucha cisza.

- Jak już powiedziałem - przerwał milczenie Królik - od dzisiaj ja jestem nowym królem...

- Ale... - cichutkim falsecikiem odezwał się Lew - ja mogę być królową, dobra? Mogę?!!

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

W restauracji koleś woła kelnera celem zapłacenia rachunku. Widzi ile ma zapłacic i się zaczyna burzyc

- 900 zł??? za jedną kolację ?? Mam nadzieję , że dacie jakiś rabat dla kolegi po fachu ?

- a pan też kelner ?

- nie, [ osoba domniemana o popełnienie przestępstwa lub wykroczenia ]

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Lipiec. 40 stopni w cieniu. Samolot rejsowy z Rzeszowa-Jasionki do Gdańska-Rębiechowa szykuje się do lotu. Nagle rozlega się głos stewardesy:

- Proszę o zgłoszenie się pasażera, który wiezie narty!

Cisza. Nikt się nie rusza.

- Powtarzam, proszę o zgłoszenie się pasażera, który wiezie NARTY!

Jakoś nie kwapi się nikt. Stewardesy zdenerwowane. Spostrzegły nagle, że pod oknem drzemie koleś, z wyglądu przypominający mieszkańca Kielc. Budzą go.

- Czy pan przypadkiem nie wiezie nart?

- Wieze.

- Widzi pan... zdarzył się przykry incydent. Jedna narta się nam zawieruszyła.

- Co mnie budzita?! Kto wam, kuźwa, powiedział, że wiozę dwie narty?!

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

Pośpieszny z wagonem sypialnym. W jednym z przedziałów, na górnej kuszetce, śpi facet. Na jednej ze stacji drzwi przedziału otwierają się i rozbudzony gość widzi piękną dziewczynę, która siada na dolnej leżance, wyjmuje z walizki flaszkę, kanapki i oranżadę. Pociąg rusza i dziewczyna zaczyna to wszystko konsumować.

- Hmm, hmmm - delikatnie daje znać o sobie facet - Czy pani pozwoli, że się jej przedstawię ?

- A co mi się pan będziesz ku**a przedstawiał - mlaskając odpowiada śliczne dziewczę - Wypiję, zakąszę i sama do pana wlezę.

-- ---- ------ - ------- -- -------------------------------- - -

- Piotrusiu, synku, chodź no tutaj! Posłuchaj, za chwilę przyjdzie do nas pan Tomek, wiesz, ten co ze mną pracuje. Mamy dużo pracy i dobrze by było żeby w domu był spokój, rozumiesz?

- Tak mamusiu

- No to masz tu dwadzieścia złotych i idź sobie do kina

- Ale teraz nie leci nic fajnego!

- To idź na karuzelę...

- Odjechała przedwczoraj...

- Ojej, no to idź gdzie bądź i kup sobie coś albo co...

- Dobrze... dobrze... idę po Jacka i pójdziemy jak ostatnio - na budowę...

- Na budowę??!!

- Za dwie dychy stróż pożyczy nam drabinę to sobie znowu popatrzymy jak się d_pczysz z panem Tomkiem...

Partia żywi i ubiera, nie obciążaj jej... Umieraj

---- --- ------ --- ------ --- -- ----

myszków ::: kredyt ::: kredyty

---- --- ------ --- ------ --- -- ------------ ---- -

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności