Skocz do zawartości

Poszukiwanie pracownika


michalk

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

W ostatnim czasie zastanawiałem się nad poszukiwaniem pracownika z Chin czy Indii.

Czy ktoś ma na tym gruncie doświadczenie? Zastanawiam się jak wyglądają płace w tych krajach. Czy ma to sens jeśli poszukuję kogoś tańszego niż w naszym kraju? Jak szukać takich ludzi? Próbowałem znaleźć fora tematyczne, ale google nie jest wstanie mi pomóc. Zadałem zapytanie na google.co.in https://www.google.co.in/#hl=in&q=site%...c79b0af67f2a133 ale ciekawych wyników brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak obserwuję ostatnio rynek zleceń "okołoSEOwych" ( :) ) to się zastanawiam czy warto.

Ludzie w pogoni za jakimiś grosikami całkowicie nie szanują swojej pracy i czasu - jak widzę że ktoś proponuje unikalne teksty za 1,20zł lub katalogowanie ręczne z unikalnymi opisami za 10gr/wpis, czy też stawianie unikalnego zaplecza za 10zł to mi żal tych ludzi. Naprawdę mi ich szkoda, no ale ich wybór.

Przykłady które podałem wyżej są z 'życia wzięte', a nie wymyślone. Wystarczy wejść na ZPN - jak widzę co się tam dzieje - niedługo chyba zleceniobiorcy zaczną dopłacać zleceniodawcom żeby łaskawie mogli wykonać ich zlecenie.

W związku z tym wszystkim co napisałem wyżej, chyba nie warto zawracać sobie głowy szukaniem pracownika za granicą. No chyba, że w końcu ludzie w naszym krają zaczną się szanować.

Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie w pogoni za jakimiś grosikami całkowicie nie szanują swojej pracy i czasu - jak widzę że ktoś proponuje unikalne teksty za 1,20zł lub katalogowanie ręczne z unikalnymi opisami za 10gr/wpis, czy też stawianie unikalnego zaplecza za 10zł to mi żal tych ludzi.

Czemu zaraz żal. Jeśli ktoś jest w liceum i pisze teksty, to każdy pieniądz jest dla takiej osoby dobry. U studentów też jest podobnie. Nie od razu myśli się w kategoriach "minimum 2k na rękę". Plusem jest to, że jak masz laptopa to możesz pisać nawet w pociągu, w drodze na uczelnię, jeśli dojeżdżasz. A nie każdą prace da się w ten sposób wykonywać. Jakby podliczyć czas spędzony przy tekstach i godziny przy nich spędzone, wyszłoby, że to wciąż lepszy zarobek niż w biedronce :)

W ostatnim czasie zastanawiałem się nad poszukiwaniem pracownika z Chin czy Indii.

Może zainteresuj się Ukrainą. Ehh sam nie wierzę, że odpisuję...

Szukam aktualnego właściciela domeny filmside.pl

Proszę o kontakt na PW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też się nad tym zastanawiałem ale nie jest mi żal ludzi z Chin czy Indii. Samemu jak zaczynałem żyłem w nędzy, nie miałem nawet na piwo i jak zrobiłem stronę www dla kogoś z USA za 300 dolarów to się zastanawiałem ile Wawel kosztuje :) Za te 300$ będąc jeszcze na studiach balowałem przez kilka miesięcy :) Analogicznie dla ludzi z krajów o słabej walucie to są bardzo dobre pieniądze i zamiast przepłacać kolejnemu znudzonemu podwykonawcy, który odwali byle co, byle zebrać kasę i uciec (też zlecałem pisanie tekstów i się rozczarowałem bo otrzymałem po prostu skopiowany tekst żywcem z czyjejś strony) płacimy komuś, kto się będzie starał i jeszcze wyżywi za to rodzinę przez miesiąc.

Dla tych co lubią na biało i dla tych co na czarno:
logo_ap.jpg godmodelogo.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Intruder, Szemron: słaba jakość i jak wspomina Szemron "praca w pociągu" :D Już widzę jak ktoś szanuje pracę za parę złotych na godzinę. Właściwie to dokładnie WIEM jak, swego czasu trochę tak powstałego kodu widziałem. Do Indii i "tanio" strach zlecać zwykły HTML. Sam parę takich projektów za pół - darmo zrobiłem, do kiedy się nie zorientowałem, że płacący mało to zwykle krętacze. Bo 90% takich osób chce jednego - pracy za darmo. Występuje korelacja. Im ktoś mniej płaci - tym mu się bardziej wydaje, że powinieneś pracować gratis, ma bardziej niedorzeczne wymagania i totalnie nie szanuje pracowników.

Tutaj też świetnie widać jak ludzie "szanują" taką pracę typu złoty za 1000 czy zaplecze za 10 :) Pewnie sporo albo zlecenia olewa albo wykonuje metodą kopiuj-wklej :) Co do jakości to chyba raczej urojenie zleceniodawców. Wydaje się im, że młody będzie zapieprzał po 12h dziennie pisząc artykuły za złotówkę i zarobi górę forsy (tyle ile w biedronie na kasie) - to wymagają nie wiadomo ile. To raczej śmieszne :D I również odsyłam na ZPN... zlecenia za 200-300 złotych a wymagania.... :D Innowacyjność, niestandardowe podejście... pewnie jakiś team z 20 doktorów do takiego zlecenia-przez-net najlepiej by rzucić :)

Co z tego wynika? Na takich ZPN-ach zostaje najgorsza możliwa "kadra". Ktoś w miarę inteligentny, kto cokolwiek potrafi szybko zorientuje się, że może zarabiać 20x więcej w środowisku, gdzie praktycznie nie ma pokemonów żebrzących non-stop o darmowe usługi, tzn. pracodawcy są choć odrobinę poważni i stąpają po ziemii.

BTW: co wy macie z tymi biedronkami ostatnio jak sprawdzałem to na górze w rankingu pracodawców był google? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, że jest co szukać. Ale jak się nastawiasz na ceny jak na ZPN... to dostaniesz to samo co na ZPN a zwykle gorzej. Globalny rynek... są firmy które płacą dobrze i takie co płacą kiepsko, tak samo z ludźmi. Z tą różnicą, że w PL freelance to amatorka na całego, nie ma nawet normalnego portalu czy pośrednika.

Poza tym dochodzą prowizje (10-30%), wypłata pieniędzy (to już różnie, od kilku % do kilkudziesięciu USD jednorazowo), podatki, dwukrotna konwersja walut. Na przykład dla mieszkańców USA mają to tak fajnie zrobione, że niektórzy pośrednicy posyłają dane do skarbówki i automatycznie płacą podatek (AFAIR).

Oczywiście każdy wydatek pracownika pokrywa pracodawca (takie są prawa fizyki:) ). W Polsce są niskie płace, stąd pewnie wiele osób pracuje za pół darmo (bo rynek ciężki), "prowizja" to jest 50 groszy za przelew bankowy... Więc pokemon/student posiedzi tydzień i zarobi sobie te 3-4 stówki na piwo. Na zagranicznym portalu ta sama kasa starczyłaby na prowizję, wypłatę pieniędzy i praktycznie relatywnie mało by już zostało.

Na rynku globalnym? Nie może być tak, że wszędzie jest recesja. Mało zarabiają jedynie ci co nic nie potrafią.

"Niskie koszta utrzymania" - to bajeczki. Niby ktoś ma mało zarabiać "bo w kraju tanio"? :D LOL. Jakiś taki trochę dziwny powód. Minimalne zarobki dla webdevs to 10 do 40$/h. Znajdziesz kogoś za 3$/h albo nawet za <1$, tylko sądząc po wynikach... to chyba lepiej w takim wypadku zostać na ZPN. Albo ta osoba zrobi jeden projekt czym zbuduje portfolio i szybko zmieni pracodawcę.

Co do piszących teksty... dla polaków bariera językowa i opłaty (przy cenach jak na forum to pokemon musiałby napisać minimum 50k znaków - na opłaty - a potem następne 60k-70k, żeby zarobić 50 złotych)... anglik czy amerykanin raczej za niskie stawki pracował nie będzie.

Na niektórych serwisach możesz umieścić ogłoszenie za z góry ustaloną kwotę (50-100$) i potem gadać z pracownikami poza serwisem co pomija prowizje. Ale nie wiem czy wielu ludzie będzie chciało tak pracować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności