Skocz do zawartości

Rozliczanie się z klientami po nowych zmianach Google


Anmato

Rekomendowane odpowiedzi

Mali klienci w wiekszości nie oglądają statów. Ich to nie interesuje, chcą mieć tylko jak największą sprzedaż przy jak największej marży.

Tak samo jak mogą ich nie interesować pozycje - zawsze musisz znaleźć jakiś wskaźnik - jeśli klienta to nie interesuje, jego sprawa.

Pozycje monitorować najłatwiej. Właściwie interpretować statystyki to trudna sprawa. Pani z obuwniczego tego nie zrobi.

Natomiast jeśli chodzi o odwiedziny - klient widzi, czy sprzedaje czy nie. Jeśli wystawisz 5x większą fv a jemu sprzedaż nie wzrośnie to masz lipę. Dlatego sam będziesz dbał o konwersje dobierając odpowiednie frazy.

A co z klientem, który dopiero zainteresował sie e-marketingiem a wczesniej nigdy nie prowadził działalnosci w necie na wiekszą skalę? Ja mam takich 95%.

Mówię o rozwiązaniu uczciwym - tylko takie mnie interesują. Jeśli zależy Ci na kliencie to będziesz dbał o to, żeby on też był zadowolony. Jeśli nie - nie szukasz optymalnych rozwiązań tylko takich, które pozwolą go wydoić na maksa. Proste.

Wystarczy zmienić sposób myślenia - zamiast działać tak, żeby zarobić jak najwięcej można działać tak, żeby klient dzięki nam zarobił jak najwięcej. Wtedy nie ma obaw, odpali te kilka % kasy, którą dla niego wygenerowaliśmy

To juz w ogóle jakaś utopia. Klient nie jest człowiekiem, który wszystkich kocha i wszystkim ufa. Musi mieć narzędzia, które pozwolą mu OBIEKTYWNIE ocenić twoja pracę i jej rezultaty. Tak możesz się rozliczać z tata i mamą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
To juz w ogóle jakaś utopia. Klient nie jest człowiekiem, który wszystkich kocha i wszystkim ufa. Musi mieć narzędzia, które pozwolą mu OBIEKTYWNIE ocenić twoja pracę i jej rezultaty. Tak możesz się rozliczać z tata i mamą.

Ja Ci nie mówię jak sie masz rozliczać z klientami i proszę, Ty tez mi nie mów z kim i jak mam się rozliczać.

Napisałem jakie jest moje podejście i jeśli Ty traktujesz klientów jak osoby, które z całą pewnością nie zapłacą odpowiednio za dobrą robotę a oni Ciebie jak kogoś, kto chce ich oszukać to sprawa między wami.

Najpierw mówisz, że ktoś nie będzie analizował statystyk, za chwilę piszesz że klient musi mieć narzędzia żeby ocenić moją pracę. Nie jest łatwo monitorować pozycje zwłaszcza po ostatnich zmianach, przez personalizację, lokalne i inne czynniki - im więcej udziwnień tym gorzej pozycja z monitoringu oddaje faktyczne efekty. Poza tym jedną frazą ciągniesz w górę inne frazy, które generują ruch...

Odwiedziny to lepszy wskaźnik. Nie idealny, ale lepszy. Jedna liczba na koniec miesiąca.

Klienta interesuje sprzedaż a SEO ma tą sprzedaż zwiększyć. Jak nie masz wspólnego celu z klientem to zawsze będzie iskrzyć. Przez to rynek seo to taki syf. Jak zrobisz klientowi top1 a będzie miał syfiastą stronę, to nie będzie zadowolony mimo, że Ty się wywiążesz z umowy. Ma to sens? Wg. mnie nie ma.

Pozycja -> odwiedziny -> konwersje -> zysk klienta - z tego zysku klient Ci płaci. Im lepszy wskaźnik, bardziej zbliżony do zysku klienta tym lepszy.

To moje zdanie i to wszystko, jeśli się z nim nie zgadzasz to fajnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To juz w ogóle jakaś utopia. Klient nie jest człowiekiem, który wszystkich kocha i wszystkim ufa. Musi mieć narzędzia, które pozwolą mu OBIEKTYWNIE ocenić twoja pracę i jej rezultaty. Tak możesz się rozliczać z tata i mamą.

Ja Ci nie mówię jak sie masz rozliczać z klientami i proszę, Ty tez mi nie mów z kim i jak mam się rozliczać.

A niby dlaczego miałbym nie móc Ci tego powiedzieć?

:) wszystko będzie dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozycje monitorujesz z serwera, czasem jest tak, że serwer wyłapie a u klienta nie będzie, czasem odwrotnie. To jedna z wad rozliczania za pozycje, kolejna sprawa to fakt że pozycje moga się różnić w ciągu dnia i skrypt rano wyłapie a klient wieczorem nie znajdzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego ? Jeśli będe wyżej i rzeczywiście będe miał wyższy CTR - zarobie więcej.
jeśli tak masz ustalone z klientami to okej :) ja akurat takich zależności nie ustalałem, swoją drogą dobry pomysł ale ryzykowny dla Ciebie
Napisałem jakie jest moje podejście i jeśli Ty traktujesz klientów jak osoby, które z całą pewnością nie zapłacą odpowiednio za dobrą robotę a oni Ciebie jak kogoś, kto chce ich oszukać to sprawa między wami.
nie prawda, są ludzie, np. tacy jak ja i nie wnikajmy dlaczego tacy istnieją, którzy nawet własnego przyjaciela potrafią sprawdzić. Masz zaufanych klientów, znajomych czy ludzi z polecenia to okej, ale większość firm nie bazuje na zaufaniu tylko na solidnej pracy. Świat bywa akurat inny niż w baśniach i bajkach, doświadczeni ludzie w interesach nie ufają nikomu, tacy są klienci posiadający firmy, którzy poznali się na wielu machlojach i "specjalistach" i wymagają danych weryfikujących
W tej chwili ciężko na niektóre frazy określić czy w ogóle strona jest np w top10. Na laptopie (modem hspa) mam inne wyniki niż na komputerze stacjonarnym (stałe łącze). I jak to rozliczać gdy w jednym przypadku strona jest, a w drugim jej nie ma?...
to jest mój główny dylemat w ramach rozliczania za pozycje, napisałem do autorów skryptów monitorujących, zobaczymy co wymyślili, ale tutaj problem będzie chyba nie do przejścia, ponieważ klient czy ja z innego regionu i tak będzie widział inne wyniki w przypadku wyników skonsolidowanych
Ja kupiłem od Kojotka omnimonitor i takich problemów nie mam :P
?

Bardzo ciekawe spostrzeżenia, dobrze, że jest dyskusja. Na forum Google napisałem podobny wątek, są odpowiedzi w kierunku rozliczania za ruch: https://www.google.com/support/forum/p/Webm...0a242&hl=pl

Okej, ale wszyscy pominęliście dwa drobne szczegóły:

-setki osób będzie dzwonić od razu na dane mieszczące się pod pozycją "połączoną", jest tam nr. tel. jest to pewne, że pośpiech zrobi swoje a ja też często dzwonię od razu, zależy jaka sprawa, jaki biznes i jaka firma, wówczas rozliczanie się za UU mija się trochę z celem ale to będzie mały odsetek ludzi

-co z odwiedzinami bezpośrednimi, setki osób odwiedza stronę z wizytówki lub z zakładki wcześniej dodanej w przeglądarce

-reklama i marketing "zwykły" wpływają na popularność haseł wyszukiwania, wtedy Wy zgarniacie pieniądze za pracę innych pośrednio, bo zakładam tutaj, że dział stacjonarny marketingu i reklamy to nie Wy (my)

-jest dużo czynników zewnętrznych wpływających na odwiedziny, trendy, sposób myślenia Internautów itp. na który nie mamy wpływu

Wszystkie modele rozliczeń mają zalety i wady, można je różnie wykorzystać w zależności od klienta i jego działalności ale chyba pójdę jednak w stronę nie TOP-10 (dziś dopiero zauważyłem, że TOP-10 jest różne dla rożnych regionów, mimo posiadania wpisu w GM i przypisania go do witryny) a pierwszej strony..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja się może odniosę do pierwszego posta.

Ogólnie to jest całkiem niegłupie. Tyle, że wprowadzanie jednolitego systemu rozliczenia z klientami nie jest możliwe. Nawet jak nie było tego śmietnika z mapami to istniało kilka zupełnie różnych i równie znakomitych sposobów.

Wszystko przecież zależy od klienta - jeden będzie wolał płatność za konkretne pozycje na konkretne słowa a inny może woleć stały"abonament". Nasza rzecz aby się dostosować - fakt, że teraz będzie trochę gorzej jeśli chodzi o te pozycje na pierwszej stronie. Ogólnie rzecz biorąc jeśli naszego klienta nie będzie albo w top 3 albo w pierwszych 5 wynikach z map to będzie on tracił na ruchu. Niestety tak już jest, że im niżej strona jest tym mniej osób klika w link. I to się odbije na ruchu na stronach od 4 do 10 pozycji wyników.

To nie jest nasza wina bo nasze koszty pozycjonowania zostają takie same - to przez Googla klient ma mniejszą korzyść z pozycjonowania. Aczkolwiek jeśli umawialibyśmy się z klientem konkretnie na korzyść - czyli ruch, to od ruchu powinna być płatność - tak jak w adwords.

Tyle lat minęło a ja nadal działam w SEO
-----

Wykonuję Link Building z tematycznych artykułów sponsorowanych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anmato. Wypowiedziałem się do poniższych zdań. W omnimonitor nie ma z tym problemu dlatego, że program o konkretnej godzinie sprawdza pozycje, do których Klient ma dostęp.

Pozycje monitorujesz z serwera, czasem jest tak, że serwer wyłapie a u klienta nie będzie, czasem odwrotnie. To jedna z wad rozliczania za pozycje, kolejna sprawa to fakt że pozycje moga się różnić w ciągu dnia i skrypt rano wyłapie a klient wieczorem nie znajdzie...

O7vVmZ7.gif

Punkty statlink.pl - dobra cena + gratis Skrypt i eBook, Blog SEO/SEM i Tatuaże na Dziarownia.pl (tatuaże)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość firm nie bazuje na zaufaniu tylko na solidnej pracy.

Ja wiem, ale ja nie proszę nikogo z klientów o zaufanie - odwiedziny to jeden z parametrów, można go sprawdzić. Oczywiście nie tylko odwiedziny, ale uważam osobiście że to lepszy wskaźnik niż pozycja.

Dodam też, że ja również korzystam z rozliczania za pozycje - ale tam, gdzie to jest możliwe staram się przechodzić na rozliczenie za odwiedziny. Moje działania mogę wtedy lepiej dostosować do strony i nie muszę każdorazowo rozmawiać z klientem przy doborze kolejnej frazy z którą działam.

Wszyscy chyba się zgodzimy, że niezależnie od sposobu rozliczenia to czy klient będzie zadowolony zależy od tego, czy zwiększy sprzedaż.

Mamy sytuację, gdy komuś robimy np. 4 główne frazy i za nie się rozliczamy, wbijamy wszystko w top3 i jest ok. I nagle Google udoskonala algorytm, dzięki czemu 2 frazy wypadają z top, ale ruch nie spadł bo wzrosły odwiedziny z ogona. Mimo, że te odwiedziny to też efekt naszej pracy, nie dostajemy za to kasy, klient zarabia tyle co zarabiał, a my tracimy. Inny przykład. Google dla frazy filmy podpowiada i wyświetla filmy online i klientowi który jest w top3 na filmy ucieka 50% osób. Płaci tyle samo a ruch o 50% mniejszy. I w przykładzie 1 i w przykładzie 2 odwiedziny będą lepszym wskaźnikiem wykonanej pracy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

większość firm nie bazuje na zaufaniu tylko na solidnej pracy.

Ja wiem, ale ja nie proszę nikogo z klientów o zaufanie - odwiedziny to jeden z parametrów, można go sprawdzić. Oczywiście nie tylko odwiedziny, ale uważam osobiście że to lepszy wskaźnik niż pozycja.

Dodam też, że ja również korzystam z rozliczania za pozycje - ale tam, gdzie to jest możliwe staram się przechodzić na rozliczenie za odwiedziny. Moje działania mogę wtedy lepiej dostosować do strony i nie muszę każdorazowo rozmawiać z klientem przy doborze kolejnej frazy z którą działam.

Wszyscy chyba się zgodzimy, że niezależnie od sposobu rozliczenia to czy klient będzie zadowolony zależy od tego, czy zwiększy sprzedaż.

Mamy sytuację, gdy komuś robimy np. 4 główne frazy i za nie się rozliczamy, wbijamy wszystko w top3 i jest ok. I nagle Google udoskonala algorytm, dzięki czemu 2 frazy wypadają z top, ale ruch nie spadł bo wzrosły odwiedziny z ogona. Mimo, że te odwiedziny to też efekt naszej pracy, nie dostajemy za to kasy, klient zarabia tyle co zarabiał, a my tracimy. Inny przykład. Google dla frazy filmy podpowiada i wyświetla filmy online i klientowi który jest w top3 na filmy ucieka 50% osób. Płaci tyle samo a ruch o 50% mniejszy. I w przykładzie 1 i w przykładzie 2 odwiedziny będą lepszym wskaźnikiem wykonanej pracy.

Trafne. Wskaźnik odwiedzin wydaje się być najbardziej elastycznym. Jest w tym duża logika.

Jak natomiast ustalacie kwoty od jednostki odwiedzin? Macie jakieś fajne kalkulatory, czy coś co nadaje jakiś sprawiedliwy schemat przy wycenach? Jaki progress cenowy za dane poziomy liczbowe?

Rozumiem, że jesli piszesz o SEO to nie już nie o SEM czy e-marketingu. jak to się ma do odwiedzin np. z Facebooka, które podnoszą ilość odwiedzin? Wycena bazuje na frazach a nie na samych ogólnych odwiedzinach tak?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak nie będzie kalkulatora stawek za pozycje, tak nie będzie kalkulatora za odwiedziny.

Weź sobie np. opłaty jakie miałeś za pozycje od początku roku do września. Podziel to przez liczbę odwiedzin i zobacz, co wychodzi :) Wtedy stawkę i opłatę dla klienta ustalisz na podobnym poziomie jak miałeś do tej pory. Odwiedziny z google.pl (organic) wydają się wystarczające do ustalenia stawki (ważne: to wskaźnik, a nie realny koszt użytkownika, nie robisz tylko google.pl (organic) - robisz też przecież onet, czy choćby wejścia z zaplecza albo z katalogów)

Jeśli o mnie chodzi, wolę bazować na odwiedzinach ogólnych z Google. Oczywiście klient może sobie sprawdzić z jakich fraz ma wejścia, ale rozliczanie od wejść stosuję właśnie po to, żeby odciąć się od ustalania fraz.

Taka stawka za sztukę, jeśli jest niższa niż CPC w Adwords daje ci jeszcze jeden argument do przekonania klienta.

Oczywiście poznałbym inne sposoby i błędy w tym który proponuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka stawka za sztukę, jeśli jest niższa niż CPC w Adwords daje ci jeszcze jeden argument do przekonania klienta.
to jest mocne..

Hmm, to mega plus, wówczas stawki byłyby ustalane jak u np. prawników, nie ma cennika - tylko pod klienta. To doda jakości w branży.

Najbardziej do mnie przemawia progres w tego typu stawkach - pieniądzach oraz czerpanie korzyści z fraz pobocznych, zawsze przy pozycjonowaniu fraz w liczbie X pojawia się wypozycjonowana częściowo większa liczba fraz Y, która generuje ruch a my z tych fraz nic nie mamy.. w rozliczaniu za ruch jest przeciwnie :) hmmm.. o tym w sumie pisałeś wyżej, to ogromna zaleta tego modelu.

Okej, ale co z e-marketingiem, też go prowadzicie? To wówczas nie SEO tylko kompleksowa usługa. Jeśli nie to wówczas odwiedziny mogą być zliczane tylko z wyszukiwarek i innych kanałów, na szczęście Analytics daje takie dane.

Co z klientami, którzy mają budżet np. tylko 200 zł miesięcznie? Może takich nie macie ale to też klienci, co proponujecie wobec takich? Rozliczanie za ruch jest wówczas na pewno drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak samo jak nie będzie kalkulatora stawek za pozycje, tak nie będzie kalkulatora za odwiedziny.

Weź sobie np. opłaty jakie miałeś za pozycje od początku roku do września. Podziel to przez liczbę odwiedzin i zobacz, co wychodzi :) Wtedy stawkę i opłatę dla klienta ustalisz na podobnym poziomie jak miałeś do tej pory. Odwiedziny z google.pl (organic) wydają się wystarczające do ustalenia stawki (ważne: to wskaźnik, a nie realny koszt użytkownika, jak wykorzystasz tylko google.pl (organic) to robisz też przecież onet, czy choćby wejścia z zaplecza albo z katalogów)

(edit: to co napisalem wyżej dotyczy przypadku, kiedy oczywiście wynagrodzenie było dla Ciebie zadowalające w tym okresie czasu)

Jeśli o mnie chodzi, wolę bazować na odwiedzinach ogólnych z Google. Oczywiście klient może sobie sprawdzić z jakich fraz ma wejścia, ale rozliczanie od wejść stosuję właśnie po to, żeby odciąć się od ustalania fraz.

Taka stawka za sztukę, jeśli jest niższa niż CPC w Adwords daje ci jeszcze jeden argument do przekonania klienta.

Oczywiście poznałbym inne sposoby i błędy w tym który proponuję.

To nie jest nasza wina bo nasze koszty pozycjonowania zostają takie same - to przez Googla klient ma mniejszą korzyść z pozycjonowania. Aczkolwiek jeśli umawialibyśmy się z klientem konkretnie na korzyść - czyli ruch, to od ruchu powinna być płatność - tak jak w adwords.

To nie nasza wina, że dla konkretnej frazy przez mapki czy reklamy strona znajduje się wizualnie niżej - zgoda. Problem w tym, że klient się nie umawia z Google tylko z Tobą i skoro przy takiej samej pozycji ma o wiele mniej kasy, to "jakość" usługi jaką proponujesz spada. Jeśli zastosujesz model stawka-pozycja, to każde udziwnienie Google odbija się na kliencie. I powstaje dyskusja jak w tym wątku, co zrobić, żeby dobrze sprawdzić. Jeśli rozliczasz się z odwiedzin, każde udziwnienie odbije się na Tobie i kliencie, nie zawsze, a jeśli się odbije to spadają Twoje zarobki! I to jest bardziej uczciwe, bo to Ty masz zadbać o to, żeby Twoja usługa miała sens - dostosować się. Wszystko było ok, dopóki wyniki były czyste - wtedy pozycja była dobrym wskaźnikiem, a teraz na dobrą sprawę nie wiadomo co to znaczy Top3.

Z pozycją będą i są problemy tylko przyzwyczailiśmy się do nich. Czy stawka za top3 powinna być ta sama czy powinna spaść w momencie, kiedy pojawiają się 3 adsy nad top3? Co, jeśli pojawi się mapka "trójka"? Co z mapką 7, co teraz? itd.

Przeważnie klient przychodzi do Ciebie nie po to, żebyś go wbił w top3 tylko po to, żebyś mu przyprowadził do sklepu jak najwięcej zainteresowanych ludzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności