Skocz do zawartości

Sposoby na mobilizację.


tomek_25

Rekomendowane odpowiedzi

Według mnie, dyskusja i tak zatoczyłaby krąg, bo tak samo jak o marihuanie mówi się źle, tak samo można by powiedzieć o wódce. Z tym, że wódkę więcej osób pije, więc ma dużo zwolenników !!!

Ja znam osoby, którym trawka zniszczyła życie, i osoby, które mimo niej, a może dzięki świetnie funkcjonują. Tak samo jak alkohol. Jedni przez niego przegrywają życie, inni dobrze się bawią.

Ja tam nie narzekam !!!

A co do sposobów motywacji, to mam jeden:

Nie chcę mieć szarego życia i być "kimkolwiek". Wystarczy mroczna wizja siebie samego za 40 lat, i motywacja jest jak podwójna ;)

Robię ruch w IF.PL - SEO na dużą skalę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Co do ostatniego zdania się zgadzam w 100% ,co do pierwszych zdań się nie zgodzę "obserwuje" to otoczenie od 15 lat, tylko okresowe korzystanie z tego daje pożądany efekt .No chyba że masz poniżej 25 wtedy można wiele rzeczy pogodzić jeszcze moim zdaniem !!!

Nie jest to tak zdrowe tjay jak piszą w zagranicznej prasie !!!

Splif ,splify w Nemo są niezłe .

Jednak uważam że bit szkodzi takiemu zawodowi jak pozycjonowanie.W ogóle każdemu które wymaga długich godzin przed komputerem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam kilka, bardzo skutecznych metod.

Jedna, to po prostu zacząć. Istnieje takie przysłowie, że zacząć to połowa sukcesu. I tak jest naprawdę.

Jest tak, że wystarczy się zmusić, by chociaż spróbować coś robić. Po kilku minutach już idzie z górki.

A to, co jest wg mnie najbardziej motywujące, to poprzednie sukcesy. Dlatego tuż po przyjściu do pracy należy zacząć załatwiać po kolei wszystkie sprawy (Bryan Tracy uważa, że najlepiej zacząć od tych najtrudniejszych, tzw. wielkich żab), a po załatwieniu każdej kolejnej coraz bardziej napędza się machina i jesteśmy nie do zatrzymania. !!!

Aha, ważne jest też, by podzielić sobie wszystkie duże zadania na mniejsze porcje.

Często nie wiemy, z której strony ugryźć duży problem, ale jeśli rozbierzemy go na małe etapy, wszystko idzie dużo łatwiej, ponieważ sprawa wydaje się mniej skomplikowana.

To, co jest bardzo istotne, to stworzenie sobie listy zadań do wykonania, na której możemy wykreślać wykonane zadania.

Ale tę listę trzeba mieć naprawdę, nie można sobie mówić: "eee mam tylko 3 rzeczy do zrobienia, to nie potrzebuję żadnych list".

Bardzo ważne jest też zarządzanie czasem, polecam zainteresowanie się metodą GTD.

Sam cierpię na prokrastynację i próbuję się z tego wyrwać za wszelką cenę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś powiedział najgorsze jest zaczynanie i potem leci z górki. Wiele osób boi się zaczynać, bo traktują pracę zbyt poważnie, starają się z kimś konkurować, myślą wtedy - jak mi się nie uda, to coś ze mną nie tak... - a odkładanie działania jest pewnym rodzajem obrony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- Popracuj 3 dni na budowie/kasie w tesco.

- Prześpij na dworcu nockę w podartych ciuchach.

- Wyznacz sobie konkretne cele.

- Przeczytaj książkę o motywowaniu.

- Zapisz się na szkolenie motywacyjne.

Zapraszam po darmowe 10.000 pkt na start w Seomatik.pl
120x60.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też pracuję w domu i moim sposobem na mobilizację jest nagroda. To znaczy wiem np. że jak będę pracować do 15, to po 15 mogę sobie obejrzeć serial. Dobrym sposobem jest wypunktowanie sobie na karce co mam do zrobienia i danie sobie czasu, np. pół godziny. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@softnet - byłbyś dobrym blogerem, o ile już nie jesteś ;) Też mam wrażenie, że każdego z nas w mniejszym, czy większym stopniu dopada depresja zimowa, ale jak napisałeś - trzeba potrafić stawić jej czoła :)

Nie, blogerem nie jestem :) 17 lat chorowałem na depresję. Stąd ta wiedza - z doświadczenia. Dużo mi też dały wykłady z psychoedukacji.

Recepta na walkę z zimową chandrą jest prosta:

Są takie czynniki, które wspomagają pracę umysłu, i są też takie, które ją osłabiają.

Depresja zimowa jest przykładem takiego osłabienia - nic się nie chce, na nic nie ma siły.

Cała sztuka polega na unikaniu czynników powodujących osłabienie, a w zamian korzystanie z tych wzmacniających.

Na to wpływa:

- jakość i ilość oświetlenia (dużo jasnego ale nie oślepiającego światła zamiast mało i słabego)

- jakość i ilość spożywanego pożywienia (bogate w witaminy i mikroelementy zamiast tłuszczy i węglowodanów)

- ilość i jakość ruchu na świeżym powietrzu (wystarczy trzy razy po 15 minut dziennie)

- dobrze wietrzone pomieszczenie w którym się przebywa (raz na 3-4 godziny).

Pierwsza, niewielka poprawa samopoczucia nastąpi już po pierwszym dniu. Odczuwalna - po ok. tygodniu. Trwała - po ok. 6-8 tygodniach.

Przynajmniej u mnie tak było! :)

Warto spróbować! Nie zaszkodzi a może pomóc :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności