Skocz do zawartości

Blondi


kos

Rekomendowane odpowiedzi

Blondynka kupiła sobie sportowy wózek - porshe. Już na pierwszej

przejażdżce zajechała drogę wielkiej ciężarówie. Pisk opon... dym spod kół, wziuuu...

trzask, prask i naczepa w rowie... Porszak zdążył szczęśliwie wyhamować,

za kółkiem siedzi zblazowana blondi typu "no co, przecież nic się nie stało".

Z kabinki scanii wygramolił się mocno zdenerwowany szofer, wyciągnął z

kieszeni kawałek kredy i narysował kółko na asfalcie. Następnie wyciągnął

blondynkę, postawił w tym kółku i krzyczy: - Stój tu pokrako i nie ruszaj się stąd!

Blondi stanęła posłusznie, a facet zabrał się za demolkę w porszaku.

Wyrwał drzwi, przednie fotele wyciepał do rowu, ogląda się za siebie... blondi

nic - stoi i się uśmiecha...

- Czekaj no... - pomyślał facet wyciągając majcher.

Spruł dokładnie tapicerkę, podziurawił opony, ogląda się za siebie,blondynka chichoce...

- Zaraz cię jeszcze bardziej rozbawię... - facet poleciał po kanistrer,

oblał porszaka i podpalił grata. Wraca do blondynki, a ta wciąż stoi,tylko buźka jej śmieje:

- Hihi... haha... hihiii...

- No i co w tym takiego śmiesznego? - pyta facet.

- Hihi... a bo jak pan nie patrzył, to ja wyskakiwałam z tego kółka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności