Szacunkowo od 3-6 mln zł kary za wycinkę drzew.

[Wildu]

Przed chwilą słyszałem informację na "Zetce", że Panowi X grozi od 3 do 6 mln zł kary za wycięcie kilku tysięcy drzew.

Jak sądzicie, jak sprawa się potoczy dalej? Przecież nierealne jest ściągnięcie takiej sumy od "zwykłego", przeciętnego człowieka.

[Mar_Dal]

Jasne, że nie jest realne. Będzie płacić ratami do końca swoje życia, jeżeli ma z czego płacić nawet i te raty

[banalny]

"3 mln. zł kary za wycięcie drzew - Taką karę do zapłaty ma otrzymać właściciel działki w Bęble - Dziurawcu, który kilka tygodni temu ściął kilkadziesiątych młodych drzewek na swoim gruncie.

Zgodnie z art.83 ustawy z 2004 roku o ochronie przyrody na usunięcie drzew lub krzewów wymagane jest zezwolenie wójta wydawane na wniosek właściciela nieruchomości. Od tej reguły są wyjątki, zezwolenie nie jest wymagane na plantacjach drzew lub krzewów oraz na drzewa owocowe do lat 5."

skrajnie głupie prawo. Będzie miał troche problemów , komornik zgarnie co się da , a należność kiedyś się przedawni więc nie będzie płacił chyba do końca życia rat

[Mar_Dal]

To fakt, ja się niedawno dowiedziałem, że na działce na której będę się budował, a gdzie stoi jedno duże drzewo, które należy wyciąć, potrzebna jest zgoda - nie wiem urzędu, burmistrza, kij go wie kogo Żeby na wycięcie drzewa, na dodatek na mojej posiadłości musiał się jeszcze kogoś prosić. Paranoja.

[Oliusz]

Odpowiedzialnym za pozwolenia na wycinkę drzew starszych niż 5 lat jest ... Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków ( w jego imieniu decyzje mogą wydawać podległe mu jednostki terenowe)

[Irek]

Zabiorą mu co ma, a on ogłosi upadłość i pozbędzie się "długu".

Prawo takie teoretycznie ma chronić drzewostan przed zniknięciem. W praktyce odstrasza wszystkich którzy by chcieli posadzić sobie drzewo, bo jak mu zacznie przeszkadzać to będzie musiał papiery załatwiać, to lepiej już nie sadzić.

[Oliusz]

Słyszałem o przypadkach , gdzie ludzie na działkach buowlanych mieli drzewa i aby sie ich pozbyć najpierw je podlewali "odpowiednią" chemią. Drzewa usychałydopiero wówczas występowali o pozwolenie na ścinkę (bo choruje, bo zagraża, itp.). Podobno, mniejszy jest problem z uzyskaniem pozwolenia, ale to w dużej mierze zależy od urzędnika.

Mar_Dal - popytaj w okolicy jaki jest odpowiedizlany urzędnik ( czy ugodowy), ahaaa i najważniejsze, jak zrobisz samowolę to na bank sąsiedzi doniosą gdzie trzeba

[INOMan]

Tutaj przykład z BB:

https://bielsko.biala.pl/2527,artykuly

tylko, dla kontrastu firma, która po prostu brutalnie niszczy okolice cygańskiego lasu - zburzyli np. zabytkową wille, wykorzystując luki w prawie, mimo, że wcześniej była umowa, że mają ją odrestaurować.

Powinni im dowalić 100 mln. żeby w ogóle zniknęli z życia gospodarczego.

[Carnagge]

To jest troche glupie prawo, ale jak ktos chce usunac pojedyncze drzewo, czy drzewa ze swojej dzialki to nie ma wiekszych problemow. Sklada wniosek i nigdy sie nie spotkalem, zeby dostal decyzje odmowna. Inna sprawa jak ktos ma np. dzialke w lesie i chcialby nagle ze 100 drzew wyciac, wtedy wiadomo, ze moze byc roznie.

Mimo, ze jest to klopotliwe to lepiej wniosek zlozyc i miec wszystko udokumentowane. W mojej okolicy byla sytuacja, ze sasiad na zlosc doniosl na sasiada, ze tamten scial 1 drzewo bez pozwolenia.

[Mar_Dal]

popytaj w okolicy jaki jest odpowiedizlany urzędnik ( czy ugodowy), ahaaa i najważniejsze, jak zrobisz samowolę to na bank sąsiedzi doniosą gdzie trzeba

Taaa wiem, jest taki jeden starszy Pan z potrzebą społecznej pomocy, więc uważać trzeba