Zwierzęta ze schroniska

[Osiek]

Poniżej reklama, która zachęca do adopcji zwierzaków ze schroniska. Powiem Wam szczerze, że jedyną rzeczą, która jest w stanie mnie poruszyć to muzyka i zwierzęta. Nie ma nic innego, a trochę już przeżyłem.

[Kalvinator]

Mnie tam nie ruszają takie spoty reklamowe, tak samo jak prośby o sms'y na chore dzieci. Taki już jestem.

[NetBusters Group]

Mnie bardziej ruszają zwierzęta w schroniskach niż denerwujące namolne reklamy o chorych dzieciach jakie to one biedne...

[mmr88]

Tak na prawdę te reklamy przede wszystkim służą budowaniu dobrego PR danej stacji telewizyjnej czy tam radiowej, przy okazji pomagają chorym dzieciom

[Leszczu]

Zgadzam się z przedmówcą. Ale wystarczy się rozejrzeć w swoim otoczeniu - osoby potrzebujące są pod ręką. Wystarczy chcieć widzieć.

Druga sprawa jest taka, że ostatnio żona chciała kupić maskotkę w Auchan, z której podobno jakaś kwota miałaby być przekazana na takie cele. Skoro taka maskotka jest już w sklepie, to znaczy, że została przez sklep kupiona i konto zostało zasilone. A teraz chcą przerzucić to na klienta końcowego...

[Osiek]

@Kalvinator chore dzieci i ogólnie chorzy ludzie również mnie nie ruszają. Może, niektórzy uznają to za dość drastyczne, ale ja to widzę jako selekcję naturalną. A jeżeli chodzi o zwierzęta boli mnie głównie to, że są porzucane często gdzieś w lasach, topione w rzekach, jeziorach. Do czego zmierzam? Jeżeli już wziąłeś zwierzę pod opiekę to się nim opiekuj dłużej niż do pierwszych wakacji, bo pies lub kot przeszkadzał

[satin0]

Nie jestem na skraju ubóstwa, ale nie jestem też wcale bogaty. W ogóle nie należę do pomocnych ludzi, tak że takie coś mnie nie rusza.

Za to zwierzęta, eh. Akurat to jest dla mnie temat bardziej ruszający niż kolejna reklama jakiejś fundacji z kolejnym dzieckiem z wadą. Zwierzaki nic nie mogą zrobić, są bezbronne właściwie.

Propos pierwszego tematu przechodzą mnie czasami ciemne myśli, ale raczej patrzylibyście po mnie na nich krzywo, więc nie warto.

[EliaSh]

Chyba nie wierze w to co tu czytam, rusza was biedny piesek w schronisku a o porzuconym chorym dziecku które życie widzi tylko przez okno szpitala to już selekcja naturalna... gratuluję i nie życzę, żeby to któremuś z was się chore dziecko urodziło - też byś powiedział, sory synu selekcja naturalna, musisz umrzeć bo jesteś niewypałem genetycznym?

Ja rozumiem jak to się robi te reklamy, żeby właśnie jak najwięcej smsów wyciągnąć, pijar sobie zrobić itp. ale to nie zmienia faktu, że takich dzieci jest więcej niż środków aby im pomóc.

Leszczu - wiesz jak działają hipermarkety? To producent martwi się czy towar zejdzie czy nie, jak za mało zapłaci to jego produkt na dolnej półce będzie gnił. Ale fakt, że tego typu akcje że 1% czy tam ile ze sprzedaży produktu na chore dzieci to o kant xxxx można, bo wiadomo że producentowi tylko zależy na sprzedaży.

[Osiek]

W związku z artykułem o nowej reklamie Google'a na antyweb'ie przeczytałem w komentarzach, że zwierzątka i dzieci to podwaliny marketingu i zgadzam się z tym w 100%. Jeżeli urodzi mi się chore dziecko, to... odpowiedz sobie sam, bo chyba domyślasz się co taka osoba jak ja zrobi.

[Carnagge]

@EliaSh dobrze skwitowal temat. Widac, ze niektorzy z Was tutaj musza dorosnac do pewnych spraw.

Co do kotow ze schroniska to sam wzialem takiego rok temu. Niestety nie wyglada to tak pieknie jak na tej reklamie. Praktycznie wszystkie koty w tych schroniskach to wygladaja pozal sie boze - wyglodzone, zaniedbane i brzydkie. Bylem w kilku i w kazdym taki sam obraz. W koncu wybralismy jednego. Pozniej sie okazalo, ze ma grzybice. Grzybica dla kota to jeszcze kilka lat temu = wyrok smierci. Strasznie ciezko to wyleczyc i dosyc kosztowne. Jakos nam sie udalo po 2mc go wyleczyc. Ogolnie w porownaniu z poprzednim kotem ten widac, ze jest ze schroniska, bo mimo, ze jest totalnie udomowiony i byl wziety jako taki maly, ze sie w dloni miescil to caly czas pozostal taki dziki i jak ktos przychodzi obcy do domu to strasznie panikuje i ogolnie jest taki strachliwy. Ogolnie odradzam branie kota ze schroniska.

[G.Krawczyk]

Mnie bardziej ruszają zwierzęta w schroniskach niż denerwujące namolne reklamy o chorych dzieciach jakie to one biedne...

Człowieku co "ty" piszesz w ogóle?

[Darek82]

Mnie bardziej ruszają zwierzęta w schroniskach niż denerwujące namolne reklamy o chorych dzieciach jakie to one biedne...

Człowieku co "ty" piszesz w ogóle?

Napisał, że bardziej go rusza los zwierząt w schronisku niż reklamy puszczane w TV. To chyba jest zdrowe podejście, nie uważasz? Byłoby źle gdyby reklamy były ważniejsze niż żywe istoty.

[Kredens]

Też mnie dziwią te reklamy.

Jakoś wątpię żeby zysk z tych durnych esemesów był większy niż koszt takiej reklamy. Pytałem wielu znajomych i nikt się nie przyznał żeby kiedyś wysłał jakiegoś esa na chore dziecko.

[Darek82]

Moja żona kiedyś wysyłała smsy na fundację tą z TVN'u. Ale jak się zastanowić, to do takiej fundacji wpływa tylko mały procent pieniędzy z smsów, bo - może się mylę - zastosowana jest tutaj standardowa stawka którą pobiera operator. Gdyby było inaczej, to w reklamach byłyby loga operatorów, a ich tam nie ma co dla mnie oznacza że operatorzy nie biorą udziału w tej akcji, czyli oznacza że pobierają standardowe 80% prowizji od sms'a.

To są moje przymyślenia niepoparte danymi. Ale czy nie jest tak że te reklamy bardziej pomagają korporacjom niż chorym dzieciom? Nie mówię że nic z tego nie ma, ale wielka kasa idzie nie tam gdzie powinna. To tak samo jak z tym, że 1% z zakupu produktów idzie na chore dzieci. 1%, a dla właściciela marki idzie 60% tego co klient zapłaci. To gdzie tutaj pomaganie?

[pyzdera]

@Darek82 - w większości przypadków operatorzy zrzekają się zysku i cała kwota trafia na fundację. Inną sprawą jest podatek

Ja też nie potrafię zrozumieć tych którzy wydają pieniądze na biedne (żadnego cudzysłowu) zwierzęta zamiast na biedne dzieci w afryce. Z drugiej strony, chyba jeszcze trudniej powinno być zrozumieć ludzi którzy nic nie robią ani dla zwierząt ani dla ludzi... Zatem nie oceniam, bo w sumie chyba jestem pośród tych którzy dają i robią najmniej. Ale przytoczę wam odpowiedź na pytanie właśnie "czemu pomagasz zwierzakom a nie ludziom?" którą kiedyś usłyszałem: "bo zwierzęta są lepsze od ludzi" - trudno z tym dyskutować...