Zwierzęta ze schroniska

[satin0]

Problem Afryki gdzieś już był poruszany. Lepiej zebrane pieniądze na Afrykę wydać na maszyny i nasiona roślin, zamiast dać im gotowe jedzenie. W końcu będzie tak, że nie damy już im nic, a wtedy zacznie się niezły sajgon.

[KazioR]

Temat na forach od lat wałkowany, kochani zwierzę jest bezradne jako udomowione, to od człowieka zależy jego dalszy los. Brak uregulowań prawnych tworzy zapełnienie w schroniskach. To nie wina zwierząt a brak jasności w prawie doprowadziło do takiego stanu. Domowe hodowle, nie kontrolowany rozród. A przecież można nakazać hodowle rejestrowane, zwierzęta chipowane a każde zwierze przypisane do opiekuna. Jak rezygnuje i chce oddać do schroniska niech do końca jego dni pokrywa koszt utrzymania. Może to zahamuje zakupy żywych prezentów pod choinkę. Co do warunków nie wypowiadam się są bardzo ciężkie i znalezienie tam zdrowego zwierzaka graniczy z cudem. Kot jakiego zabrałem 18 lutego tego roku z Bielskiego stowarzyszenia telefonicznie gwarantowany z pełną dokumentacją weterynaryjną po 4 dniach pobytu leżał pod kroplówką i przez 10 dni załapał się na 26 zastrzyków. Pisze o tym przypadku na swojej stronie na Faceboku i na forum o kotach. Jestem zdania podobnego jak jeden z przedmówców nie polecam korzystać z takich adopcji. Chyba pomylono dobro zwierzaka z ilością adopcji idą na ilość.

Co do chorych dzieci, los jest okrutny i rozumiem starania stowarzyszeń, rodziców aby zbierać fundusze na leczenie - to dla mnie jest zrozumiałe, tylko gdzie w tym wszystkim jest PAŃSTWO. Ponad 20 lat temu było dno, potem lekkie odbicie i ostatnio zielona wyspa okazała się zieloną rzęsą na stawie z bagnistym dnem. Nie wiem jak są w placówkach dzielone pieniądze z NFZ ale chyba największa ich część idzie na fundusz płac, utrzymanie obiektów a na końcu na leczenie chorych.

[Evien]

Kazior, NFZ wycenia zabiegi - jeden punkt to, w zależnie od regionu, zdolności negocjacyjnych szpitala czy też placówki, coś w granicach od 0,80 - 1, 54 zł. Tym samym - np. masaż trwający ok 15 minut to koszt 8-15,40 zł. Porada lekarska to zwykle ok 25 punktów. Znajdź prywatny gabinet, który zgodzi się wykonać zabieg za takie pieniądze. Znajdź lekarza, u którego za wizytę zapłacisz 25 zł.

Ceny zabiegów wykonywanych na wartym 30-40 tysięcy sprzęcie rzadko przekraczają 10 zł. Nie chce się rozpisywać, ale mam nadzieję, że większość z was zrozumie dlaczego tyle placówek nie chce korzystać z nowego sprzętu, nie chce inwestować w nowy sprzęt czy tez po prostu ogranicza ilości wykonywanych przez siebie zabiegów (czyli dlaczego sprzęt medyczny stoi i się kurzy)

Szpitale w przeciwieństwie do pacjentów kupują leki bez refundacji. Czyli - jeśli ty kupujesz coś na receptę płacisz nie 20, a 4 zł. Pozostałe 16 dokłada NFZ.

Podobnie w przypadku innych rzeczy: sprzęt rehabilitacyjny, ortezy,protezy, turnusy rehabilitacyjne, wózki itp itd.. Dalej dziwicie się, ze szpital prosi pacjenta o to, by miał niemalże wszystko "swoje" tzn pieluchy, maści, niektóre leki, które teoretycznie on powinien zapewniać ?

Brakuje na wszystko. Więcej. Żeby skorzystać z połowy tego, co nam się należy trzeba naprawdę dobrze znać procedury, bo mało który urzędnik poprowadzi nas za rączkę.

Co do fundacji - przepraszam, ale za długo w tym siedzę, żeby komentować. Sprawa jest o wiele bardziej złożona niż wydaje się to tym, którzy choroby i chorych znają tylko z programów typu "UW(ropucha z krzyżówki)".