Agregatory RSS, a prawo

[pelex]

Szukałem na forum, ale nie znalazłem odpowiedzi na ten temat (jeśli zły działa, to z góry przepraszam).

Mianowicie zastanawia mnie od pewnego czasu temat agregatorów treści i ich zgodności z prawem.

Przykładowo mam na myśli najprostszą zapleczówkę postawioną np. na wordpressie z plug-in'em do agregacji treści z wybranych kanałów RSS.

Jak to wygląda prawnie? Sprawą oczywistą jest sytuacja, gdy pobierzemy sobie cały artykuł napisany przez kogoś innego i umieścimy w serwisie nie pytając go o zgodę- NIEŁADNIE!

Co natomiast w sytuacji, gdy korzystamy z RSS'ów, zakładając, że mamy spis artykułów, a po kliknięciu danego artykułu pojawia się link do oryginalnej, pełnej treści do serwisu autora. U nas natomiast gromadzone są jedynie "zajawki"dostępne przez RSS. Czy w takiej sytuacji nie narażamy się na gniew autorów związany z bezprawnym korzystaniem z ich artykułów do generowania treści u siebie?

Pomijam skuteczność i przydatność takich rozwiązań i jakość zaplecza utworzonego w ten sposób, jedynie ciekawi mnie jak to wygląda prawnie. Pozdro

[Veal]

W kwestii prawnej tego typu zabiegów wielokrotnie pisano na Vagla.pl, np. https://www.prawo.vagla.pl/node/6133

[pyzdera]

To też niestety nie jest zgodne z prawem. Musisz mieć zgodę i to nawet chyba w formie pisemnej. Ochronie nie podlegają tylko "krótkie informacje prasowe" - w formie w której jest to tylko czysta informacja, bez oceny, konkluzji czy jakiegokolwiek innego wkładu autora. Czyli np: o godzinie 22:15 rozbił się samolot lini lotniczych SEO SKY - gdyby autor dopisał: "prawdopodobnie był to wynik zmiany algorytmu g.." to, to już jest chronione prawem autorskim

Inną sprawą jest, że tak pobranych i (jak to pisujesz) zajawek, z podaniem źródła i linka nikt rozsądny nie będzie ścigał. Było juz sporo dyskusji na ten temat, także na PiO, czasami zdarza się czytać wypowiedzi wkur...ych blogerów, którzy starają się ścigać takie procedery.

Edycja: Swoją drogą, może ktoś chce udostępniać swoje RSS'y w ten sposób?