Skocz do zawartości

Zakończenie letniej akcji „Weź paragon”


KaOOma

Rekomendowane odpowiedzi

Po przeczytaniu widze, że nie wszyscy do końca wiedza jak działa VAT. Jeśli masz firmę - vat nie jest dla firmy obciążeniem. VAt obciąża tylko ostatniego obiorcę - tj. konsumenta.

Czyś Ty zwariował? VAT jest inaczej nazwanym i sprytnie pomyślanym (z przerzuceniem egzekucji na klienta, zamiast na US) dodatkowym podatkiem dochodowym. Dlaczego?

Sytuacja z VAT, gdy kupuje klient ostateczny (nie firma) + z podatkiem dochodowym:

- kupujesz towar za 100 zł netto + 23 zł VAT do odliczenia

- sprzedajesz go za 200 zł netto + 46 zł VAT do naliczenia

- płacisz 46 zł VAT, z czego odliczasz 23 zł VAT, więc płacisz 23 zł podatku

- dochodowy od zysku, 200-100 zł = 19 zł

- efektywne opodatkowanie dochodu po wprowadzeniu VAT = (23+19)/100 = 42%

Sytuacja bez VAT, gdy kupuje klient ostateczny (nie firma) + z podatkiem dochodowym:

- kupujesz towar za 123 zł brutto=netto

- sprzedajesz go za 246 zł brutto=netto

- nie płacisz VAT ani go nie odliczasz

- dochodowy od zysku, (246-123)*0,19 = 23,37 zł

- efektywne opodatkowanie dochodu bez wprowadzeniem VAT = (23,37)/123 = 19%

Oczywiście system został skonstruowany tak, żeby w wypadku transakcji między FIRMAMI które są CZYNNYM płatnikiem podatku VAT, było to dla klienta neutralne podatkowo (do odliczenia), a dodatkowo żeby żądanie faktury (która daje podstawę do odliczenia 23% jej wartości netto) było egzekwowane nie przez kontrolerów US, ale przez samych klientów. Niemniej od CZĘŚCI, która przypada na Twój zysk, jak pokazałem wyżej, VAT jest dodatkowym podatkiem dochodowym, a Wy, grzecznie, zbierając faktury (w zamian za możliwość odliczenia 23%), stajecie się pracownikami US. Sprawa oczywiście nie dotyczy wszystkich firm które nie są VAT-owcami i nie dotyczy wszystkich konsumentów - osób fizycznych.

Druga sprawa. Był w tym roku niekonstytucyjny precedens, który polegał na wprowadzeniu na CZĘŚĆ firm szkoleniowych świadczących te same usługi podatku VAT. Innymi słowy, część musiała od swojej usługi za 100 zł zapłacić VAT (czyli od swojego zysku zapłacić 42% zamiast 19%, jak pokazałem wyżej), a część nie. Żeby mieć takie same koszty, jedna firma musiała tą samą usługę szkoleniową sprzedać za 123 złote, a druga 100 zł. Spróbujcie na rynku w którym są ustabilizowane ceny, nagle podnieść ceny o 23% i zobaczycie co się stanie z popytem. Zgadnijcie którą wybrał Klient i która część rynku została wykoszona jednym sejmowym dekretem. To jest rynek, podaż w przybliżeniu elastyczna, w wypadku wprowadzenia VAT-u i zmuszenia do podwyżki cen o 10%, rynek nie zmienia się (przychody BRUTTO są globalnie takie same), ale zakupy netto maleją o 10%. Tak było dokładnie w przypadku rynku książek (tylko tam - dotyczyła całego segmentu).

@jez Sam mam podobny przypadek w rodzinie. Ale mówiąc głośnio nie płać podatków tylko pogarszasz systuację swojej rodziny.

Bardzo Ci współczuję, mam nadzieję że sprawa się rozwiąże równie pozytywnie co u mnie.

Zwrócę Ci uwagę na to, że nigdy nikomu nie powiedziałem "nie płać podatków", bo jest to nielegalne. Mówię wręcz przeciwnie, mówię zawsze - PŁAĆ PODATKI, ale miej świadomość tego, że jesteś okradany i nigdy w żadnej formie nie zobaczysz tych pieniędzy. Natomiast mówiąc "nie bierz paragonu", wskazuję tylko na konieczność narodowej obrony przed systemem który z natury jest zły, ale jest za duży i ma wojsko i policję, więc jednostka nic nie ma do gadania. Nieprzyjęcie paragonu nie jest nielegalne (A po co Ci to? Oszczędzisz lasy :)), natomiast wykroczeniem jest jedynie jego niewystawienie. Jeżeli ktoś, czując obojętność klienta ostatecznego, który i tak sobie tego nie odliczy, nie wykaże systemowemu oprawcy sprzedaży, część pieniędzy pozostanie w jego kieszeni, a więc gospodarka będzie się rozwijać (więcej pieniędzy zostawi u piekarza, kucharza, szewca, czy u Ciebie, kupując usługę SEO), a o te grosze, aparat biurokratyczny będzie uboższy. Czyli o ułamek sekundy szybciej zbankrutuje - co i tak każdy wie że nastąpi, ekonomiści sprzeczają się tylko co do tego, kiedy to będzie - a my o ułamek sekundy szybciej się od tego uwolnimy.

Pamiętajcie, to Grecja bankrutuje. Grecja mają się świetnie. To państwo, czyli aparat systemowo-biurokratyczny o zarejestrowanej układami międzynarodowymi nazwie "Grecja" (zbieżność nazw) bankrutuje. Zwykli szarzy ludzie nie mają z tym nic wspólnego, ani nie mają na to żadnego wpływu.

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 35
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

bestos, rząd PO podniósł VAT, bo wydali za dużo:)

Carnagge, jak za tamtych, przecież płacisz za siebie;) A jeżeli twierdzisz ze przez kogoś płacisz większe podatki to miej pretensje do PO.

Podatków nie unikniemy, ale gdy są dla nas zbyt wysokie to każdy chcę coś przycyganić. Kontrole i naloty to zła droga- to też kosztuje, a jak dla kogoś 23% to i tak będzie kombinował jak koń pod górę, żeby nie płacić. Polecam lekturę: https://pl.wikipedia.org/wiki/Krzywa_Laffera

Oprócz tego jest tak jak napisał pavlo911, po co ja mam płacić te podatki? Żeby politycy jeździli na drogie wakacje, a jak okaże się, że brakuje na kolejne to znów je podniosą?

Kalkulator akcyzy akcyzowy.pl. Sprawdź ile idzie przelew: ileidzieprzelew.pl

Akcesoria GSM dla smartfona i tabletu telu.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bestos, rząd PO podniósł VAT, bo wydali za dużo:)

Jeszcze gorzej. Podniósł VAT nie o 1% tylko o jeden PUNKT procentowy, co w tym wypadku wynosiło: o 40% (z 3 na 5%), 12.5% (z 7 na 8%) i 4,5% (z 22 na 23%). W wielu branżach podniesiono VAT ze zw. na 23%. Uwalono Cypr, Malta jest na celowniku. Trzeba mieć na prawdę nóż na gardle, żeby podnieść psychologicznie VAT o ten 1 p% po raz pierwszy od wielu lat, zyskując na tym tak niewiele. I nie dlatego, żeby się zmieścić w bilansie tego co się wydaje. Wręcz przeciwnie. Po to, żeby nie przekroczyć wymaganego maksymalnego poziomu długu. Więc - co? Więc żeby móc nas zadłużyć jeszcze bardziej, zmieniono przez głosowanie sposób liczenia długu. Czyli banda eurokratów uchwaliła głosowaniem, że od dzisiaj 2+2=5 i każdy kto twierdzi inaczej, płaci karę, albo idzie siedzieć. :-)

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

VAT nie jest podatkiem dochodowym tylko wyrafinowaną formą podatku obrotowego. Dochodowy firma płaci od zysku, VAT należy zapłacić nawet wtedy gdy firma przynosi straty.

Twierdzenie, że płacąc podatki jest się okradanym i nigdy nie zobaczy się tych pieniędzy to czystej wody populizm. Państwo codziennie świadczy każdemu obywatelowi szereg usług - może nie każdy sobie zdaje sprawę z ich istnienia ale szybko by zauważył gdyby tych usług zabrakło np. utrzymanie porządku społecznego, bezpieczeństwo zewnętrzne i wewnętrzne, sądownictwo itd.

Szarzy Grecy w ogromnym stopniu odpowiadają za bankructwo swojego państwa. Tam bardzo popularne jest niepłacenie podatków i wyłudzanie świadczeń np. pobieranie emerytur na zmarłych krewnych.

I Rzeczpospolita była bardzo biednym państwem bardzo bogatych ludzi - szlachta wywalczyła sobie szereg przywilejów dzięki którym płaciła minimalne podatki. Dlatego też państwo nie miało pieniędzy na sądy, drogi i armię. Jak wiadomo terytorium I RP zostało podzielone między sąsiadów, którzy dość szybko uwolnili szlachtę od nadmiaru pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja z VAT, gdy kupuje klient ostateczny (nie firma) + z podatkiem dochodowym:

- kupujesz towar za 100 zł netto + 23 zł VAT do odliczenia

- sprzedajesz go za 200 zł netto + 46 zł VAT do naliczenia

- płacisz 46 zł VAT, z czego odliczasz 23 zł VAT, więc płacisz 23 zł podatku

- dochodowy od zysku, 200-100 zł = 19 zł

- efektywne opodatkowanie dochodu po wprowadzeniu VAT = (23+19)/100 = 42%

Ja jako firma kupiłem coś za 123 złote. W tym 23 złote Vat.

Sprzedałem za 246 złotych klientowi. W tym 46 vatu.

W ostatecznym rozrachunku - jako firma płacę: (200 - 100) * 19% podatku dochodowego = 19 złotych i mam 23 złote vatu do przekazania do US (nie płącę ja tylko konsument).

Z punkt widzenia firmy - musze zapłacić tylko 19% dochodowego. Vat płaci klient.

Natomiast "bez faktury" - klient nie płaci vatu - czyli zostaje mu 46 złotych w kieszeni, a ja jako firma mam 123 złote kosztów, nie płacę 19% podatku od "zarobionej" 100 i vatu (23 zł) który zapłaciłem już mi nikt nie odda :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punkt widzenia firmy - musze zapłacić tylko 19% dochodowego. Vat płaci klient.

W takim razie postaw się na miejscu klienta z ulicy, który może kupić ten sam produkt za 100 zł, albo 123 zł. Czy nadal uważasz, że VAT płaci klient? Czy może przypadkiem przeszło Ci przez myśl, że musisz obniżyć cenę do 81,30 zł netto, żeby realnie Klient za nią płacił 100 zł i zechciał u Ciebie kupić?

Natomiast "bez faktury" - klient nie płaci vatu - czyli zostaje mu 46 złotych w kieszeni, a ja jako firma mam 123 złote kosztów, nie płacę 19% podatku od "zarobionej" 100 i vatu (23 zł) który zapłaciłem już mi nikt nie odda :P

Uh, mogę tylko odesłać do tego, co napisałem wyżej. Jeżeli nadal twierdzisz, że zapłacenie 42 zł, żeby ktoś Ci "oddał" 23 zł kosztem tego, że Twoja usługa jest o 23% droższa niż u nievatowca za rogiem jest korzystne, to przykro mi, ale widzę że jednak Ci tego nie wytłumaczę. :)

Pozdrawiam, J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności