Sens studiowania?

[Rogal]

Ogólnie to historia moich studiów jest długa i nudna, najpierw było chwilę infy zaocznej, między czasie jakaś drobna praca (w końcu studia zaoczne), z której i tak zrezygnowałem bo czasowo praca mnie zabijała (plus byłem za miękki, nie chciałem za bardzo rezygnować z grupowej pracy z kumplami, a te pałki nic nie robiły przez co wszyscy mieliśmy kiepsko). Teraz niby rok logistyki i transportu mija, jakieś stypendium niby może dostanę (4,6 się udało wyciągnąć). Sęk w tym, że mnie te studia za nic nie interesują. Ot takie pitolenie o paletach, drewnie, budowaniu magazynów. Szkoła nie jest w stanie zaoferować jakiegoś ciekawego ukierunkowania, stąd moje pytanie - czy jest sens?

Względnie o studiach słyszy się różne opowieści - począwszy od tego, że dzisiaj bez papierka nie masz szans pójść do żadnej pracy, bez wykształcenia nie ma przyszłości i tego typu akcje. Jakoś szczególnie mnie to gadanie nie przeraża, bo większe ciśnienie na wykształcenie robi mi rodzina aniżeli ktokolwiek inny.

Stale zbieram doświadczenie w zakresie pozycjonowania i optymalizacji stron i to mnie zdecydowanie kręci. Do tego serwis komputerów, porady komputerowe i wszystko co z kompami związane. Swoją pracę lubię i wypełniam ją solidnie, staram się też zyskiwać jakieś nowe znajomości oraz wskazówki dzięki czemu rozwijam się w tym co robię. Pod względem zawodowym naprawdę się spełniam - duży ukłon w stronę pracodawcy, który przyjął świeżego w branży i pozwala się mu rozwijać.

Zostają tylko studia - czy jest sens? Nie żebym był leniwy, ale praca w SEO oprócz etatu zabiera mi także nieco czasu po 16. Co nie zmienia faktu, że boję się iż samo doświadczenie może nie wystarczyć. Co ciekawe - nie ma studiów, które pokrywają zagadnienie nawet w części. Zastanawiałem się nad rozpoczęciem studiów z marketingu, coby to wykorzystać nieco w pracy. Technologie internetowe też brzmią kusząco, ale ja większość kwestii zlecam aniżeli robię sam (oszczędność czasu plus zarobek dla kogoś, kto go potrzebuje). Nie bawię się w pisanie skryptów, programów itd. Stronki od czasu do czasu robię, ale nie są one cudownej jakości.

Mam świadomość, że temat dotyczy praktycznie niczego. Niemniej jednak chciałbym dowiedzieć się jak wielcy i Ci mniej wielcy tego forum podchodzą do kwestii wykształcenia swojego jak i innych - dla wyjaśnienia - w branży chcę się trzymać, rozwijać i odnosić dyskretne sukcesy. Mogę też odnosić wielkie jeżeli Bóg da na tyle zaparcia i pomysłu Chodzi o sam fakt - płacenia za szkołę, ograniczania wszystkiego tylko i wyłącznie po to by zaspokoić oczekiwania rodziny robiącej mi nagonkę, że "musisz mieć wykształcenie!!". No i kwestia pracodawcy - zakładając pesymistycznie, że obecny mnie zwolni to jak ze znalezieniem pracy bez wykształcenia? Jak właściciele firm którzy zatrudniają pracowników podchodzą do wykształcenia średniego z doświadczeniem w branży?

Bo studia bym chętnie skończył - pytanie tylko czy są jakieś, które przydadzą mi się w pracy obecnie jak i w przyszłości Z góry dzięki za odpowiedzi. A jak było to sorry, że powielam.

[kaiba]

chcesz rezygnować z obecnych studiów, by zaś zaczynać kolejne, troszkę to marnowanie czasu

jak cie nie przyjmą nigdzie, załóż własną firmę, lepiej na tym wyjdziesz

[My4tic]

Jak dla mnie to jest sens studiowania kilku kierunków. Reszta to marnowanie czasu... medycyna, prawo, informatyka, elektronika, dobre studia ekonomiczne... i oczywiście na dobrej uczelni, dziennie. Oczywiście jeśli studiujesz żeby mieć po tym prace a nie robisz tego w ramach hobby.

[qlwik]

Ja zwiedziłem w sumie kilka różnych zakładów na różnych stanowiskach (głównie biuro), a przyjmowali mnie tylko dlatego, bo znam dobrze angielski (mam średnie). Generalnie w cv można wpisać co się chce jeśli chodzi o szkołę i studia, tego nikt nie sprawdza, mogą co najwyżej sprawdzić czy doświadczenie zawodowe wpisałeś prawdziwe (czasami dzwonią do poprzedniego pracodawcy ).

Czy masz doktora czy też nie, w pracy i tak zawsze zaczynasz od zera, a dopiero potem się pniesz po drabince Dlatego polecam własną działalność.

[sebau]

Te wszystkie bajki o tym, że bez studiów nie dostaniesz dobrej pracy rozpowiadają Ci co zarabiają na Twojej edukacji, Ci co całe życie chcieliby studiować lub "zawieszona" część naszej rodziny, która pamięta stare czasy jak ktoś kiedyś miał studia

W dzisiejszych czasach, jeśli chcesz działać w branży informatycznej i myślisz o studiach jak o biznesie a nie rozrywce, to moim zdaniem nie warto kończyć studiów - zyskasz znajomości ale raczej nie zyskasz konkretnej wiedzy. Najwięcej nauczyłem się w pracy, bo w pracy robisz konkretne rzeczy, gdzie jest postawione zadanie mające na celu zarabianie pieniędzy a więc jest potrzebne to innym ludziom. Gdybym mógł cofnąć czas, to pewnie nie poszedłbym na studia. Teraz jako pracodawca zwracam uwagę na konkretne umiejętności a nie na papierek.

W myśl zasady polskich warsztatów samochodowych: "Jan Kowalski naprawia wszystkie marki światy".

Jest to częściowo wynik edukacji w kraju, gdzie teraz co drugi ma wyższe a student musi umieć wszystko ale po łebkach - na wiele przedmiotów po prostu traciło się czas- bo np. mnie nie intersowały.

Teraz króluje wąska specjalizacja - jesteś dobry w server side, to kształcisz się tylko w tym. Jesteś super grafikiem to pogłębiasz swoją wiedze w tej dziedzinie. Jessteś "seowcem" to robisz testy i optymalizację stron a człowiek od client side będzie pogłębiał wiedzę na temat CSS, javascript i html - nie ma sensu być dobrym we wszystkim, bo to jest tak jak z tym Janem Kowalskim na wszystkim się zna ale na niczym dobrze..

[pzcjnr]

Ja studiowałem informatykę na prestiżowej polskiej uczelni. Rzuciłem studia w pierwszym roku, otworzyłem własny interes. Po prostu przerażało mnie to jaki jest program i czego uczą. Czułem, że marnuje swój czas. To nie prawda, że musisz mieć studia by mieć dobrą prace. Co prawda papier nigdy Ci nie zaszkodzi, ale rzadko pomaga. Jeśli masz wiarę w siebie, jesteś w czymś dobry i doskonalisz się cały czas w jakiejś wąskiej dziedzinie to naprawdę nie będziesz miał problemu z dobrą pracą. Otworzenie własnego interesu to też dobry pomysł, nawet jak się nie uda zdobędziesz bezcenne doświadczenie, które potem zawsze będziesz mógł wykorzystać do różnych celów.

[My4tic]

Teraz jako pracodawca zwracam uwagę na konkretne umiejętności a nie na papierek.

...pracodawca, który zatrudnia kilka osób W korporacjach jednak żeby 'ruszyć' z miejsca trzeba mieć papier. Poza tym rekrutacja często również na podstawie papierów (chociaż często sam dyplom ukończenia studiów nie wystarcza).

[sebau]

W korporacjach jednak żeby 'ruszyć' z miejsca trzeba mieć papier. Poza tym rekrutacja często również na podstawie papierów (chociaż często sam dyplom ukończenia studiów nie wystarcza).

a to już problem korporacji, które mogłyby dać szansę zdolnym bez tego papierka. Są w końcu młodsi i mniej wypaleni. Trzeba pamiętać, że w korporacji oprócz wysokich stanowisk praca całej reszty "zasobów" przypomina pracę przy taśmie, do której naprawdę studia są kompletnie niepotrzebne.

[sarman]

kwestia czy ktoś chce pracować w korporacji..

ja pracowałem, przeszedłem kilka stanowisk i nigdy nie wroce do korporacji, ze wzgledu na system pracy

a dostałem sie tam do pracy na podstawie doswiadczenia, a nie wyksztalcenia.

Studia rzuciłem, bo czasowo nie wyrabialem, poza tym ogolna wiedza teoretyczna - to nie dla mnie

jak cos mnie interesuje, chce sie czegos nauczyc to sam do tego przysiadam, ide na specjalistyczny kurs/szkolenia - tam mnie ucza tego o trzeba

a na studiach polegalo to na tym, aby tylko przepchnac iles przedmiotów i isc na kolejny semestr

dla pracodawcy ważne są głównie umiejętności, które weryfikuje np na rozmowie kwalifikacyjnej. Zaswiadczenia ze wszelkiego rodzaju kursów/szkoleń są potwierdzenie konkretnego szkolenia/umiejętności w przeciwienstwie do dyplomu z uczelni, który zaświadcza o posiadaniu wiedzy ogólnej

[tjay99]

Studia stały się mitem. Nie oszukujmy się. Może kiedyś takie wykształcenie miało znaczenie ale teraz... eh...

Chociaż to zależy bo...

Ludzie którzy szukają swojej wymarzonej posadki na etacie do końca życia bez studiów nie dali by sobie w życiu rady.

I wiem co to presja ze strony rodziny. To te pokolenie które uważa że "bez magistra to możesz rowy kopać". A może oni po prostu leczą swoje niespełnione ambicję?

[mimik]

Studia to na pewno fajna przygoda;), jeżeli są na jakieś dobrej uczelni i kierunku to na pewno mają sens, ale zawsze można studiować dla samego studiowania i rozrywki. Na pewno czegoś się po nich każdy nauczy:) Ja tam swoich nie żałuje

[myfinancecompl]

Studia warto skończyć. Lepiej być wykształconym bezrobotnym, niż bezrobotnym bez wykształcenia. Chyba tylko absolwenci informatyki, medycyny i seminarium duchownego nie maja problemu z praca w zawodzie wyuczonym.

[Lok]

Ja jestem na etapie studiow inzynierskich i powiem szczerze: czas stracony...Byc moze kiedys sam papier mi sie przyda,bo na pewno nie wiedza,ktora wkladali do glowy.

[Harvi]

Zgadzam się z mimikiem.

Ja powiem tak: to czy warto studiować zależy tylko od Ciebie i od tego, czego oczekujesz od studiów. Ja jestem na zarządzaniu i równolegle prowadzę swoją firmę. Znajomi, którzy mają firmy studia raczej odradzali, szczególnie zarządzanie (no bo czego może Cię nauczyć wykładowca, który nigdy nie zarządzał ani firmą ani ludźmi?).

Ja studia kontynuuję i to dziennie i nie żałuję. Po pierwsze - okazuje się, że znajdzie się parę osób, które chcą czegoś więcej niż papierka. I w ten sposób poznałem znajomego, z którym za jakiś czas otwieram drugą firmę. Po drugie - z ogromu wałkowanej Ci wiedzy wyłapiesz coś, co na pewno się przyda. U mnie było tak z rachunkowością finansową, z nauką o ogranizacji (którą prowadził wspaniały wykładowca - praktyk) i także finansami (taki szerszy pogląd na cały system finansowy). Do tego atmosfera, imprezy, dla których warto studiować

Jeżeli masz konkretny plan i coś działasz, są efekty Twojej pracy i jeśli wiesz, że studia mogłyby to zahamować, wtedy zastanów się poważnie, czy studiować. Mi studia nie przeszkadzają, mam sporo wolnego czasu i działam. Ale nie ukrywajmy - jeżeli myślisz o etacie to w większości przypadków studia są niezbędne. I nie ma w tym nic złego. Nie każdy musi mieć swoją firmę itd. Studia są jakimś wyznacznikiem, a jeżeli możesz pochwalić się wynikami oraz studiujesz na dobrej uczelni - to coś znaczy. W naszej internetowej, nowej, dość specyficznej i mega zróżnicowanej branży to sie IMO jednak raczej nie sprawdzi.

Ja tak to widzę.

[sebau]

co by w tym temacie nie pisać, to jedno jest pewne - studia się zdewaluowały.

na forum prawniczym lub medycznym ten temat nie miał by w ogóle miejsca. Jednak w naszej branży naprawdę można sobie pozwolić na olanie studiów i części wykładowców, którzy zostali wykładowcami, bo nie mogli sami znaleźć pracy w swoim zawodzie...