Kolejny cwaniaczek

[lutek]

Widać ludzie coraz czesciej chca sobie wyprodukować maszynkę która sama sobie napędza ruch i sama zarabia pieniadze.

Szkoda ze inni na tym tracą

Inni tzn kto na tym traci? Ty, który nie zrobiłeś tego pierwszy? Liczy sie pomysł, a ja rozumiem, że polacy są zazdrośni do bulu

[lovemole]

niekoniecznie chodzi o zazdrosc, jest wiele stron(chociazby blogi ktore zytaja najczesciej dzieci) na ktorych sa reklamy i bedac reklamodawca nie chcialbym by sie tam znajdowaly moje reklamy.

[lutek]

niekoniecznie chodzi o zazdrosc, jest wiele stron(chociazby blogi ktore zytaja najczesciej dzieci) na ktorych sa reklamy i bedac reklamodawca nie chcialbym by sie tam znajdowaly moje reklamy.

A to już widocznie ustawiłeś słowa które trafiają do blogaskuffff.

[Henryk]

Inni tzn kto na tym traci? Ty, który nie zrobiłeś tego pierwszy? Liczy sie pomysł, a ja rozumiem, że polacy są zazdrośni do bulu

Tracą na tym inni, którzy w uczciwy sposób podchodzą do adSense.

Dajmy na to ktos rozwija stronę motoryzacyjną, wkłada w to pracę, a ktoś inny wchodzi z takim serwisem i psuje rynek reklam. Jak wiadomo im więcej reklamodawców, tym kliki tańsze. Co innego uczciwa konkurencja i twórcza.

Popatrzcie - jest taki serwis narty.pl - ktoś uczciwie podchodzi do biznesu. Prowadzi vortal rozwija go i pali adsy. I to mi się podoba.

Bezpośrednio traci też ktos, kto szukając czegoś w google trafiam na taką stronę, która nie jest nową treścią tylko spowieleniem innej informacji. Bo gdybym chciał czegos szukac na usenet, to google ma taka zakładkę. Mirrorowanie usenetu na www pod swoją domeną tylko dla reklam nie podoba mi się.

Uważem tez, ze uczciwe podejście do biznesu Adsense to jest tworzenie strony która zawiera jakieś treści autorskie i coś oferuje internautom. A jechanie na usenet to jest coś w rodzaju żerowania na zawartości do których praw się nie ma.

Podobnie z wszystkimi innymi których biznes adsensowy polega na cachowaniu wyników zapytań z google (wspomniane findure) i paleniu tam reklam. I na tym tez kazdy webmaster traci - chocby dlatego ze pod tamtą strona sa wyswietlane czesci moich dokumentów, których nie wyrazałem zgody na publikację tam.

Jestem wrogiem śmietnika w internecie. Jeśli coś jest gdzies opublikowane, to backupowanie tego na czyjejś stronie jest nie fair.

niekoniecznie chodzi o zazdrosc, jest wiele stron(chociazby blogi ktore zytaja najczesciej dzieci) na ktorych sa reklamy i bedac reklamodawca nie chcialbym by sie tam znajdowaly moje reklamy.

Co do Blogów - to wydaje mi sie to jak najbardziej uczciwe - jeśli ktoś potrafi napisac coś, czym zaciekawi internautów - to dlaczego by reklam nie podać?

Poza tym blogi są czytane przez doroslych ludzi i to byś sie zdziwił ile osób czyta takie dokumenty.

POza tym jesli blogi sa dla dzieci i są tam reklamy zabawek to jak dziecko kliknie, to tez jest trafiony strzał patrzac od strony reklamodawcy

[zaq]

co do tego wszystkiego - zgoda, ale...

...

A jechanie na usenet to jest coś w rodzaju żerowania na zawartości do których praw się nie ma.

...

tu się jednak nie zgodzę - usenet jest ogólnodostępny i nic nie ograniczna praw do wykorzystania treści

przykład?

kto dla Google dał prawo udostępniania grup usenet'owych poprzez groups.google.com? więcej - google w wynikach wyszukiwania umieszcza tam reklamy

dlaczego inna osoba/firma nie miałaby mieć prawa do umieszczania tresci z grup dyskusyjnych/zrobienia własnej wyszukiwarki itd.?

gdzie Google wykupiło prawa do usenetu?

[mchrapka]

Zgodzę się z Henrykiem, że "jechanie na usenet to jest coś w rodzaju żerowania na zawartości do których praw się nie ma" - uważam to za zdecydowanie niższy sposób zarabiania, jeszcze nie oszustwo, ale średnio to uczciwe wobec innych wydawców reklamy - trudniej wybić się tym, którzy mają coś własnego do powiedzenia.

Jest to ogólnie zgodne z regulaminem, więc jest ok.

Natomiast np. ukrywanie informacji, że jest to reklama, jest niezgodne z regulaminem i powinno być tępione.