Czy zdarza wam się bezcelowo "serfować" po internecie?

[INOMan]

P@wel - to co opisujesz pasuje do takiej przypadłości co się nazywa "prokrastynacja".

Ze swojej strony raczej odwiedzam stale te same strony, potrafię jednak czasami przesiedzieć i 2 godz. na youtube ale głównie "podróżując" po teledyskach/muzyce.

[P@wel]

Prokrastynacja częściowo, bardziej niewłaściwa organizacja czasu. Coraz częściej robię sobie plan w punktach co dzisiaj trzeba zrobić i lecę po kolei. Polecam

[sz3lo]

P@wel - to co opisujesz pasuje do takiej przypadłości co się nazywa "prokrastynacja".

To nie jest żadna przypadłość, po prostu nasz mózg jest tak skonstruowany, że jeżeli można zrobić coś teraz lub później i nie skończy się to tragedią, to zawsze zrobisz to później.

Ze swej strony dodam, że w tej kwestii najlepsze są radykalne rozwiązania:

Bierzemy adresy wszystkich stron czy for, które najbardziej kradną naszą uwagę a więc wszystkie facebooki/twittery/wykopy/reddity/rss-y/gazety/onety,

blokujemy ten cały szajs w pliku hosts na komputerze na którym pracujemy,

cieszymy się nieskrępowana produktywnością.

uwagi:

1) koniecznie zabezpieczyć plik hosts przed edytowaniem.

2) można użyć wtyczki do przeglądarki np. leechblock w FF, ale to nie jest dobre rozwiązanie - w chwili słabości odpalisz inną przeglądarke/proxy

Prokrastynacja częściowo, bardziej niewłaściwa organizacja czasu. Coraz częściej robię sobie plan w punktach co dzisiaj trzeba zrobić i lecę po kolei. Polecam

Na początku pomaga, potem przepisujesz po prostu punkty z jednej kartki na drugą na kolejny dzień.

[INOMan]

Ja tam nie wiem ale po prostu chyba najlepiej jak się pracę lubi, wtedy nie trzeba odkładać na później.

[P@wel]

Tak ale jak sie lubi też sprawdzać kilkanaście innych rzeczy to może troche rozpraszać Trzeba pracować nad sobą, uczyć się samodyscypliny i organizacji czasu. Nigdy nie jest za późno

[INOMan]

Polecam techniki związane z poprawą koncentracji - albo nowoczesne, albo starożytne rodem z dalekiego wschodu.

[cm2011]

w związku z tematem dokopałem się na necie do badań, że takie nieproduktywne serfowanie po necie działa na nas regenerująco i w zasadzie pozytywnie wpływa na naszą produktywność. Oczywiście co za dużo to niezdrowo bo rodzi się frustracja, tak jak od siedzenia przed TV itp. Problem, który mnie nurtuje polega na tym, w jakim stopniu jesteśmy zadowoleni z tych stron, jakie mamy w "ulubionych" a w jakim stopniu dążymy do poszukiwania nowych?

[P@wel]

Takie badania są troche mało sensowne bo wrzucają wszystkich surfujących w jeden worek a każdy przypadek należało by przebadać indywidualnie. Każdy surfuje z innych pobudek

[INOMan]

Jest taka dziedzina: metodologia pracy, miałem to na studiach. Stopień koncentracji i możliwości skupienia na pracy jest falą/sinusoidą - to znaczy możesz pracować efektywnie pewien czas w ciągu dnia ale później jest chwilowy spadek i dobrze chwilę odpocząć. Dotyczy to zadań wymagających myślenia/koncentracji - bo jeżeli chodzi o pracę np. przy taśmie, czy generalnie fizyczną to jest inaczej - tutaj mózg mało pracuje, liczy się zwykła wydolność fizyczna organizmu.

[cm2011]

jedną z takich przyczyn może być chęć odkrywania nowych ciekawych miejsc, które lepiej zaspokajają nasze zainteresowania. Wydaje mi się, że jest to sensownie brzmiąca pobudka.

Pytanie, jakie sobie zadaję, to czy są takie miejsca w Sieci, których nie znamy, a które mogły by nas zainteresować? Tylko po prostu są jeszcze "niedorozwinięte" pod względem marketingowym - słabo rozreklamowane i przez to znane nielicznym?

[Remiss]

Co jakiś czas taki temat uparcie wraca. Jesteśmy leniami i robimy wszystko - tylko nie to co trzeba https://www.forum.optymalizacja.com/index.p...st&p=917804

[P@wel]

to znaczy możesz pracować efektywnie pewien czas w ciągu dnia ale później jest chwilowy spadek i dobrze chwilę odpocząć.

Nasz biologiczny zegar pracuje w trybie 24,5 do 25,5 h (mimo, że doba ma 24h), ale bodźce zewnętrzne (m.in. brak światła wieczorem) spychają nas w tryb 24h. Gdy jesteśmy pozbawieni bodźców, mówiących nam czy jest dzień czy noc, nasza "doba" ma 25h.

Oprócz 25h, okołodobowych cykli (rytm cirkaradialny), za które odpowiada mała grupa neuronów na przodzie mózgu zwana SCN, mamy też rytm ultradobowy, który dzieli sen na fazy NREM i REM, ale wpływa na nas również gdy nie śpimy – po naturalnym przebudzeniu mamy 90-110 minut dobrej koncentracji po czym przychodzi 20 minutowy okres gorszego skupienia, podczas którego łatwiej wpaść w "marzenia na jawie", odpowiednik fazy REM podczas snu – potem znów 90-110 min. dobrej koncentracji, itd. Wykorzystując te 20 min. na drzemkę możemy znacznie poprawić efektywność naszej pracy umysłowej, szczególnie na następne 90-110 min. Wielu twórczych ludzi (np. T. Edison, Leonardo da Vinci, N. Tesla, Napoleon) korzystało z takich drzemek. Jeśli wesprzesz swój umysł takimi drzemkami może za 100 lat i Twoje nazwisko pojawi się obok tamtych geniuszy na liście wielkich ludzi, którzy zmienili ten świat.

https://en.wikipedia.org/wiki/Polyphasic_sleep

[Rogal]

Ja mam inaczej: niby tylko moje odwiedzane od lat fora/blogi/portale, ale:

Do tego blisko 200 wpisów w kanałach RSS. Great. A miałem bloga dalej robić

Czasami chciałbym, żeby doba trwała 48 godzin

[cm2011]

zauważyłem, że temat przewija się od czasu do czasu na różnych forach. Zastanawia mnie jednak na jakim poziomie jest proces "serfowania" czy odczuwamy raczej satysfakcję czy też frustrację serfując po internecie. Spotkałem się z opinią, że "marketingowy śmietnik" zniechęca do "serfowania" i przez to ograniczamy się do wyszukiwarki i w zasadzie dobrze znanym nam stron, google i pustka? Onet i pustka? Jak duże przestrzeń pozostaje nieodkryta? Czy wykorzystujemy 5% internetu tak jak 5% mózgu? Czy w internecie są za "niskie fale"?

[Osiek]

Ja czasami frustruję się do tego stopnia, że przeglądam podfora typu "Systemy wymiany linków", gdzie zazwyczaj i tak nic ciekawego nie znajdę. Staram się ograniczać do stron i blogów, które znam. Racze nie szukam wrażeń na obcych stronach.

ps. Ostatnio zacząłem przeglądać 4chana