Nasze zaplecze pozycjonerskie składa się z ok. 1000 domen

[soprano]

@Beerbant: Idź tam i sprawdź. Zrób sobie fotkę z tymi milionami i wrzuć na PIO.

PS: Pamiętaj o tym, że musisz mieć w ręku kartkę PIO, bo inaczej nie uwierzę.

[radoslaus]

Tego typu biznes dzisiaj masz a jutro... zostają milionowe długi. Kwestia tylko trafienia na urzędnika w skarbówce, jego zachcianki czy zorganizowanej akcji odgórnie. Jeśli ma łeb na karku to lokuje zyski w innych branżach, jeśli nie to będzie jednym z wielu którzy kiedyś coś mieli a dzisiaj często robią za stróży nocnych.

P.S. Gimnazjaliści już się ślinią i stawiają stronki na darmowych hostach.

[shpyo]

Zaraz ktoś go podpie.... w google i się skończy :/

[bestos]

To samo sobie pomyślałem.

Domen wcale nie jest mało. lepiej mieć 1000 dobrych niż 10 000 spamu. Ba nieraz jedna dobra domenka i też można żyć.

Nawet do końca nie czytałem szkoda czasu... Jak nie ściema to i tak trzeba pracować...

P.S. Gimnazjaliści już się ślinią i stawiają stronki na darmowych hostach

I za to są właśnie te bany...

[piomoo]

on na tych domenach wyświetla glownie reklamy bukmacherki. Nie sluża mu jako zaplecze w naszym rozumieniu. Ma po prostu wiele serwisów z mniejszym - większym ruchem na których wyświetla reklamy reklamodawcy.

co w tym nielegalnego?

[Beerbant]

bez urazy ale to, że ktoś przenosi swój biznes poza terytorium RP to nie jest nic nagannego, winę za to, że ktoś chce normalnie żyć i zarabiać to ponoszą nasze (p)osły których sami wybraliście i Wasza decyzja o dołączeniu do eurokomuny ...

[piomoo]

No proszę jak gdańszczanie bronią gdańszczanina

[soprano]

A Ty nie wybierałeś?

[Beerbant]

No proszę jak gdańszczanie bronią gdańszczanina

ziomali trza bronić

A Ty nie wybierałeś?

Nie. Byłem tylko na dwóch pierwszych a głosowałem przeciwko wstąpieniu do eurokołchozu bo od razu wiedziałem, że grozi to większą biurwokracją niż za komuny ...

[okazwłoka]

Ja tam bym wybierał, gdyby można dawać głosy ujemne

Wygrywałby przynajmniej ten, kto by miał mniej na minusie...

[sz3lo]

Podoba mi się ten typ prowadzenia biznesu, siedzi cicho, tworzy autentycznie coś wartościowego i zarabia na tym, nie pcha się na żadne konferencje i konkursy dla startupów.

Jaka duża odmiana w stosunku do 19-letniej Oli, przyszłej milionerki, opisywanej aż do znudzenia na Gazecie, która poza ładnymi zapowiedziami ma 0 do zaoferowania a pcha się do prasy, gdzie tylko może. Pfff.

[doler]

bez urazy ale to, że ktoś przenosi swój biznes poza terytorium RP to nie jest nic nagannego, winę za to, że ktoś chce normalnie żyć i zarabiać to ponoszą nasze (p)osły których sami wybraliście i Wasza decyzja o dołączeniu do eurokomuny ...

z tego co mi się wydaje, to Cypr również należy do określonej przez Ciebie eurokomuny.

Palikot też chce normalnie życ? ciekawe czy też przez głupków w sejmie do którego sam należy to już byłby wręcz sam sobie winny:P.

Sam sposób zarobków ciekawy, dopóki nikt się nie zaintersuje a artykuły w prasie w tym nie pomagają

[Beerbant]

"Palący koty" jest dla mnie populistą, ale to boczny wątek - sprawa jest taka, że jedyne co unia potrafi to zwiększanie podatków, prostowanie bananów, produkcja instrukcji hodowli owiec czy zmiana klasyfikacji zoologicznej ślimaków na ryby ...

Tylko wątek o eurokołchozie to też poboczna sprawa tego wątku

[pimpek]

Jak to Korwin Mikke powiada.

W UE rządzą sami faszyści.

[INOMan]

"Palący koty" jest dla mnie populistą [...]

Populizm ma miejsce wtedy kiedy ktoś obiecuje rzeczy pod publikę kompletnie nierealne. Tymczasem postulaty Palikota owszem są po części populistyczne ale ich realizacja (a przynajmniej większości), nie jest czymś nierealnym - potrzeba jedynie woli politycznej/większości w parlamencie.

Tym Palikot różni się od Leppera - Lepper obiecywał rzeczy których nigdy by się nie dało sfinansować. Teraz pytanie retoryczne czy zalegalizowanie zioła, odcięcie kościoła od koryta itp. to są rzeczy które są niemożliwe do realizacji i nie do sfinansowania? Wydaje mi się, że jest wręcz odwrotnie - takie działania mogłyby przynieść do budżetu i gospodarki korzyści.

Czym innym natomiast są obiecanki o przyjaznym Państwie, przyjaznych przepisach i urzędnikach - tu potrzeba zmiany ale w samym społeczeństwie sama zmiana prawa nie wystarczy (chociaż na pewno by pomogła).