Magistra inżyniera do rozwożenia obornika szukam!

[zeki]

IMHO to ludziom porobiono krzywdę. Wszystko przez socjalistyczną inżynierię społeczną. Wysiedlić, inteligencję zgnoić, z d**olizów zrobić elitę co będzie posłuszna. Ogólnie kagańce na ryj. I tak to leci. Profesorowie zostali wycięci w trakcie wojny. Potem kto został był szykanowany. W to miejsce na siłę wciśnięto robotników i chłopów oderwanych granatem od pługa (żeby nie było nie mam nic przeciw wykształconym mieszkańcom wsi). Sry tak się nie da.

Najgorsze, że po przewrocie socjalizm pozostał. A okupant UE go utwierdza. I tak wmówiono ludziom, że po dobrych studiach będzie dobra praca. A gucio! Kasa bierze się z roboty a nie ze studiowania. Ofc wiedza jest potrzebna - nie zrozumcie mnie źle. Problem w tym, że na studia idą ludzie zupełnie nie nadający się. Zamiast zostać dobrym mechanikiem człek się męczy i zamiast doświadczenia ma kwit. Zamiast zostać dobrą fryzjerką dziewczyny zajmują się prostytucją (20%). I postawa roszczeniowa potem bo ja mam kwit i mi się należy.

Do tego UE robi totalną rozpierduchę swoimi pomysłami. Weźmy na przykład innowacyjną gospodarkę. Bzdura jakich mało. Na siłę promuje się jakieś durne pomysły. A przecież człowiek jest z natury przedsiębiorczy i innowacyjny. Gdyby nie pęta w postaci biurokracji, homologacji, przepisów, dyrektyw i kij wie czego ludzie by sobie bez promocji poradzili. Niejaki Heniek Ford dziś by brał zasiłek z UP bo na rynek samochodu by nie wprowadził za nic. Mój ojciec mawia, że jak się d*** wysra to o żarcie się raz dwa zatroszczy. I to jest sedno.

Miałem zresztą okazję poobserwować dzieciaki z technikum. Sam jestem po LO więc po kilku latach było to dość ciekawe. Większość z nich na studia nie poszła. Ale od pierwszej klasy oprócz nauki PRACOWALI. Bo tak trzeba. W LO wszystko podtykają pod nos rodzice. Tutaj sami się o siebie troszczyli. I powiem Wam, że dziś za żadne skarby bym nie poszedł do LO. Szkoda czasu.

Niestety zmiana mentalności społeczeństwa jest chyba niemożliwa. Choćby podatki nam zaserwowali 95% ludzie to zniosą byle spokój był i Kaczor do władzy nie doszedł. (a kaczor Donald to niby gęś?) Ludziom zwyczajnie ten socjalizm pasuje. Myśleć nie trzeba zbytnio tylko trza pokombinować jakby się ustawić jako tako.

[Evien]

Studia, a raczej czas odebrania dyplomu to dla wielu pierwszy prawdziwy krok w dorosłość. To jest pierwszy dzień w którym dowiadują się, jak ma się rzeczywistość do tego co wpajali im przez lata: możesz wszystko, świat sto przed tobą otworem, jesteś wspaniały, najlepszy wyjątkowy. A g** prawda. Wyjątkowy i jedyny to jest Twój pesel. Jan Kowalski, to jeden z wielu. Niestety, społeczeństwo głupieje nam w takim tempie, że nie ma czego komentować. Wielu fizycznie jest w socjalizmie, a mentalnie w komunizmie. Skąd to zdziwienie, że pracy po studiach nie ma ? Która uczelnia daje gwarancję zatrudnienia po odebraniu dyplomu ? Przepraszam, ale temat jest już tak nudny, że słów brakuje. Mam wrażenie, że niektórzy owszem, zeszli z drzewa, ale zamiast twardo stanąć na ziemi, bujają w obłokach.

Praca to dla wielu pierwsza rzecz, której nie dostaną, choćby nie wiem jak mocno tupali nóżkami.

Co do artykułu i całej akcji

Dla mnie to piękna prowokacja, która może MOŻE skłoni ludzi do myślenia. Do niedawna trend był odwrotny, wykształcenie wyższe przeszkadzało w zdobyciu stanowiska kasjerki, czy sprzątaczki.

[gibki]

dowiadują się, jak ma się rzeczywistość do tego co wpajali im przez lata: możesz wszystko, świat sto przed tobą otworem, jesteś wspaniały, najlepszy wyjątkowy. A g** prawda.

A właśnie że prawda, a raczej jej część. Bo można wszystko - tylko trzeba na każdy element "wszystkiego" pracować. Świata nic nikomu nie blokuje - ale trzeba poznać mechanizmy i umieć się w nim poruszać. Wspaniały i wyjątkowy będziesz ale to raczej cel, do którego się dąży niż stan, który da się osiągnąć.

Przecież generalnie jest tak, że bycie jak ogół niewielu interesuje. Więc sprawa powinna być prosta - nie robić tak jak robi ogół. Tylko że sprawdzanie na własnej skórze wszystkiego jest trudniejsze, i bardziej bolesne niż płynięcie z prądem. Ale jak się płynie całe życie z prądem, to po co zakładać, że dopłynie się gdzieś indziej, w jakieś lepsze miejsca?

[ebinx]

Ale się zrobił wątek jak za starych czasów na pl.praca.dyskusje ;-)

[mb]

Kurcze a ja 2 tygodnie temu obroniłem mgr inż I co ja teraz zrobię ?

[gibki]

@mb weź się za jakąś przyzwoitą robotę

[arianek444]

Sens studiowania tak naprawdę zależy tylko od studenta. Znam magistra po studiach informatycznych(zaocznych), któremu muszę wgrywać Windowsa, bo sam nie umie tego zrobić. Znam też innego studenta, który na drugim roku studiów dostał ofertę dobrze płatnej pracy, gdyż on w przeciwieństwie do tego pierwszego interesuje się programowaniem i nie poszedł studiować informatyki dlatego,że tam szli jego koledzy.

Niektórzy dobrzy uczniowie techników informatycznych z umiejętnością programowania i znajomością baz danych zarabiają dużo więcej od magistrów, którzy uczyli się w LO, ponieważ w większości nic nie potrafią.

[jesu]

Mnie tez zastanawia jedna inna kwestia. Skoro "wszyscy" teraz idą do liceum i potem studia kto za 15-20 lat będzie:

- pracował przy wyrobie chleba

- naprawiał kanalizację

- kopał rowy

- sprzątał

- gotował

itd itd

Kto? mgr z Wyższej Szkoły Lansu w Warszawie?

[kyan]

nie, imigranci zza wschodniej granicy

[slawekwch]

W moim rodzinnym mieście (Wałbrzychu) jest strefa ekonomiczna - fabryki gdzie wytwarza się różne podzespoły do samochodów, cersanit itp. Jest tam generalnie praca, ale nie ma ludzi, żeby tą pracę podjąć. Władze miasta planują więc podpisać umowę, która daje pracę ludziom, a jeżeli ją odrzucą zostają odcięci od pomocy socjalnej z budżetu miasta. Moim zdaniem genialny pomysł i dzięki takim akcjom nigdy nie zabrakłoby ludzi do wykonywania prostych/adekwatnych do umiejętności prac.

Kucharze często zarabiają grubą kasę, niektórzy sami z siebie otwierają kawiarenki, budki z hot dogami, za przepchanie kibla płaci się kilkadziesiąt zł - naprawdę o takie rzeczy akurat martwić się nie trzeba.

Niektórzy dobrzy uczniowie techników informatycznych z umiejętnością programowania i znajomością baz danych zarabiają dużo więcej od magistrów

Tyle, że to są wyjątki, akurat w przypadku branży IT studia robi się i tak, to tylko kwestia czasu. Z doświadczenia powiem też, że po szkole średniej w większości przypadków w poważnej firmie nie przyjmą Cię nawet na darmową praktykę.

[cinmar]

Sens studiowania ( dziennie i zaocznie ):

Plusy

- poznanie kontaktów

- imprezki, laseczki, wódeczka

- nauka przetrwania która przydaje się potem w życiu (padłeś ? Powstań ! )

- nauka samodyscypliny

- na studiach inż ( nauka logicznego myślenia )

- poznanie nowej wiedzy choćby od znajomych - wymiana doświadczeniem

- poznanie co to "Polak" - czyli sam bierze innemu nie daje

- nauka pracy w zespole

- czasami ciekawe interaktywne zajęcia z przedmiotu wreszcie związanego z kierunkiem

- papierek który będzie wizytówką twojej osobowości - i na pytanie co skończyłeś z zadowoleniem odp "mgr'a"

Minusy

- 5 lat zmarnowanego czasu który mógł by być wykorzystany na zarabianie kasy

- 5 lat wydane na studia to dobra inwestycja w swoją działalność

- 5 lat studiowania to tyle nerwów i stresów że człowiek żyje kilka lat mniej

- 5 lat studiowania to nauka zbędnej wiedzy której nigdy nie wykorzystasz

Podsumowując jeśli posiadasz, nauczyłeś się lub przeżyłeś to co wymienione w plusach to zrezygnuj z studiowania chwyć się poważnej roboty i zainwestuj zarobione pieniądze a potem zarabiaj konkretne pieniądze a na koniec żyj długo i szczęśliwie .

[zgred]

uważam, że studia dla mnie nie były stratą czasu. Ale czasy się zmieniają.

[slawekwch]

- 5 lat zmarnowanego czasu który mógł by być wykorzystany na zarabianie kasy

Na 3 roku większość ogarniętych pracuje chociaż na 0,5 etatu, na zaocznych podejrzewam, że jest to zdecydowana większość (bo po to się przecież idzie na zaoczne)

- 5 lat studiowania to nauka zbędnej wiedzy której nigdy nie wykorzystasz

Chyba jeżeli studiujesz psychologię, gdy chcesz zostać programistą sterowników PLC, lub zapisałeś się do szkoły czarów i magii.