Skocz do zawartości

Kraków


Mar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

W czwartek wybieram sie do krakowa, do "Instystutu Zaawansowanych Technolii..." wizyta tam będzie trwała około 2h, reszta czasu to przypomnienie sobie Krakowa, ostatni raz byłem tam chyba jakieś 10-15 lat temu, wtedy byłem mały i głupi :zeby:. I pytanie co oprócz spotkania ze smokiem, Wawelu, rynku warto zobaczyć, a nawet trzeba zobaczyć w tym mieście?

Pozdrawiam,

Mar.

Polecam katalog SeoPark.pl, katalog AK47 (5 lata w sieci) ...oraz Wirtualne-miasta.eu
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów" - Stanisław Lem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będziesz miał duuużo czasu później to możesz spróbować odwiedzić chociaż mniejszą część knajpek, bo pewnie od Twojej ostatniej wizyty trochę się ich namnożyło. Hmm, co do rynku to jest teraz rozkopany, więc za wielką atrakcją to nie jest. Możesz się wybrać na któryś z kopców, albo do ZOO jak nie masz u siebie :placze:

 Ratownik medyczny o swojej pasji, pracy i nie tylko polskim ratownictwie medycznym. Prowadzi także szkolenia z pierwszej pomocy i projektuje koszulki ratownictwo medyczne dla ratowników, pielęgniarek i innych medycznych specjalistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na któryś kopiec bardzo polecam :placze: widok na miasto fajny, choć pewnie strasznie tam teraz wieje...

Kościuszki zaliczysz po fajnym krajoznawczym spacerze pod górę z Salwatora, Piłsudskiego można połączyć z wizytą w ZOO (polecam szczególnie mini-zoo dla dzieci, ale i ja miałem niezły ubaw goniąc mikroświnki :P )

Kazimierz - koniecznie kotlet z kurczaka z kapustą u Endziora a wieczór w zielononiebieskich oparach w Absyncie na Miodowej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MC Donalda na Florianskiej :>

Na Szewskiej jest lepszy i bliżej do empiku :placze:

I pytanie co oprócz spotkania ze smokiem, Wawelu

Z Wawelu możesz zobaczyć moją szkołe :P

A wracając do tematu - kopiec kościuszki - ładne są z niego widoki (i widać mój dom :))

Systemy Wymiany Linków - Zdobądź więcej linków przy pomocy systemów automatycznej wymiany linków!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołączam się do forumowiczów polecających Kazimierz. Koniecznie do "Alchemii" wstąp, w ciągu dnia wspaniała szarlotka i grzane winko z korzeniami, a wieczorem fajne imprezy. Ogólnie niezapomniany klimat. Polecam. Jeżeli szukasz też strawy dla ducha, to wskocz do muzeum Czartoryskich, Damę z łasiczką warto zobaczyć (choć nie wiem czy nie jest teraz gdzieś w Świecie na gościnnych występach :placze: , ale sprawdzić można).

Pozdrawiam

Jahoo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może dla 15latków to rzeczywiście wiocha, bo nigdzie ich nie wpuszczają... pozostają jedynie bary mleczne istotnie niewiele różniące się od tych śląskich.

By jednak pozostać w miarę obiektywnym mimo lokalnego poczucia patriotyzmu przyznam, że i w Krakowie sporo jest miejsc paskudnych, wręcz obleśnych, zniszczonych industrialem lub zwyczajnie zasyfionych.

miłośnikom paskudztwa polecam okolice Rybitw, gdzie smród z garbarni miesza się w cudowny sposób z zapachem odpadów rolniczych z pobliskiego targowiska. Zaś przesiąknięty potem wracający z drugiej zmiany w kombinacie niedomyty robol w autobusie linii 139 to też nie lada gratka dla szukającego wrażeń turysty :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tam naprawde nie ma co robić.

A co byś chciał, wesołe miasteczko?

Knajpy knajpy knajpy.

Kawiarnie kawiarnie kawiarnie.

A szczególnie ich menu, i nie mam na myśli tylko trunków.

To są miejsca, do których chodzi się bez pana przewodnika... ani samemu.

Dla mnie osobiście stolica fotografii, co roku miesiąc fotografii nie lada gratka, w wymienionej już Alchemii mogłam zobaczyć prace mojego fotoidola, poza tym madame żużu, kiedyś zupełnie przypadkiem trafiłam na wystawę Gudzowatego, do tego poza Łodzią miejsce wieszania bezdomnej.

Nie uświadczysz nigdzie tylu muzyków w jednym miejscu (no, zimą mniej). Możesz tam sobie wsadzić gęsie pióra do uszu i nikt nie zauważy, tyle tam "dziwnych" ludzi. Ja tam w Katowicach nigdy nie widziałam staruszki z niebieskimi włosami, watahy żydów ortodoksów ani kolesia jeżdżącego na bicyklu.

Jeśli nie kręci cię eksploracja kazimierskich zasobów knajp i degustacja kaw czy piw, zawsze możesz iść na oscypka, zagryźć gorącą kukurydzą w kolbach i popatrzeć na Wierzynka żałując, że nie stać cię na zestaw przepiórek.

To właśnie na Kazimierzu działy się najbardziej pokręcene historie, jakie mi się trafiły :D Ech.. nie znasz się, o!

La Palma tu żyję.

Strony www, ilustracja to robię.

Link Vault jest spoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę. Warunki użytkowania Polityka prywatności