Jakie studia

[artur5236]

Widzę, że dużo osób poleca informatykę. Jednak ja wolałbym coś bardziej związanego z ebiznesem, marketingiem internetowym. Najlepiej gdyby była taka uczelnie w Warszawie, ale chyba będzie ciężko znaleźć.

Najbardziej z waszych propozycji podoba mi się Uniwersytet Wrocławski - kierunek E-biznes. Super by było gdybym w Warszawie znalazł coś podobnego.

[mb]

Człowieku ebiznesu, marketingu internetowego, pozycjowania i tym podobnych nigdy w życiu nie nauczysz się na studiach...

Idz na normalną informatykę na dobrym wydziale a przynajmniej będziesz miał na swoim roku ludzi którzy albo robią strony albo mają jakieś sklepy internetowe albo zajmują się pozycjonowaniem (sprawdzone osobiście )

Edit:

aby rozwinąć temat fajnych osób na roku - sam miałem u siebie na roku kolesia który miał własną firmę hostingową, a potem także największy sklep internetowy w swojej branży, był też kolega zajmujący się spamami robiący 6 cyfrowe kwoty miesięcznie,byli webmasterzy, byli świetni frontendowcy, byli świetni programiści oraz byli też ludzie z którymi fajnie było popić

Studiowałem też na zarządzaniu - tam byli tylko ludzie z ktorymi można było popić :-P No i były dziewczyny - w porównaniu z informatyką

[Eldoka]

Na żadnej uczelni nie nauczysz się niczego nowego, jedynie rzeczy, które są niezmienne.

Zresztą jest wiele opinii, że nauka w Polsce zabija kreatywność bo tak jest skonstruowany ten system.

Jak wiesz w e-biznesie ważny jest ten element.

Ogólnie nie polecałbym na takim kierunku studiować bo więcej dowiesz się nawet z tego forum a oszczędzisz kilka lat.

Na wielu prywatnych uczelniach uczą również profesorowie przedmiotów, które ciekawie się nazywają a jak się potem okazuje zupełnie co innego na nich jest.

[soprano]

studia.... za granicą!

[Eldoka]

no chyba, że na M.I.T ...

W Polsce więcej się nauczysz pracując.

[Mich@ł]

Polecam Informatykę i Ekonometrię. Ugryziesz trochę informatykę (np. C, C++, Java czy jakiś Pascal) i Ekonomię. Problem w tym, że trochę będzie nauki z ekonometrią będzie tongue.gif

Ekonometria i wszystkie przedmioty pokrewne to masakra... ;P Przeżyłem to na zarządzaniu na politechnice... nic z tych przedmiotów nie umiem do dziś... a tylko były problemy z zaliczeniem...

Studiowałem też na zarządzaniu - tam byli tylko ludzie z ktorymi można było popić :-P No i były dziewczyny - w porównaniu z informatyką biggrin.gif

Dokładnie... na zarządzaniu jedynym plusem są ludzie

Ja bym Ci polecał jednak zastanowienie się nad jakąś informatyką lub "zarządzanie i marketing", na samo zarządzanie nie ma co iść Ja obecnie kończę 1 stopień zarządzania na politechnice to tylko niezłe jaja są m.in. z uwagi na zamknięcie studiów inżynierskich 2 stopnia... W lutym będę musiał szukać jakiejś fajnej alternatywy... o ile zdążę napisać prace...

[FiKaS]

Ja śmigam na zarzadzanie na UE w Katowicach... Ciekawy kierunek, ale niestety masakrycznie mało czasu na studia, tymbardziej na naukę...

[patro]

ja studiuję zarządzanie na ueku i polecam nie idź na studia gdzie nie będziesz miał czasu się po tyłku podrapać

[Hicarian]

politologia po niej zostaniesz pozycjonerem

[Salek_Art]

Ja studiuje zarządzanie na UW, tam po 3 latach jest specjalizacja e-biznes. Może to Cię zainteresuje.

Nauki jest dość dużo, ale przedmioty nie są trudne.

[artur5236]

Sorry za mały odkop, ale zdecydowałem, że będę studiował informatykę.

Teraz mam problem z wyborem uczelni najlepiej w Warszawie. Na politechnikę się nie dostanę bo nie rozszerzam fizyki. Zastanawiam się na WAT i UW. Może coś doradzicie?

[artur_waw]

Miałem kumpli na WAT i PW - na informatyce, zasadniczo i tak czeka Cię dużo matematyki, czego byś nie wybrał. Najlepiej i tak jak najwięcej tworzyć samemu, wykorzystując przy tym możliwość skorzystania z porad wykładowców (niektórzy naprawdę mają praktyczną wiedzę).

[Remiss]

Dzisiejszy wykop, jak wiele dały studiującym https://www.wykop.pl/link/998859/przyszly-i...adyjko-i-klops/

[Rogal]

Nic nowego. Ale poszerza się horyzonty, prawda?

Ja miałem podobny problem, o którym nawet tu pisałem. Ostatecznie przestałem odkładać kasę na zaoczne i płace jak mi hajs luźny wpadnie - teraz dostałem stypendium, także opłaciłem co trzeba :]

Studia to fajna sprawa - szkoda tylko, że tak wielu dziennych woli pójść poszaleć aniżeli trochę teorii łyknąć Pewnie gdybym miał możliwość chodzić na dzienne to bym wyciągał ile się da

[zajadacz]

Jak byłem młody i głupi (teraz też jestem głupi, ale mniej niż kiedyś) to myślałem że studia=dobra praca po nich. Wahałem się miedzy elektroniką, a mechaniką i budową maszyn. Programować umiałem już w liceum (Delphi, C, assembler, podstawy php), więc informatyki nawet nie rozważałem. Z perspektywy czasu patrzę, że przydała by się tylko jeśli chodzi o kontakty. Elektronika też odpadła, bo przerąbana matma w moim mieście tam jest, no i to też umiem (programowanie mikrokontrolerów i inne proste projekty na poziomie "Elektroniki dla Wszystkich"). Została MiBM żeby nauczyć się czegoś nowego. I powiem że średnio to oceniam, bo miałem bardzo dużo nudnych przedmiotów na zasadzie trzeba coś zrobić (projekt czegoś) co jest bardzo proste, ale za********e czasochłonne. Generalnie uważam że umysłowo mnie studia uwsteczniły. Odbudowanie otwartości umysłu, elastyczności i kreatywności zajęło mi ze dwa lata i ciągle nad tym pracuję. Tak naprawdę studia powinny wyglądać bardziej jak studia doktoracie żeby to miało jakiś sens. Niestety papier magistra stanowi czasem pewien próg wejścia w pewne dziedziny (doktorat). Jeśli chodzi o branże IT to z tego co się orientuję to firmy raczej nie patrzą na papier. Kolega był project managerem w jednej firmie robiącej portale internetowe i najbardziej zrąbany stażysta którego mieli był właśnie po studiach informatycznych i uważał że jest nie wiadomo kim długo tam nie popracował... Podsumowując: studia i ich ukończenie o niczym nie świadczą. No może świadczą o jednym, o chęci ich skończenia, bo nie wymagają dużo inteligencji, ale cholernie dużo wytrwałości. Jeśli miał bym teraz iść na jakieś studia to nie, dziękuję, są ciekawsze zajęcia przynoszące dużo więcej satysfakcji. A żeby mieć papier to zaoczne.