Artykuły z synonimami - redaktorzy

[wojtekk]

Problemem jest to, że w dziale ogłoszenia/copywriting udzielają się w zdecydowanej większości osoby, które mają po kilka postów. Wcale bym się nie zdziwił gdyby 80% ogłoszeń pisały te same osoby pod innymi nickami.

Dzieciaki chcą zarobić ale jak już zaczną pisać to dochodzi do nich, że to nie takie ciekawe zajęcie i zapadają się pod ziemie;)

[JoannAT]

Kilka postów nie znaczy, że na koncie ma się kilka tekstów. Wydaje mi się, że to słabe kryterium do oceny możliwości copywritera:) Sama jestem w sytuacji kiedy po dłuższym czasie współpracy z jedną firmą, która obecnie zmniejszyła zapotrzebowanie na teksty, muszę nagle szukać nowych zleceń, choćby tu, gdzie jestem świeżym użytkownikiem.

Inna kwestia to obecność bardzo młodych osób na forach takich jak to i portalach typu zpn. Rzeczywiście, gimnazjaliści i licealiści coraz częściej dorabiają tak na imprezy. Zwykle można rozpoznać ich po ofertach '80 groszy za 1000 znaków,100 tekstów dziennie'

[Herkules]

Problemem jest to, że w dziale ogłoszenia/copywriting udzielają się w zdecydowanej większości osoby, które mają po kilka postów. Wcale bym się nie zdziwił gdyby 80% ogłoszeń pisały te same osoby pod innymi nickami

ja już to od dawna wiem

dlatego jak ktoś wspomniał, lepiej pisać precle z sensem i na temat, niż artykuły z synonimami ( niektórych w szkołach uczono tak używać synonimów, by to nie były jedynie słowa, ale całe zdania, na dłuższą metę przy stawkach 3-6 zł, to po prostu nieopłacalne)

są wakacje, temu tyle nietrafionych zleceń

ostatnio miałem ofertę współpracy (nie podam danych )

"Proże pana (dokładnie cytuje) mam teksty, za 1500 znaczków, płacem 90 groszy bieże pan czy nie, bo mam chetnych" (czasem trafia się taki rodzynek

[DFAG]

Moze warto zrobic top 50 polecanych osob? Takich ktore naprawde lubia to co robia i potrafia sie zajac tekstami.

Jak ktos jest nieterminowy - wylatuje z listy i tyle

[pyzdera]

Ja tam myślę ze czasami warto zapytać na PW kogoś z dużym doświadczeniem, czy może kogoś polecić. Tak naprawdę warto trzymać się zasady: jak ktoś oferuje coś za złotówkę, to jest to warte najwyżej tyle

A prawników, którzy nie ukończyli studiów prawniczych, copywriterów z liceum itp. omijać szerokim łukiem

[sindirus]

@Problemem jest to, że w dziale ogłoszenia/copywriting udzielają się w zdecydowanej większości osoby, które mają po kilka postów.

Problemem jest to, że w dziale ogłoszenia/copywriting zleceniodawcy szukają najtańszych, a nie najlepszych ofert, a potem w dużej ilości przypadków się nacinają na swoich "wykonawców", którzy psują opinię całej branży. Oczywiście to nie znaczy, że precel za 1zł jest g.wno wart (chociaż wcześniej właśnie tak sądziłem), ale w 2/32 przypadkach (sprawdzone w ofertach na Allegro, nie wiem jak jest na PiO) okazuje się bardzo fajnym i logicznym tekstem. Tylko że w pozostałych 30 przypadkach ta złotówka okazała się wyrzucona w błoto.

[Herkules]

Tak naprawdę warto trzymać się zasady: jak ktoś oferuje coś za złotówkę, to jest to warte najwyżej tyle

Ja się nie zgodzę po raz kolejny, tak jak pisał kolega powyżej, ocenia się nie cenę ale jakość produktu, nie każdy chleb w tej samej cenie, jest robiony w tym samym piecu, przy wykorzystaniu tej samej mąki, według takiego samego przepisu, i przez tego samego piekarza

A prawników, którzy nie ukończyli studiów prawniczych, copywriterów z liceum itp. omijać szerokim łukiem

same studia nic nie dadzą, trzeba jeszcze znaleźć i zaliczyć aplikację

panie sindirus ja ich nazywam sezonowymi, pośrednikami, przecież sam pan się wielokrotnie przekonał, jak składali panu ofertę współpracy, ci którzy zgarnęli panu, zlecenie sprzed nosa, nie będąc w stanie go wykonać, proponują cenę poniżej ceny czasu, jaki trzeba poświęcić

[ginga]

Swoją przygodę z pisaniem na zlecenie rozpoczęłam dopiero miesiąc temu, wcześniej dużo pisałam na swoich blogach (nie, nie były to słodkie pamiętniki licealistki). To właśnie tam doskonaliłam warsztat pisarski, uczyłam się na własnych błędach i po jakimś czasie zaczęłam po prostu bawić się słowem. Nie mogę powiedzieć, że jestem (na dzień dzisiejszy) doświadczoną copywriterką, co nie oznacza, że nie potrafię dobrze pisać. O ile to pierwsze często implikuje to drugie, o tyle w przeciwną stronę, jak widać, nie działa. Dlatego myślę, że ocenianie potencjalnej jakość tekstów po ilości np. postów na niniejszym forum nie jest do końca dobrą drogą.

Złapałam dopiero kilka zleceń i kiedy czytam to, co napisaliście, dochodzę do wniosku, że moje stawki, delikatnie mówiąc, zbyt wygórowane nie są. Tak, nie zdawałam sobie sprawy z tego, że pisanie tekstów synonimicznych jest momentami tak trudne i trzeba poświęci im sporo czasu i uwagi. Cóż, każdy od czegoś zaczynał, od drobnych kwot również, prawda? Nie od razu wszak Kraków zbudowano.

[sindirus]

Ilość postów nie ma nic do rzeczy, jeśli w ogłoszeniu podasz link do swojego portfolio, gdzie masz nie tylko przykładowe teksty, ale i referencje od klientów.

[ginga]

sindirus - dziękuję za cenną uwagę, w taki razie postaram się stworzyć swoje wirtualne portfolio i spróbuję od najbliższych klientów zdobyć referencje.

PS Twój blog jest kopalnią wiedzy

[JoannAT]

Zleceniodawcy, tylko czy Wy rzeczywiście oglądacie to portfolio lub czytacie próbne teksty? Bo zaczynam wątpić...

[bunitas]

@Joanno, oczywiście! To podstawa.

[sindirus]

Dlaczego zaczynasz wątpić?

[JoannAT]

Wnioskuję po ilości wątków typu nieuczciwy użytkownik w których zleceniodawcy opisują jak to dali się naciąć na teksty-paplaninę ucznia gimnazjum. Może dlatego że się ci gimnazjaliści dobrze wycenili, nie wiem. W tym momencie nieprzeniknione są dla mnie motywy zlecających.

[sindirus]

Jak dasz niską stawkę (niższą niż najniższe minimum), to mało kto będzie patrzył na portfolio czy staż na forum. Wszyscy chcą przyoszczędzić, a potem łapią się naiwnie jak małe dzieci, z pretensjami do całego świata, że super oferta nie okazała się super.