Ptak

[EliaSh]

dla kogo rarytas rączka w górę?!

[Gość]

[aragornik]

A to w ogóle miał być dowcip ?

[ear]

Leci sobie ptak z jakieś tak na oko 30 metrów nad ziemią i patrzy w dół, a tam ktoś idzie, obniżył się z metr i dostrzegł, że to Jan idzie (kolega z podstawówki). Leci tak nadal, ten na dole idzie cały czas, a nagle ptakowi zachciało się kupkę, a że do nakbliższego toj toja miał zaledwie jakieś kilometr, to zrobił to w locie, leci sobie, leci i nagle zauważył, że leci prosto na jana, a tu nagle chlup sekunde przed tym jak jan podniósł twarz ku górze, na szczęście wiedział, że jan wolał niż wolał w wdrepnąć, po czym podleciał do toj toja i podtarł się, żeby się nie zeschło bo szpacheli nie ma.

Jak wiadomo, każdy dobry kawał trzeba wytłumaczyć tym, którzy nie zrozumieli - to ogólnie znana reguła.

Więc wyjaśniam:

Ptak leciał na trzydziestu metrach. Obniżył wysokość do dwudziestu dziewięciu, żeby widzieć to, co było w dole.

Zobaczył Jana, z którym chodził do ptasiej podstawówki. Hihihi...

Leciał nad Janem, ale zachciało mu się robić kupę... Haha...

Do toalety nie wytrzymałby, więc "zrobił swoje" w locie, rozumiesz?

Jan dostał prosto w twarz, ale był szczęśliwy, bo nie wdepnął (!). Dobre, nie? Hihi.

Po czym Jan pobiegł do ubikacji, żeby zdrapać kupe z twarzy, zanim zaschnie.

Ale to byłoby śmiesznie, gdyby musiał zdrapywać szpachlą...

Rozumiesz?

Eee, Wam to jakiś kawał opowiedzieć...

PS Trens, co jarasz? Podziel się, nie bądź żyła...

[Motaba]

wreszcie zrozumiałem dzięki

PD Śledze ten temat od rana i jestem bardzo zadowolony to faktycznie śmieszny kawał ...

PD - pełen domysłu

[aragornik]

Nie no teraz to to już kompletnie wszystko jasne ;D

[toseo]

Gadajcie bez sensu dalej, a TRENS zyskuje linki

[TRENS]

Leci sobie ptak z jakieś tak na oko 30 metrów nad ziemią i patrzy w dół, a tam ktoś idzie, obniżył się z metr i dostrzegł, że to Jan idzie (kolega z podstawówki). Leci tak nadal, ten na dole idzie cały czas, a nagle ptakowi zachciało się kupkę, a że do nakbliższego toj toja miał zaledwie jakieś kilometr, to zrobił to w locie, leci sobie, leci i nagle zauważył, że leci prosto na jana, a tu nagle chlup sekunde przed tym jak jan podniósł twarz ku górze, na szczęście wiedział, że jan wolał niż wolał w wdrepnąć, po czym podleciał do toj toja i podtarł się, żeby się nie zeschło bo szpacheli nie ma.

Jak wiadomo, każdy dobry kawał trzeba wytłumaczyć tym, którzy nie zrozumieli - to ogólnie znana reguła.

Więc wyjaśniam:

Ptak leciał na trzydziestu metrach. Obniżył wysokość do dwudziestu dziewięciu, żeby widzieć to, co było w dole.

Zobaczył Jana, z którym chodził do ptasiej podstawówki. Hihihi...

Leciał nad Janem, ale zachciało mu się robić kupę... Haha...

Do toalety nie wytrzymałby, więc "zrobił swoje" w locie, rozumiesz?

Jan dostał prosto w twarz, ale był szczęśliwy, bo nie wdepnął (!). Dobre, nie? Hihi.

Po czym Jan pobiegł do ubikacji, żeby zdrapać kupe z twarzy, zanim zaschnie.

Ale to byłoby śmiesznie, gdyby musiał zdrapywać szpachlą...

Rozumiesz?

Eee, Wam to jakiś kawał opowiedzieć...

PS Trens, co jarasz? Podziel się, nie bądź żyła...

To ptak poleciał do ubikacji się podetrzeć.

[ear]

To ptak poleciał do ubikacji się podetrzeć.

O żesz w mordę...

[designgraf]

I to zmienia postać rzeczy

[Jack Bauer]

Trans odleciał to się nazywa dobry diler

[Były... viper134]

CIACH

Niepotrzebne Cytowanie jest zakazane w regulaminie, last minute na 7 dni?

A kawał był śmieszny (prawie ) ,

bardziej śmieszny jest wątek o nim samym

[SqL]

zasugerowałem się liczbą komentarzy i pomyślałem "oo coś dobrego..." so its a f#ck'en disappointment

[ear]

Dla ciebie gó**o, dla innych rarytas.

Ajć, przypomniało mi się (to pewnie przez szczęśliwego Jana):

Idzie niewidomy na grzyby do lasu. Ponieważ nie widzi, rozpoznaje gatunki grzybów kosztując je.

- Hmmm... Maślaczek.

- Hmmm... Borowik.

- Hmmm... Rydz.

- Hmmm... gó**o. Dobrze, że nie wdepnąłem.

Suchar, ale przynajmniej z sensem.

Tak w ogóle to kawały trzeba umieć opowiadać. Jeśli ktoś opowiada dowcip i śmieje się przy tym, jakby go coś łaskotało po jajkach, to zazwyczaj spali puentę. A najgorsze jest (IMHO) gdy ktoś próbuje opowiedzieć kawał z pamięci, nie pamięta dokładnie puenty, nadrabia opisami niepotrzebnych szczegółów i w dodatku dodaje własne "śmieszne" elementy. Żenada

[TRENS]

Przede wszystkim, to trzeba też umieć je słuchać. Jak ktoś nie umie, to nie załapie, a wtedy