Łańcuszek szczescia - studencji :)

[Ptaq]

Takie cos dostałem przed chwilą :

Student poszedl zdawac ustny egzamin. Zdaje, zdaje, meczy sie meczy, ale cos mu to nie wychodzi. Profesor coraz bardziej wnerwiony, widzi ze student nie kumaty i chce go oblac. Ale student nie daje za wygrana i prosi o druga szanse. Na co profesor odpowiada: - No dobra. Jesli odpowie pan na jedno moje pytanie to zalicze panu egzamin. Prosze mi powiedziec: Kto to jest STUDENT? Po czym student z <cheese>em na twarzy odpowiada: - No wiec STUDENT to mloda osoba, która dazy do zdobycia wiedzy itd. itp. Na co profesor tak patrzy i mówi: - Otóz nie. Student, to takie male gó**o co plywa po wielkim szambie i z trudnoscia próbuje doplynac do wyspy zwanej MAGISTER. Student wkurzony nie wie co powiedziec. Profesor chce wpisac mu pale, na co student sie odzywa: - To niech mi pan profesor powie kto to jest PROFESOR? Profesor <cheese>nal sie i zaczal mówic, ze profesor, to starsza osoba bardzo inteligentna itd. itp. Student popatrzyl i powiedzial: - Otóz nie. PROFESOR to bylo kiedys takie male gó**o plywajace po wielkim szambie, które z trudem doplynelo do wyspy MAGISTER, posiedzialo tam troche, znudzilo mu sie, nastepnie z trudem doplynelo do wyspy zwanej PROFESOR i teraz siedzi tam i robi wielkie fale zeby te inne gówna nie doplynely do swoich wysp! PRZESLIJ TEN KAWAL WSZYSTKIM STUDENTOM JAKICH MASZ NA G-G, A ZALICZA WSZYSTKIE EGZAMINY W SESJI

Powodzenia studenci

[FireFox]

Powodzenia studenci

Przyda się

Łańcuszków nie zwykłem rozsyłać, a w tym na dodatek jest błąd. Student najpierw musi przepłynąć do wyspy DOKTOR, później przeprawić się przez ciesninę HABILITACJA, a dopiero później znajdzie się wyspie PROFESOR

A ten dowcip pozwala mi myśleć z optymizmem w przyszłość:

Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą. Duch Św. rzekł:

- Uniwerek nic nie robi, Medycyna kuje, Polibuda chleje.

Po pewnym czasie, Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami.

- Uniwerek zaczyna się uczyć, Medycyna kuje, Polibuda chleje.

Ostatnią była wizyta Ducha Św. tuż przed sesją.

- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.

- Uniwerek się uczy, Medycyna kuje, Polibuda modli się.

- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.

i jeszcze kilka:

Dzień przed egzaminem kilkoro studentów dało sobie nieźle "w szyję". Następnego dnia, na salę egzaminacyjną wchodzi dwóch studentów. Trzymają się ledwie na nogach, i bełkotliwym głosem pytają:

- ppanie ppprrofesorze, czy będzie pan egzaminował pijanego?

Profesor:

- nie, nie mogę.

- ale panie profesorze, bardzo pana prosimy...

- no dobrze - zgodził się w końcu profesor.

Na to studenci odwrócili się do drzwi i krzyczą:

- Chłopaki! Wnieście Zbyszka.

Pewien student umarł i poszedł do piekła. Diabeł przywitał go i spytał jakie piekło wybiera: normalne czy studenckie? Ten wybrał normalne.

Gdy się tam znalazł okazało się, że trwają tam imprezy do rana, są panienki i leje się alkohol, ale rano przybywa diabeł i wbija każdemu gwóźdź w tyłek i tak codziennie. Wobec tego student zdecydował się wkrótce na przeniesienie do piekła studenckiego. Tam rownież imprezy itd., ale rano nie pojawia się już diabeł. Tak mija kilka miesięcy, aż pewnego dnia przychodzi diabeł z koszem gwoźdźi. Student zaskoczony pyta:

- Co jest?!

- Sesja student, sesja!