Niektórzy chyba nie wiedza na czym praca seowca polega

[tomek_25]

W obecnych czasach nie ma miejsca dla osób specjalizujących się tylko i wyłącznie w jednej dziedzinie

Nie wiem który mądrala tutaj to napisał ale...niech się puknie w łeb.

Znam grafikorpogramistonaprawiaczopozycjoneroserwisantów za 1500 PLN...

Znam ludzi którzy zajmują się tylko SEO dla prywatnych klientów i koszą 10k.

@slawek wyjaśnił ci logicznie jak wyglądają prawa rynku-zlituj sie i przestań głosić te socjalistyczne dyrdymały.

Dojezdni właśnie jak widzisz są bardziej ambitni bardziej im zależy-a wam Warszawiakom już się kupra nie chce bo za sam fakt że żyjecie w stolicy chcecie mieć za friko kasę.

Nie tędy droga oj nie tędy...

T.

[Beerbant]

@Beerbant

Nie roztrzygam jaki zakres obowiązków byłby w tym przypadku, po prostu praca zdalna to z reguły grubo więcej roboty niż na osiem godzin. Żaden rozsądny pracodawca nie da takich samych obowiązków jak temu siedzącemu obok przy biurku którego może kontrolować.

Jeśli umowa byłaby skonstruowana w stylu postaw miesięcznie xxx blogów, aktualizuj xxx blogów to pewnie stawka jest w porządku. Jeśli miałoby to wyglądać tak, że jest nowy klient i zasuwamy nad zapleczem dla niego, liczy się tylko termin, to za cholerę za takie pieniądze nie wyrobisz na ośmiogodzinnym etacie... Albo telefon/email po 18, że na jutro potrzeba 30-40 tekstów o zadanej pierdółce...

Dla mnie praca zdalna to tylko umowa/zlecenie ma sens - etat to tylko i wyłacznie w biurze no i oczywiście ścisłe określenie obowiązków (le nie pogniewam sie jak zrobi kawę/skoczy po pizzę )

[seonerd]

No a jednak sobie napisałem, ale chyba nigdzie nie było o tym, że to jest kiler innych CMS'ów i już wystawiam go na Allego

Tylko kto kogoś zatrudni do pisania takich rzeczy? Większy ruch albo pokemon się zabawi w hakiera i szlag to trafi.

Przykład CMSa podałem, aby pokazać, że PHP to nie jest jakaś czarna magia. W ofercie pracy podali "mile widziana znajomość PHP i MySQL". Sądzę, ze chodzi o minimum. Można się spotkać z sytuacją, że stronka oddana pod opiekę stoi na niezbyt zoptymalizowanym pod SEO cms. Wtedy podstawowa znajomość składni przyda się chociażby do zrobienie porządku z nagłówkami. Jakieś podstawy zna chyba każdy z nas? To tylko gdybanie, o co im naprawdę chodzi w tej ofercie, nie wiadomo.

[slawek22]

Chyba każda osoba która skończyła podstawówkę zna angielski. Jaki problem się zarejestrować na odesku czy jakimś elance? Tam masz większe zespoły (5-20 osó, managerów, ustalone godziny pracy, nie ma problemów z urlopami bo jest więcej osób i margines. To twój wybór czy chcesz pracować w normalnym zespole czy w jakiejś manufakturze wordpressowego badziewia gdzie nie ma nawet ustalonych godzin pracy a ty masz siedzieć 14h a mieć zapłacone za 2.

Jak ktoś jest tak głupi, że nie potrafi podzielić zadań spoko - siedzisz 14h masz zapłacone za 14h i tyle. Albo idziesz i przychodzisz jutro.

>On odezwie się o 20 i dowali robotę na jutro.

Robisz jutro i tyle a jak ci się chce to odpalasz klienta i robisz dzisiaj. Praca zdalna to znaczy 24/d pod telefonem / mailem? Chyba kolejny wynalazek naszego krajowego socjalizmu.

Jeśli takie sytuacje że coś się posypie aż tak, że pracownika trzeba ciągać w czasie wolnym do roboty się zdarza nagminnie to znaczy, że manager/szef to debil i tyle. Mnie się zdarzyło raz na 3 lata, bo na jednym serwerze logi zapchały całe miejsce na dysku i padło kilka tysięcy domen. Pogadało się z adminem, pół godziny później działa dalej.

Przykład CMSa podałem, aby pokazać, że PHP to nie jest jakaś czarna magia.

To jest czarna magia. Nie raz osoby które piszą że mają 5 lat doświadczenia nie rozumieją co to jest XSR albo SQL injection. O jakimś filtrowaniu danych to nawet nie wspomnę "framework to robi". Jak jest jakaś nietypowa sytuacja to oczywiście dane zostają nieprzefiltrowane i wszystko się później sypie...

My mamy zdaje się zupełnie inne standardy. Dla ciebie "podstawa php" to zrobienie SQL-a z WHERE, później wyświetlenie tego na stronie i tyle. To nie są żadne podstawy, jeśli ktoś robi coś takiego to jest skrypciarzem klepiącym w kółko jeden wyuczony szablon a nie programistą. Różnica jak między osobą dokręcającą przez 8h dziennie tą samą śrubkę na taśmie produkcyjnej a mechanikiem.

[Herkules]

Chyba każda osoba która skończyła podstawówkę zna angielski

a co jak mieli język rosyjski, francuski?(nie mówimy tutaj o gimnazjum a 8 letniej podstawówce )

Jak ktoś jest tak głupi, że nie potrafi podzielić zadań spoko - siedzisz 14h masz zapłacone za 14h i tyle. Albo idziesz i przychodzisz jutro.

im więcej pracuje, tym więcej zarabiam czy tak nie jest?

Jeśli takie sytuacje że coś się posypie aż tak, że pracownika trzeba ciągać w czasie wolnym do roboty się zdarza nagminnie to znaczy, że manager/szef to debil i tyle.

pewnie, nigdy nie zdarzyło się, by kolega musiał wziąć urlop, lub się rozchorował, zabrał dzieci do szpitala, a my potrafimy tylko powiedzieć NIE (mój szef zawsze dzwoni i mówi "słuchaj jest taka sprawa.." nie dzwoni mówiąc masz być, zastanów się co ty mówisz ), to w stolicy tak funkcjonują? to są rdzenni warszawiacy? już się nie dziwię, że to mój dziadek odbudowywał dla was stolicę, i za nią jednocześnie walczył, teraz faktycznie macie inny tok myślenia, gdzie empatia, gdzie ludzki odruch i życzliwość

[zgred]

a co jak mieli język rosyjski, francuski?(nie mówimy tutaj o gimnazjum a 8 letniej podstawówce )

i o dziwo nadal umiem dogadać się po rosyjsku

miałem rosyjski 8 w podstawówce plus 4 lata liceum

jak kiedys się spotkamy na pifku pogadamy o pracy w korpo i kasie za "inne polecenia przełożonego"

[slawek22]

>a co jak mieli język rosyjski, francuski?(nie mówimy tutaj o gimnazjum a 8 letniej podstawówce )

A co mnie to obchodzi? Mam się za nich zapisać drugi raz do podstawówki i nauczyć? Nie wiem może ktoś inny powinien za tych ludzi do pracy chodzić, tak by było najprościej?

>im więcej pracuje, tym więcej zarabiam czy tak nie jest?

Jak ktoś ci każe siedzieć to masz stawkę godzinową i tyle ci płaci, obojętnie czy ma dla ciebie w tej chwili zadanie, czy nie. Jeśli siedzieć nie musisz to sobie idziesz i robisz coś innego to chyba prosta koncepcja? Człowiek to nie procesor dual-core, że jeden rdzeń może siedzieć czekając na zadanie od szefa a drugi iść na spacer

pewnie, nigdy nie zdarzyło się, by kolega musiał wziąć urlop, lub się rozchorował, zabrał dzieci do szpitala, a my potrafimy tylko powiedzieć NIE

Bo masz niedokadrowany zespół. Co ty myślisz, że u nas się to nie zdarza? Bierzesz wolne i praca jest robiona jutro albo ją wykona ktoś inny. Przecież to głupota aż tak "optymalnie" prowadzić firmę... że jeden gość musi dziecko zawieźć do szpitala i już wszystko staje na głowie, trzeba dzwonić, prosić i ludzi ściągać.

Mój szef potrafi za to zrozumieć że ludzie mają poza pracą jeszcze swoje życie. To takie polskie piekiełko zdaje się, pracownikom się wydaje że z łaską przychodzą do roboty a szefostwu że jak komuś dadzą 1500 to mają niewolnika na własność. Spoko, może się zdarzyć raz, drugi, ale nie co miesiąc. Mam zap* jak dzika świnia, odwoływać swoje własne plany i stawiać się o każdej porze dnia i nocy dlatego, że szefostwo przez kilka miesięcy nie potrafi zrozumieć, że ma za mało ludzi? To prosta umowa, tyle H czasy za tyle złotówek. W ten sposób to działa najlepiej i każdy się nawzajem szanuje.

Bo później pracownik poświęca całe życie firmie i są nieporozumienia.

[BartekM]

Slawek, a nie uważasz, że wykonywanie pracy do której nie mam uprawnień jest troche nie bardzo w porządku? Jakby Ci kazali pilotować samolot albo zrobić laskę szefowi to byś bez szemrania to zrobił?

[slawek22]

Slawek, a nie uważasz, że wykonywanie pracy do której nie mam uprawnień jest troche nie bardzo w porządku?

To jeszcze zależy jakiej. Rynek jest przeregulowany, większość tych uprawnień w ogóle nie powinna istnieć. Jeśli uważasz że jest nie w porządku to mówisz "nie zrobię" a pracodawca może cię zwolnić albo nie, tak w skrócie to działa.

Nie wiem przyjeżdża klient z zagranicy i szef chce żebyś mu miasto pokazał a ty mówisz "nie mam uprawnień przewodnika turystycznego" Jak szef idiota i każe ci latać samolotem to nie lecisz i tyle.

[Osiek]

@Osiek: bo dopiero zamyslam czy warto mi takowego zatrudnić aby opiekowął się i ewentualnei utrzymywał zaplecze w jako takiej formie

To pamiętaj o wszędobylskim Ośku z podstawami PHP i języka SQL

[Vexatus]

Cały czas powtarzam, rynek pracy psują osoby przyjezdne np. do Warszawy.

Mówię o Warszawie bo znam te realia, osoby z prowincji pracują za każde pieniądze. Zaniżają po prostu stawki.

Osoba mieszkająca w Warszawie na stałe, mającą doświadczenie i wykształcenie nie poradzi sobie w konfrontacji z osobą przyjezdną.

Osoby przyjezdne zazwyczaj nie mają ze sobą rodzin, wynajmują w Warszawie mieszkania nie płacąc podatków.

Na weekendy wracają do domów, do swoich rodzin.

Rozumiem, że taka jest potrzeba ale pracując i mieszkając w stolicy należy zachować odpowiedni poziom pracy i płcy.

Słyszałeś kiedyś o czymś takim jak wolna konkurencja na rynku pracy? Prezentujesz postawę "jestem za wolnym rynkiem, ale". Wszystko cacy do momentu, w którym wolny rynek ugryzie w tyłek - wtedy zaczyna się "ale"...

[BartekM]

Sławek ja mówię o jeżdżeniu wózkiem widłowym i pracy na pile mechanicznej, odnośnie których nie mam ani uprawnień ani nawet szkoleń bhp. I uważam, że pracodawca nie może mi zlecić wykonywania tych czynności.

[slawek22]

w którym wolny rynek ugryzie w tyłek - wtedy zaczyna się "ale"

Raczej "jestem za wolnym rynkiem, pracodawca powinien mieć wolność do zatrudnienia mnie do końca życia za 10k miesięcznie i corocznej podwyżki o 20%, ani grosza mniej."

Najśmieszniejsze jest to, że takie regulacje zawsze dają bardziej po du**e, niż wolny rynek. No chyba, że masz kumpla polityka który ci pozałatwia zezwolenia na pracę i pozdawanie egzaminów. A później czekaj miesiąc na wizytę u okulisty czy dermatologa chociaż z dzisiejszą technologią byle głupek po 2 rocznym liceum uzupełniającym mógłby wykonywać tę pracę to angażuje się do tego specjalistów z wieloletnim doświadczeniem którzy zamiast zajmować się przypadkami adekwatnymi do umiejętności marnują czas na bzdury.

ani nawet szkoleń bhp

Chyba nie wiesz po co są robione te szkolenia. To tylko metoda na wyłudzanie pieniędzy przez rozmaite "ośrodki szkoleniowe" które mają znajomości z lokalnymi politykami. A obsługa piły tarczowej czy wózka, no dobra nie każdy się do tego nadaje ale filozofia jest jedynie taka, że trzeba uważać

[BartekM]

Sławek, z tymi wymaganiami to jest trochę inaczej. Kiedyś do odzieżówki w której pracowałem szukali pracowników. W wymaganiach - wykształcenie wyższe, znajomość języków obcych i 5 letnie doświadczenie w handlu. Spytałem się kierownika, czemu dał takie wysokie wymagania dla osoby, która powinna układać ładnie ubrania na wieszakach. Odpowiedział, że ogólnie może przyjąć każdą osobę, nawet bez doświadczenia i po podstawówce, ale jak sie trafi taka, która spełnia jego wymagania to tym lepiej.

[SilverT]

Jak widać Polakom pensje odpowiadają, bo drugi raz z rzędu wybrali tą samą partię nieudaczników

co Ty z pis jesteś, że tak prawie w każdym poście na polityków po wrzucasz? co za różnica czy ta partia czy inna jest u władzy? żadna z nich by Ci kasy nie oddała

Nowy pracownik kosztuje cię 1000 PLN zanim cokolwiek zrobi.

zgadza się, i uważam to za chore, tak samo jak podatek dochodowy od tego co zarobiłem bo to ja kombinuje i się staram a nie oni...

ale tak z drugiej strony to patrząc nie uważasz, że dodając obowiązków "specjalistycznych" osobą, które nie mają o tym pojęcia i mają/muszą się douczyć to zaniża to jakoś usług w danym temacie?

Chyba nie wiesz po co są robione te szkolenia.

no może tak nie do końca, bo nie powiesz mi, że nie ma inteligentów, którzy nie kumają, że piła może im palec uciąć albo, że wózek widłowy to nie motorynka (tak nawiązując do postów powyżej)