Moje wczorajsze "znalezisko"

[TRENS]

Kiedyś tam jak pracowałem w firmie z przyprawami (mieszanie, pakowanie), to do wegety pstryknąłem z ręki muchę, bo sobie klapnęła na ręce i zgrzałem opakowanie - do Francji szło. Zwrotu chyba nie było. Nie wiem jak się jej udało przedostać, bo były lampy na owady, ale jakoś skubana się przedostała

[Sigmeo]

TRENS, widzę pozytywne podejście do sprawy i o to chodzi

Z jednej strony nie chciałbym takiego czegoś dostać ale z drugiej....

i taki fragment:

[Darq]

Te robaki to moim zdaniem na 99% wina trefnych orzechów (prawdopodobnie niedosuszone).

[jez]

Mi osobiście zdarzyło się zobaczyć robaka wychodzącego z rafaello. Był bardzo podobny do tego wedlowskiego.

Heh, to już są oryginalne, "wedlowskie robaki". ;-)

Pozdrawiam, J.

[ear]

Mi osobiście zdarzyło się zobaczyć robaka wychodzącego z rafaello. Był bardzo podobny do tego wedlowskiego.

Heh, to już są oryginalne, "wedlowskie robaki". ;-)

Wedlowskie robaki® Pamiętajmy o ptasie mleczko tango down

[Nikonem]

@NIKONEM - pamiętasz jeszcze CIASTKA "GOPLANKI" ???

Nie pamiętam, niestety. Ja robiłem trochę ponad rok na karmelkach. Nie takie robale pływały w odpadach które następnie były przetapiane na karmel

Robiłem kukułki, miętusy i szantaklery (takie z orzechami arachidowymi). Praca, pracą ale byłem jedynym kawalerem na zmianie- na produkcji było z 80% dziewczyn. To były czasy, rzadko nocowałem u siebie w domu... Dlatego dałem radę tylko rok

[janpos]

Można powiedzieć, że robiłes nadgodziny hehe

[seo-ninja]

@Nikonem A czy przypadkiem, gdzieś w Polsce Twoje dzieci nie jedzą wedlowskich czekoladek ?

[skorpion09]

HaHa

Świetna praca...

A takie robaki można spotkać we wszystkim... Tak samo, jak mysie odchody w chlebie [gdy ma sie troszkę szczęscia]...

[Łukasz Walkowski]

W chlebie to można dużo innych rzeczy spotkać Zależy jaka impreza była w nocy Jak ktoś oglądał "Poranek Kojota" i pamięta scenę z jogurtami, to wie o czym mówię.

Na szczęście można się pocieszyć, że chleb się piecze 30-60 minut w 200 stopniach

[Rogal]

Takie cudo pewnie bezpośrednio z produkcji, chociaż jak kupujecie bakalie w małych osiedlowych sklepikach, to...sprawdźcie czy tam w opakowaniu też nie ma niespodzianek

Chociaż co ja mówię - kwestia warunków przechowywania, podejrzewam że temat osiadł jak była już zrobiona. To nie jest larwa tych moli spożywczych czy czegoś w ten deseń?

[slawus]

ja tam nigdy produkcji nie widziałem, ale ze słyszenia to nie są jakieś odosobnione przypadki,

a tak a propo, jak ktoś ma możliwość przejść blisko przetwórni mięsa w poniedziałek rano, po weekendzie gdzie maszyny są wyłączone,

to jak maszyny włączają, to dopiero jest jazda jakie jęki lecą jak się szczury na żywca miela, hehe, razem ze świniakami i jagniątkami,

nie dziwne że na kiełbasie z sarny potem pisze że dziczyzny 10%, hehehe